Rzucałam się jak tylko mogłam i uderzałam moją mamusię piąstkami w rączki.
- Ja chcę zostać z Levisiem- krzyczałam przez łzy.
On tylko patrzył się bez żadnych emocji na to jak zabierają mnie z przedszkola. Gdy zobaczył że trzymam się futrynki od drzwi podszedł do mnie.
- Leviś ja nie chcę- płakałam- jesteś moim najlepszym przyjacielem.
- Idź już Hanji- powiedział, po czym odczepił moją rączkę od miejsca w którym się trzymałam.
- Nie Leviś! Nie chcę!- zaczęłam płakać jeszcze głośniej.
Zobaczyłam jak moja ukochana przedszkolanka zamyka drzwi. Spojrzałam jeszcze raz na mojego najlepsiejszego przyjaciela, który właśnie pił sobie herbatkę przy stoliczku.
- Uspokój się dzieciaku- powiedziała moja mama już lekko zdenerwowana moim zachowaniem, po czym dodała- idziesz do szkoły.
~•●♡●•~
Trzecia klasa podstawówki to nie jest już kaszka z mleczkiem. Nauki robi się coraz więcej.
- Ej wariatka! Chodź tu do nas!- krzyknęła jedna z dziewczyn z mojej klasy.
Z wielkim uśmiechem na twarzy do niej podbiegłam. Nie przeszkadzało mi gdy ktoś tak mnie nazywał, nie było to dla mnie w ogóle obraźliwe.
- Chciałam kupić coś do jedzenia w sklepiku szkolnym, ale zapomniałam pieniędzy z domu. Pożyczyłabyś mi jeszcze kilka złotych?- zapytała z uśmiechem.
- Tak jasne!- wykrzyknęłam z radością, mimo że wiedziałam że dziewczyna ma już u mnie dług wysokości... około stu złotych.
Moja przyjaciółka nazywa się Reina. Ona jest taka ładna i ma piękne blond włosy do pasa. Wszyscy ją lubią i gdyby nie ona, nie miałabym żadnych przyjaciół.
Razem z kilkoma innymi osobami z klasy poszłam do sklepiku, ale po drodze coś, a raczej ktoś, przykuł moją uwagę.
Był to niski, czarnowłosy chłopak który do złudzenia przypominał mojego utraconego przyjaciela.
W tym momencie nie chciałam niczego więcej niż podejść do niego i się przywitać.
- To mój przyjaciel! Levi!- wykrzyknęłam uśmiechnięta do moich przyjaciół, po czym wskazałam na chłopaka.
- Daj spokój Hanji... to jakiś dzieciak- zaśmiała się jedna z osób.
- Pójdę z nim tylko chwilę porozmawiać- uświadomiłam ich.
- Albo idziesz do tego emo dzieciaka, albo zostajesz z nami w przyjacielskich relacjach- zaszantażowała mnie Reina, po czym dodała- to dla twojego dobra.
Słysząc to tylko westchnęłam i ostatni raz spojrzałam na Levi'a. Siedział sam był taki... samotny. Po sekundzie odwróciłam się od niego i ze sztucznym uśmiechem poszłam z resztą do sklepiku.
~•●♡●•~
Leżałam smutnie patrząc się w sufit. Chciałam znowu z nim porozmawiać, ale bałam się że wszyscy przyjaciele mnie oleją.
Poszłam dzisiaj spać wcześniej, ponieważ jak zazwyczaj, nie miałam ochoty widzieć się z moją matką.
Niedawno zobaczyłam jak inne mamy traktują swoje dzieci, są dla nich miłe i spędzają z nimi czas, a moja ciągle na mnie krzyczy i mnie olewa.
Od tamtej pory zaczęłam ją trochę bardziej unikać. Jedynymi osobami z którymi gadałam były osoby z klasy, więc nie chciałam ich stracić, ale nie mogłam zapomnieć o moim przyjacielu z przedszkola.
- Tato i co ja mam teraz zrobić?- zapytałam szeptem- myślisz że powinnam z nim porozmawiać?
Tak jak się spodziewałam nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Westchnęłam i położyłam się spać.
- Wiesz co Levi- powiedziałam sama do siebie- mam gdzieś że mnie oleją. Ja i tak z tobą jutro porozmawiam.
CZYTASZ
Szansa|| Hanji Zoe × Levi Ackerman
Fiksi PenggemarZakończone|| Każda walka musi się kiedyś skończyć, by po niej mogły nadejść lepsze czasy. Wszyscy myślą, że jeżeli zawiodą to już nigdy nie dostaną kolejnej szansy, a jednak. Nawet jeśli zginiesz, możesz się odrodzić na nowo... ...