Przez następne pół tygodnia Sasha bardzo mi się narzucała. Któregoś wieczoru przyszła do mnie w samej bieliźnie
- Harry zróbmy to proszę - jęknęła, a ja się zgodziłem
Sasha siadła mi na kolanach i zaczęła całować moją szyję, a ja ścisnąłem jej pośladki. Zaczęła ściągać moją koszulę. Kiedy byłem już bez niej a ona bez stanika popchnęła mnie na łóżko i zaczęła się o mnie ocierać i wtedy dzwi od pokoju się otworzyły, a do nich weszła Hailey widząc to wszystko wyszła po prostu wyszła. Jej twarz nie wyrażała, ani złości, ani smutku, ani zawstydzenia.
- Sasha ubieraj się !- krzyknąłem, a sam pobiegłem za Hailey. Zobaczyłem ją na kanapie w salonie i wyglądała jakby płakała, lecz na jej twarzy nie było już łez.
- Przepraszam, że zastałaś nas w tak niezręcznej sytuacji- powiedziałem
- Nic się nie stało - powiedziała obojętnie, a obojętność była najgorszym co mogła mi teraz zrobić. Nie wiedziałem co mam zrobić więc pop prostu ją przytuliłem. Chciała mnie odepchnąć, ale szepnąłem jej do ucha
- Wybacz mi Hailey wiesz, że nikt nie znaczy dla mnie tyle co ty
Po tych słowach wtuliła się we mnie
HAILEY POV
Zasnęłam w ramionach Harrego. Czułam jak zanosi mnie do łóżka, ale nie odzywałam się bo nie miałam mu co powiedzieć.
Byłam zła na niego jak by mnie zdradził, a nawet nie był mój, ale po tym co powiedział wiedziałam już, że jestem jego na zawsze jego, nawet jeśli on nigdy nie będzie mój. Z tymi myślami zasnęłam.Obudziły mnie dopiero promienie słońca więc zerwałam się na równe nogi wiedząc, że jestem spóźniona do pracy. Gdy biegałam nerwowo po pokoju zastanawiając się czemu do cholery Harry mnie nie obudził zobaczyłam na nocnej szafce liścik
Dzień dobry słońce. Nie budziłem Cię, ponieważ nie musisz iść dziś do pracy :) PS. Śniadanie w kuchni PPS. Spałem z tobą nie sam i nie z Sashą
Uśmiechnęłam się. Szczególnie na ostatnie zdanie. Udałam się spokojnie do kuchni i zjadłam śniadanie, a potem cały dzień oglądałam telewizję wiedząc, że Harry wróci około 16, a Sasha jeszcze później. Przez ten cały czas moje uczucie do Harrego rosło i nie mogłam go zgasić, a to co wczoaj zobaczyłam złamało mi serce, ale nie mogę go winić. Na szczęście do niczego nie doszło bo chociaż widziałam to tylko przez sekundę zobaczyłam, że Harry miał nawet spodnie. Kiedy Harry wrócił czekał na niego obiad, który mu zrobiłam. Kiedy usłyszałam dzwięk klucza w zamku podeszłam do drzwi i zobaczyłam wściekłego Harrego- Pakuj walizki Hailey ! - krzyknął. Czy on wyrzuca mnie z domu ? W moich oczach zaczęły się zbierać łzy. Harry zauważył to i szybko wytarł je zanim jeszcze zdążyły wypłynąć
- Skarbie jedziemy na wakacje - powiedział szybko i przytulił mnie, ponieważ wiedział jak bardzo się wystraszyłam.
- Ale jak to jest środek roku - powiedziałam gdy trochę ochłonęłam.
- Dziwka czytaj Sasha chce tu zostać przez trzy tygodnie, a dziś przyczepiała się do mnie w każdym możliwym miejscu, a jej matka zerwie współpracę z moim ojecem jak ją wyrzucę - popił sok - Więc nie wyrzucę jej tylko my wyjedziemy - uśmiechnął się - Tylko pakuj się po to będzie fajne jak przyjdzie do domu i nas nie będzie - powiedział na co się zaśmiałam
- Okej lecę się pakować, a gdzie lecimy ?
- Nie wiem Hailey tam gdzie będę z tobą będzie mi dobrze - powiedział, a na mojej twarzy zapłonęły rumieńce.
Gdzie mają lecieć Harry i Hailey ? :)