-Zrób to.
Nario snił mi się po nocach i pragnęłam wszystkiego, co mógłby mi dać. Chciałam go dla siebie i z każdym dniem zbliżałam się ku temu. Mężczyzna wstał, trzymając mnie w ramionach i ułożył na sofie. Od razu zabrał się za ściąganie dolnych partii ubrania, cały czas jednak patrzył mi w oczy jakby chciał upewnić się, że ma moją zgodę na wszystko co miało się wydarzyć. Nie miałam żadnych wątpliwości, byłam cholernie podniecona i byłam w stanie pozwolić mu na absolutnie wszystko. Pozbył się moich majtek po czym uklęknął między moimi nogami, rozkładając je tak szeroko jak tylko mógł.
-Jesteś pewna? - szepnął drażniąc oddechem moje udo.
-Zrób co tylko chcesz.
-Lepiej nie mów mi takich rzeczy. - zaczął składać mokre pocałunki na wewnętrznej stronie ud, sprawiając, że przez moje ciało przelatywały ciarki. Zbliżał się do mojej kobiecości powoli, wręcz leniwie, a ja już byłam gotowa na wszelką przyjemność, czekałam niecierpliwie. Gdy był już prawie u celu zatrzymał się, a jego oddech odbijał się od mojej mokrej, pulsującej cipki. Obserwowałam go, wyglądał tak kurewsko dobrze między moimi nogami, mogłabym go tak oglądać częściej. Ułożył dłonie tuż przy pachwinach, upewniając się, że nie będę próbowała zacisnąć ud, po czym złożył delikatny pocałunek na wzgórku łonowym, a zaraz potem zszedł niżej na łechtaczkę, po której przejechał ciepłym językiem, odbierając mi oddech. Uśmiechnął się do siebie, czułam to na swojej skórze. Lizał mnie powoli, sprawdzając moje reakcje. Wszystko przestało mieć znaczenie, byłam tylko ja, Nario i błoga przyjemność, którą dawał mi jego język. Zassał wargi, na co wygięłam się w łuk i głośno jęknęłam.
-O Boże. - sapnęłam, gdy rozsunął palcami wargi, zagłębiając się we mnie.
-Mmm taka smaczna. - wymruczał, drażniąc moją skórę zarostem.
Pierwszy raz ogarnęło mnie tak cudowne uczucie, ale wciąż czułam, że to za mało. Chwyciłam Nario za włosy i docisnęłam go do swojej cipki, na co jego język zaczął pracować szybciej. Wsunął go do środka, a wtedy już kompletnie odleciałam, moje mięśnie zaczęły się zaciskać i oboje wiedzieliśmy dokąd to zmierza. Brunet nagle zabrał język, ale nie pozostawił mnie z niczym. Poczułam jak wsuwa we mnie palec, którym poruszał rytmicznie i właśnie wtedy nastąpił wybuch. Krzyknęłam czując paraliżującą wręcz przyjemność.
-Nie przestawaj. - skomlałam.
Nario pieprzył mnie palcem, przedłużając cudowne chwile, które mną zawładnęły. To było niesamowite, cały stres poszedł w zapomnienie. Zmęczona intensywnością orgazmu opadłam bezwładnie na sofę, dysząc głośno.
Gdy już emocje opadły poczułam się zawstydzona, dlatego szybko dopadłam do ubrań leżących na podłodze. Nario zauważył to i w ostatniej chwili zabrał mi rzeczy sprzed nosa.
-Co Ty robisz?
-Kto powiedział, że to koniec na dziś? - wychrypiał
-Nario... - moje policzki pokryły się różem.
-No dobrze dobrze.
Oddał mi ubranie, które szybko na siebie naciągnęłam, po czym uciekłam do kuchni. Nie było mi źle, że stało się to co się stało, ale czułam się zawstydzona swoim ciałem. Udawałam pewną siebie, w końcu byłam tancerką więc poniekąd musiałam, a tak naprawdę nie lubiłam tego jak wyglądam, a to tylko dlatego, że napatrzyłam się na te wszystkie zrobione kobiety w tym gównianym środowisku.
Nario dołączył do mnie po kilku minutach, objął mnie od tyłu i ułożył głowę na moim ramieniu.
-Uciekłaś. Dotarło do Ciebie jak tak naprawdę miałaby wyglądać relacja, którą zaproponowałaś co? - zapytał cicho.
-To nie to. Wiem co zaproponowałam i nie chce się wycofywać.
-To czemu się przede mną chowasz, micetta?
-Muszę nauczyć się obcować z Tobą na innej płaszczyźnie, jako kobieta. - szepnęłam. Jemu mogłam powiedzieć wprost co chodziło mi po głowie.
Odwrócił mnie do siebie, chwycił twarz w dłonie i patrząc głęboko w oczy powiedział.
-Chyba wiem o co chodzi. Nie wstydź się, nie mnie. Mamy się w tej relacji oboje czuć dobrze mimo, że jest ona specyficzna. Jesteś cudowna, pamiętaj.
Uśmiechnęłam się pod nosem, po czym delikatnie cmoknęłam go w brodę. Ciężko było dosięgnąć jego ust, więc to musiało wystarczyć. Brunet zaśmiał się na ten gest, przerzucił mnie przez ramię i zaniósł do swojego pokoju.
-Czemu tu jesteśmy? - zadałam dość idiotyczne pytanie
-Idziemy spać i tak śpisz dziś ze mną.
W sumie nie miałam siły się sprzeciwiać, więc grzecznie poprosiłam o coś do spania i poczłapałam pod prysznic. Gdy wróciłam Nario paradował w samym ręczniku, co mnie lekko zszokowało.
-Wziąłem prysznic w drugiej łazience.
-Okej. - wzruszyłam ramionami.
Minęłam go i wskoczyłam do łóżka, zakopując się po sam nos w kołdrze. Dopiero wtedy poczułam jaka naprawdę byłam zmęczona. Niemal natychmiast zaczęłam odpływać, ale zanim zasnęłam poczułam jak obok ugina się materac. Nario przyciągnął mnie do siebie i objął silnym ramieniem moje małe ciało.
-Buonanotte, piccola mia. - wyszeptał w moje włosy i to ostatnie co pamiętam.
Obudziłam się zdezorientowana, nie miałam zielonego pojęcia, gdzie jestem i dobre kilka minut zajęło mi przyswojenie sobie wczorajszego wieczoru. Przeciągnęłam się, wstałam i ruszyłam do łazienki. Jak się okazało Nario zostawił dla mnie czyste ubrania i byłam bardzo ciekawa do kogo tak naprawdę należały, zapewne nie jedna dziewczyna przewinęła się przez jego łóżko. Na samą myśl poczułam jak ściska mnie w żołądku, tak byłam zazdrosna, ale nic nie mogłam z tym zrobić. Westchnęłam, po czym zabrałam się za poranną toaletę. Gotowa mogłam wyjść do ludzi, oczywiście ubrana w zostawione dla mnie rzeczy. W kuchni zastałam Nario, który robił śniadanie śmiejąc się pod nosem i Matteo, który nie wyglądał najlepiej.
-Hej.
-Cześć mała. - odpowiedzieli razem.
-Widzę, że Nario podpierdolił ubrania Liv. Nie byłaby zadowolona. - zaśmiał się Teo.
-Ona wiecznie jest niezadowolona. - mruknął Nario.
Odetchnęłam z ulgą, słysząc, że mam na sobie rzeczy należące do ich siostry. Usiadłam obok młodszego z braci, a po chwili Nario podał śniadanie. Zjedliśmy rozmawiając o wczorajszej imprezie i o dziwnej sytuacji z dragami w piwie. Naprawdę nie rozumiem po co ktoś mógł chcieć naćpać Matteo, ewidentnie zalazł komuś za skórę, ale ten fakt nie był żadną nowością. Nazwisko Castelli z reguły oznaczało kłopoty, więc czego się tu spodziewać.
W końcu ja sama podpisałam pakt z jednym z diabłów tego klanu, ale po wczorajszym wieczorze doszłam do wniosku, że ich piekło to miejsce dla mnie i chce do niego wejść za wszelką cenę.
Wróciłam do was razem z moją mafią. Tęskniliście?
Dziś możliwe, że bez ładu i składu, ale coś mi wyobraźnia siadła przy tej historii.
Chciałam wam podziękować, bo pod Make Me wybiło już ponad 100 tys. wyświetleń. WOW! Nie macie pojęcia ile to dla mnie znaczy. ❤️
See ya x
CZYTASZ
Hate Me [+18]
RomanceZnali się tak naprawdę całe życie, wiedzieli o sobie wszystko. On był w stanie wskoczyć za nią w ogień chociaż tego nie okazywał. Ona pragnęła jego bliskości i gdy myślała, że wszystko jest na dobrej drodze, coś pękło. Żeby ją ochronić musiał zrobić...