Usiedliśmy z Levi'em na jednej z ławeczek i zaczęliśmy jeść lody.
- Ty zjesz w ogóle tego loda?- zapytał, widząc jaki on jest wielki.
- Tak- powiedziałam z uśmiechem, po czym wróciłam do jedzenia- Leviś a ja zostanę z tobą w tej szkole.
Słysząc to mój przyjaciel zakrztusił się lodem, po czym spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- Wiesz że nie ty o tym decydujesz, prawda?- zapytał mnie.
- Mhm...- przytaknęłam smutno- ale jak ja zmienię szkołę to ty zostaniesz sam...
- Niezbyt mi to przeszkadza- stwierdził.
- Ale Leviś ty wtedy samotny będziesz- stwierdziłam.
- Mi taki stan rzeczy pasuje- powiedział, po czym odszedł zostawiając mnie samą.
~•●♡●•~
Wakacje. Ja nie chcę wakacji, bo już tu nie wrócę. Dlaczego ten czas musi tak szybko mijać?
- Gdzie idziesz?- usłyszałam obok siebie głos Levi'a.
- Hę? Przecież nigdzie, czekam na rozpoczęcie akademii- zdziwiło mnie jego pytanie.
- Do jakiej szkoły?- zapytał raz jeszcze.
- Aaa... do tej co Erwin i Moblit- powiedziałam dumnie.
- Powodzenia życzę. Na pewno się dostaniesz- powiedział ironicznie.
- A dostanę się- powiedziałam, po czym pokazałam mu język.
Już miał mi odpowiedzieć, ale zaczęliśmy wchodzić na salę gdzie odbywała się akademia. Usiadłam koło Levi'a i przez cały okres jej trwania mu przeszkadzałam. Później było odebranie świadectw i w końcu mogliśmy wyjść z powrotem do domu.
- Zobacz Levi jakie ja wspaniałe oceny mam- powiedziałam, po czym pokazałam mu dumnie kartkę.
- Ja mam lepsze- oznajmił mi, po czym pokazał mi swoje same szósteczki.
- Ale ty masz łatwiejsze rzeczy w szkole, a ja mam trudniejsze- obraziłam się na niego.
- Chcesz mój numer telefonu?- zmienił temat Levi.
- Zaraz... to ty masz telefon!?- zdziwiłam się.
Nigdy mi nie mówił o tym że go ma, nigdy go nawet z nim nie widziałam. Dlaczego on mi nie chciał o nim powiedzieć!?
- Od kiedy go masz?- zapytałam go, mając nadzieję że od niedawna i dlatego jeszcze o tym nie wiedziałam.
- Od roku- odpowiedział mi na moje pytanie.
- I mi nie powiedziałeś?- obraziłam się na niego, a gdy nie usłyszałam odpowiedzi postanowiłam kontynuować moją wypowiedź- daj ten numer.
Gdy to powiedziałam on od razu wyjął swój zdecydowanie zbyt drogi smartfon, podczas gdy ja wszystko zapisywał wstukując cyferki w mój mały przyciskowy telefonik.
~•●♡●•~
Minęło już kilka dni wakacji, a ja nie wyszłam z domu ani razu. Leżałam sobie po prostu na łóżku i patrzyłam się w sufit. Postanowiłam napisać do Levi'a. Umówiliśmy się na spotkanie w parku za kilka minut.
Szybko się przebrałam z mojej piżamki, po czym wybiegłam z domu jak pogrążona. Za sobą jeszcze słyszałam krzyki wkurzonej matki, jednak zignorowałam je.
Gdy dobiegłam do parku zobaczyłam że Levi już tam był. Siedział na ławce i czekał na mnie... z czekoladą?! Dlaczego on miał czekoladę?!
- Czekolada!- krzyknęłam gdy byłam już pewna że to jest ten cudowny słodycz.
Gdy tylko zobaczył moją reakcję szybko schował ją do plecaka i tyle ją widziałam.
- Ejjj! Dajjj!- krzyczałam domagając się by mi ją oddał.
- Jak się zamkniesz to ci dam- stwierdził, na co ja momentalnie ucichłam.
Po chwili wyjął ją z powrotem i mi ją podał, a ja rzuciłam się na nią jakbym od tygodnia nic nie jadła.
- Tylko nie zjedz całej naraz- powiedział, patrząc jak otwieram opakowanie.
-----------------------------------------------------------
Miałam dodać rozdział w piątek, ale pomyliłam sobie dni tygodnia i myślałam że mam dodać w sobotę XD
CZYTASZ
Szansa|| Hanji Zoe × Levi Ackerman
FanfictionZakończone|| Każda walka musi się kiedyś skończyć, by po niej mogły nadejść lepsze czasy. Wszyscy myślą, że jeżeli zawiodą to już nigdy nie dostaną kolejnej szansy, a jednak. Nawet jeśli zginiesz, możesz się odrodzić na nowo... ...