HAILEY POV.
Dziś wylatywaliśmy z tego raju na ziemi gdzie stałam się dziewczyną chłopaka, który o mnie dba i ufam mu, że mnie nie zostawi tak jak wszyscy inni. Ciągle miałam w głowie jego słowa, że kiedyś będziemy małżenstwem. W sumie to byłam w nim tak ślepo zakochana, że nawet gdyby teraz mi się oświadczył zgodziłabym się. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale tak bym zrobiła, ponieważ kocham go.- Spakowana ? - zapytał Harry wystawiając głowę z łazienki
- Tak - odpowiedziałam - Ile czasu mamy do samolotu ? - zapytałam
- Trzy i pół godziny - odpowiedział. Podeszłam do niego i przytuliłam się. Wtedy poczułam, że jest całkowicie goły - Harry czy my możemy się teraz kochać ? - zapytałam zawstydzona i zdziwiona, że powiedziałam to na głos
- Tak Hailey. Chcę się z tobą kochać w tym miejsu gdzie zgodziłaś się być moja - powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Zaczął całować moją szyję i iść do tyłu, aż w końcu opadliśmy na łóżko. Harry zaczął ściągać ze mnie spodenki całując przy tym moje nogi od stóp aż do ud. Nigdy się tak nie czułam. Kiedy sciągnął moją koszulkę i byłam już w samych majtkach zapytałam
- Harry czy ty wiesz, że to będzie mój pierwszy raz ?
- Tak skarbie i bardzo się cieszę, że będę pierwszym, który to zrobi. Obiecuję, że będzie wspaniale. Zaufaj mi - powiedział i pocałował mnie w usta. Wyciągnął z szufladki prezerwatywę i naciągnął na swojego członka na, którego dopiero teraz zwróciłam uwagę. Stał już na baczności. Czy to ja tak na niego działałam ? Harry przerwał moje myśli szybko ściągając ze mnie majtki. Pocałował moją kobiecość, a ja cicho jęknęłam. Przejechał językiem po mojej łechtaczce, a ja instynktownie włożyłam ręce w jego miękkie loki. Harry kontynuował swoją słodką torturę, a ja jęczałam z przyjemności. Po chwili oderwał się ode mnie, a ja otworzyłam oczy. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć jego ciepły język zastąpił twardy członek. Poruszał się we mnie wolno, a ja czułam ból, który jednak szybko zmienił się w samą przyjemność. Harry zaczął wchodzić i wychodzić ze mnie szybciej i szybciej sprawiając nam przy tym obojgu ogromną przyjemność. Trwało to może jeszcze dwie minuty, aż oboje doszliśmy w tym samym czasie krzycząc swoje imiona. Usłyszałam jakby ktoś pukał do pokoju i chciałam powiedzieć to Harremu, ale on w tym samym czasie złączył nasze wargi wpychając we mnie swój język.
- Room service ! - powiedziała kobieta przed wejściem - O boże ! - krzyknęła i zatrzasnęła drzwi. Spojrzeliśmy na siebie z Harrym po czym wybuchnęliśmy śmiechem. Harry wyszedł ze mnie i otarł pot z czoła po czym wyrzucił zużytą prezerwatywę.
- Wyglądasz tak cholernie gorąco, ale musimy się już zbierać, bo nie zdążymy - powiedział Harry, a na jego ustach nadal gościł uśmiech
- Dobrze, że zdażyło nam się to w ostatni dzień - powiedziałam i znów wybuchnęliśmy śmiechem.
Nie zabijcie mnie za tą scenkę xd