I

257 15 36
                                    

   Właśnie chciałam iść pobawić się moją ulubioną zabawką. Był to niewielki biały misiu z niebieskimi oczkami. Już sięgnęłam po zabawkę, gdy do sali weszła przedszkolanka. 

   Gdy tylko ją zobaczyłam chciałam podbiec i ją przytulić, jak to miałam w zwyczaju, ale zobaczyłam że ktoś idzie za nią. 

   Był to niski chłopiec z czarnymi włoskami i niebieskimi oczkami. Miał na sobie czarne spodnie i... białą koszulę?! Kto normalny bez okazji ubiera koszulę?!

   - Jak się nazywasz?!- podbiegłam do niego uradowana, na co on tylko spojrzał na mnie z odrazą.

   - Levi- odpowiedział mi po chwili, po czym odwrócił się by odejść.

   Nie chciałam by mój przyszły przyjaciel sobie teraz poszedł, więc złapałam go za rączkę, przez co na mnie spojrzał.

   - Ja jestem Hanji- powiedziałam z uśmiechem, po czym dodałam- Hanji Zoe.

   Jedyną odpowiedzią jaką od niego dostałam było fuknięcie w moją stronę. Niemiły był, ale ja nie zamierzałam się poddawać.

   - Ile masz lat? Ja mam sześć- powiedziałam dumnie, ale nie wywarło to na nim chyba żadnego wrażenia.

   - Myślałem że trzy- odpowiedział mi, po czym chciał odejść, ale dodał- mam cztery.

   Zrobiło mi się bardzo przykro, bo nie wiedziałam dlaczego był dla mnie taki nie miły. Pomyślałam że może mieć gorszy dzień, więc postanowiłam zrobić to co inni robili gdy ja byłam smutna. 

   Podbiegłam do niego z rozłożonymi łapkami i go przytuliłam. Gdy Luliś zdał sobie sprawę z tego co robię zdenerwował się i odepchnął mnie. 

   Spadłam na ziemię, a moje okularki się potłukły. Było mi smutno bo chciałam żeby był moim przyjacielem, więc zaczęłam płakać.

   Chwilę później podeszła do mnie przedszkolanka i próbowała mnie uspokoić.

   Otwarłam oczka i spojrzałam na Lulisia który siedział około metr ode mnie i pił coś sobie, jakby nic się chwilę temu nie wydarzyło.

   Jako bardzo odważne dziecko postanowiłam podejść do mojego nowego przyjaciela i zapytać dlaczego mnie popchnął, ale okazało się że nie mam okularków na nosku i prawie nic przez to nie widziałam.

   - Gdzie moje okularki?- zapytałam smutno panią wychowawczynię.

   - Potłukły się, zaraz przyjedzie twoja mamusia i zabierze cię do domu- odpowiedziała mi z uśmiechem.

   Było mi smutno bo chciałam zostać z Lulusiem, więc zaczęłam się rzucać że ja nie chcę.

   - Ja chcę się pobawić z Lulisiem!- zaczęłam krzyczeć na cały głos.

   Gdy mój przyjaciel zobaczył jak ogłaszam wszystkim moje niezadowolenie, podszedł do mnie.

   - Jestem Levi, a nie żaden Luliś- powiedział groźnie.

   Wystraszyłam się go i zaczęłam znowu płakać i się rzucać. Przyjechała po mnie mamusia i zabrała mnie do domku, a ja usłyszałam jeszcze jak pani mówi do Levisia że nie dostanie za karę deserku.

~•●♡●•~

   Gdy dojechałam do domku mama zaczęła na mnie krzyczeć że znowu potłukłam okulary i nie chciała mi uwierzyć że to nie moja wina.

   Później wyszła z domu z powrotem do pracy zostawiając mnie samą, nic nie widzącą. Chciałam iść i kogoś przytulić ale drzwi były zamknięte, więc musiałam sobie siedzieć i czekać te kilka godzin aż wróci z moimi nowymi okularkami.

   Leviś był fajny, ja go chyba już gdzieś widziałam ale nie wiem gdzie. Mam wrażenie że kiedyś był moim przyjacielem i to takim najlepsiejszym.

-----------------------------------------------------------

Oficjalnie kocham pisać małymi dziećmi, bo to serio fajna zabawa XDD

Szansa|| Hanji Zoe × Levi AckermanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz