Chapter one

16 2 2
                                    

Czerwcowe powietrze w roku 2015 pachniało wolnością, miłością i beztroską. Pierwsze ciepłe dni tuż po burzowym miesiącu obfitym w ulewy, były jak zimny okład na oparzenia słoneczne czy ciepły szalik w mroźną zimę. 

Duże, jasne coś niemiłosiernie paliło lakiery wypolerowanych samochodów, zapewne sprawiając, że w przyszłym roku pojawią się na ich maskach, błotnikach i zderzakach pierwsze jasne przebarwienia. Ale kto by się tym przejmował mieszkając w Hollywood? 

Właściciele zezłomują roczne, lub trzyroczne samochody, wpadając w szał zakupowy. Wniosą swoje brudne buty na pachnące, odkurzone dywany w salonach samochodowych, by robić maślane oczy do coraz to nowszych roczników aut. A później historia zatoczy koło i zrobią to znów. 

Ulice przepełnione były półnagimi kobietami i mężczyznami, którzy myśleli że shorty od Louisa Vuitton i skromne, prawie przeźroczyste crop topy to idealny ubiór na ulicę. Owszem był, ale conajmniej na plażę. Światło odbijające się od ich najnowszych modeli iPhone'a, będzie oślepiało wszystkich napotkanych po drodze swoim blaskiem, a raczej blaskiem wydanej gotówki. Przepych zupełnie mijał się tutaj z kulturą. 

Przenieśmy się nieco dalej, na Hollywood Heights, gdzie na Hillcrest Road zatrzymał się duży SUV marki Range Rover. Auto w kolorze zielonej perły, w specjalnej edycji Holland&Holland z 510 koniami pod maską. Niejednej osobie na jego widok opadała szczęka, a spowodowane było to nie tylko wyglądem tego potwora ale również ceną, jaką musiałeś za niego zapłacić.*

Powoli otwierają się drzwi, a na rozgrzanym asfalcie ląduje jedna stopa odziana w śnieżnobiałe trampki. Zaraz po niej druga. 

Harry wychodzi leniwie ze samochodu, podtrzymując dolne partie pleców i przeciąga się ociężale wywołując przy tym jęk, który spowodowany był długą jazdą. Wyplątuje z włosów swoje również drogie okulary i lokuje je na nosie. 

- Jesteśmy w domu! - okrzyk opuszcza jego usta, kiedy wyrzuca przed siebie obydwie ręce wskazując na posiadłość, która na pierwszy rzut oka nie wygląda okazale.

Z drugiej strony pojazdu wysiada kobieta. Ma przepiękne, długie czekoladowe loki, które idealnie komponują się z jej zielonymi oczami. Ubrana jest w zwiewną kwiecistą suknię sięgającą do kostek, tym samym odkrywając jej opalone i drobne ramiona. Jej ciało połyskuje od najprawdopodobniej zbyt dużej ilości rozświetlacza od Fenty Beauty, lecz - powtórzmy to jeszcze raz - jesteśmy w Hollywood. 

- Harry, wyciągnij proszę Noah z fotelika. Napewno jest zmęczony podróżą. - podchodzi do niego, czule całując go w policzek, zostawiając rozmazany ślad od różowego błyszczyku. 

Tak, Harry i Delilah są małżeństwem. Już od dwóch lat. A raczej dopiero od dwóch. Noah w tym roku kończy pięć wiosen, co jest bardzo ważnym wiekiem, gdyż zdążył poznać trochę świata, ale jeszcze nie wie co znajduje się przed nim. Oboje starają się wychowywać syna po równo, choć Harry częściej poświęca się pracy. 

Pracuje on jako dyrektor dużej firmy zajmującej się sprzedażą aut. Kobieta za to prowadzi gospodarstwo domowe, oddając całą siebie i cały swój wolny czas pięciolatkowi. Nie musi pracować, skoro jej mąż zapewnia całej swojej rodzinie duże przychody, a co prowadzi do wygodnego i bogatego życia.

Wyciera z przyzwyczajenia swój policzek, posyłając jej jeden ze swoich zniewalających uśmiechów, których w swojej kolekcji miał zanadto. Śmiał twierdzić, że były one niepowtarzalną kartą przetargową w najbardziej chujowych sytuacjach. 

- Tak kochanie, już go zabieram. 

Oczy mężczyzny płoną żywym ogniem, a jest to chyba spowodowane podekscytowaniem jakie kumuluje się w jego podbrzuszu.

Cockblocker [Larry]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz