od Louis, 21:26
Mam nadzieję, że żałujesz
Co ja gadam, jestem tego pewien, żałujesz
Wal się Harry
Pieprzę Cię z całego serca
Nienawidzę Cię
Harry rzuca telefonem przez całą długość pokoju. Przeciera zmęczoną twarz rękoma, które kleją się od potu i czekolady. Dopiero po całej tabliczce Noah stwierdził, że jest zmęczony i chce spać. Położył go na antresoli, zaraz do niego dołączy.
Wychodzi na ogródek, wdychając świeże, ciepłe morskie powietrze.
Błagalnie unosi wzrok do góry i składa modły do wszystkich pieprzonych gwiazd i planet, żeby Louisowi nie przyszło nawet na myśl żeby przyjechać do tego domku. Zaciska dłonie na drewnianej barierce, przypominając sobie jak bardzo chciałby żeby on był tutaj z nim.
Nie, to nie możliwe. Uciekł od niego tylko po to, żeby zrozumieć, że to zły pomysł? Powinien z nim tam być, układać sobie życie dalej? To nie tak.
I Harry nie wie czego chce. Listuje wszystkie plusy i minusy rzucenia tego w cholerę i powrotu. Rzucenia się w jego ramiona i zasmakowania szczęścia. Szczęścia, które ma na imię Louis, szczerze się uśmiecha, nosi te swoje śmieszne okulary, a najbardziej w świecie lubi się chwalić swoim humorem.
Nie znajduje żadnych minusów.
Dziesiątki świetlików plątają się wśród kwiatów i drzew, a on chce je zamknąć szczelnie w słoiku i patrzeć. Podziwiać. Piękno, które ma na wyciągnięcie ręki.
I wszystko znów pachnie jak ten pieprzony nowojorski sernik w deszczowy dzień i kawa którą miał tutaj pić razem z Louisem.
- Pieprzyć to.
CZYTASZ
Cockblocker [Larry]
FanfictionGdzieś w Hollywood, na Hillcrest Road, zaczyna się właśnie nowe życie biznesmena Styles'a, który na pierwszym miejscu stawia zawsze dobro swojej rodziny. Albo opowieść o Harrym i Louisie, gdzie ten drugi zostaje bardzo skutecznym i prywatnym 'cockb...