Spakowałam cienkie ubrania, ponieważ Harry zdecydował, że lecimy do Californii. Bardzo się ucieszyłam, ale po chwili zrozumiałam, że przecież nie mam pieniędzy na ten wyjazd. Chciałam to powiedzieć, ale Harry zaczął mnie popędzać. Wziął moją walizkę i wybiegliśmy z domu. W aucie poruszyłam temat pieniędzy, a Harry powiedział, że nie będzie się do mnie wogóle odzywał jeżeli jeszcze raz o tym wspomnę. Na lotnisku bo przejściu przez wszystkie bramki usiedliśmy w kawiarnii i zaczęliśmy sie śmiać z naszej " filmowej akcji". Kiedy byliśmy w samolocie Harry powiedział żebym się przespała. Nie byłam zmęczona, a przespałam całą podróż. To był mój pierwszy lot samolotem, ale za bardzo się bałam żeby patrzeć przez okno i się tym ekscytować. Nasz hotel był bardzo nowoczesny i bałam się na samą myśl ile Harry na to wydał, zwłaszcza, że wszystko było załatwiane na ostatnią chwilę.
- Hailey będziemy musieli spać w jednym łóżku, ponieważ nie było innych pokoi i zależało mi na czasie. Nie masz z tym problmu ? - zapytał
- Nie, będę się miała do kogo przytulać - uśmiechnęłam się.
Nasz pokój miał wyjście od razu na plażę. Wszystko było czyste i białe. Do wieczora siedziałam w pokoju i rozpakowywałam ubrania moje i Harrego bo on oczywiście poszedł zobaczyć i załatwić nam jakieś atrakcje. Mieliśmy tu zostać na dwa tygodnie, a on wziął dosłownie parę rzeczy.
- Hailey jestem - krzyknął wchodząc do pokoju.
- Jestem przy szafie - krzyknęłam i włożyłam jego spodnie na dolną szafkę. Zupełnie zapomniałam, że mam na sobie tylko bluzkę Harrego i majtki, a uświadomiłam to sobie kiedy usłyszałam jak wciąga powietrze. Podniosłam się szybko i odwróciłam do niego. Moje policzki były całe różowe, a on miał lekkie wybrzuszenie w spodniach na co zaczęłam się jeszcze bardziej czerwienić.
- Hailey podoba mi się to co widziałem - powiedział i zaczął się do mnie zbliżać - I chcę to zobaczyć jeszcze raz - powiedział gdy był koło mnie. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Czy on mnie pragnął ? Nie myślałam już za wiele bo poczułam gorące wargi Harrego na moich. Nie wiedziałam czy to się dzieje na prawdę.
- Hailey podobasz mi się i zawsze będziesz dla mnie czymś więcej niż przyjaciółką - szepnął mi do ucha przygryzając jego płatek. Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział. Pragnęłam go od kiedy go poznałam, a on teraz mówi mi, że mu się podobam ? Harry patrzył na mnie wyczekując jakiejś odpowiedzi, więc po prostu złączyłam nasze wargi. Na początku Harry był zdziwiony, ale potem zaczął oddawać pocałunek. Przygryzł lekko moją wargę na co jęknełam, wykorzystał to by wejść swoim językiem do moich ust. Gdy nasze języki tańczyły ze sobą, a mi zaczęło brakować oddechu uświadomiłam sobie, że to mój pierwszy pocałunek i jest on z kimś wyjątkowym, z kimś z kimś w kim się zadużyłam i z kimś kto uczy mnie jak żyć.
Mam pomysł na nowe ff więc dam wam jego prolog na końcu tej notki, a jeżli się wam spodoba to gwiazdkujcie ten rozdział, ponieważ nie wiem czy wogóle się za to brać. Nigdy nie lubiłam takich rzeczy i nie chcę od was niczego rzulić, ale mam bardzo dużo wyświetleń w porównaniu do gwiazdek i komentarzy, więc : 3 gwiazdki + 2 komentarze = next. :)
Prolog :
Siedziałem u terapeutki już dobre 10 minut. 10 minut ciszy, której nie przerywałem ani ja ani ona. Ja nie przerywałem jej bo nie chciałem mówić, ona nie przerywała bo nie wiedziała co mówić. Była nowa w tej branży i nie wiedziała dlaczego tu jestem. Dobrze, że choć ja wiedziałem, ja wiedziałem to idealnie.
- Dobrze Harry. Harry tak ? -zapytała
- Tak - odpowiedziałem.
- Więc niestety nie wiem co cię do mnie sprowadza i jesteś moim pierwszym poważniejszym pacjentem, więc będziesz mi musiał to powiedzieć. - powiedziała. Jednak jestem dobrym obserwatorem. Szkoda, że nie byłem nim wcześniej...
- A więc co cię do mnie sprowadza ?- zapytała kobieta wyrywając mnie z rozmyślań , których w ostatnim czasie było w mojej głowie zbyt wiele.
- A więc jestem tutaj, ponieważ byłem zbyt głupi i za mało spostrzegawczy a teraz jestem zbyt słaby by to udźwignąć.- odpowiedziałem i wytarłem łzy, które znów zaczęły zbierać się w kącikach moich oczu.
- Nie do końca rozumiem Harry, proszę wyjaśnij mi to - powiedziała
-Nie zauważyłem, że pewna osoba dźwiga już dużo i ją zraniłem.
- Co z tego wynikło Harry ? - zapytała
- Jej skrzydła zapomniały jak latać..