Część 10

637 42 17
                                    

-Od dawna tak to wygląda?-Zapytał Steve wchodząc do salonu. Przystanął obok siedzącej w kącie Natashy.

-Od ich powrotu.-Mruknęła wbijając wzrok w Asgardczyka biorącego z butelki kolejny łyk alkoholu. 

-Od trzech dni siedzi tutaj i pije?-Upewnił się blondyn.-Któryś z nich powiedział chociaż co się tam stało?

-Nie. Słowem się nie odezwali. Jak przylecieli to usiedli, wyciągnęli swój alkohol i zaczęli pić gapiąc się w jeden punkt.- Mruknęła obserwując braci podających sobie butelkę.

-Nie może tak być. Muszą się ogarnąć a przede wszystkim musimy się dowiedzieć co się stało z Laylą.- Stwierdził Stark, który siedział obok Romanoff.

-A jak chcesz to osiągnąć? Dobrze wiesz, że nie reagują na jakiekolwiek próby nawiązania kontaktu.- Zauważyła rudowłosa.

-Akurat z alkoholem mam spore doświadczenie. I wiem co powoduje, że człowiek robi się po nim gadatliwy.- Stwierdził po czym podniósł się ze swojego miejsca.

Agentka i Rogers szli za nim pozostawiając mu miejsce do działania.

Brunet stanął przed dwójką Asgardczyków i spojrzał na nich. W momencie kiedy przykazywali sobie butelkę, zabrał od nich szkło. To działanie przyniosło natychmiastowy skutek.

-Oddawaj to.-Warknął Loki podnosząc na niego wzrok.

-Nie. Dostaniecie to dopiero w momencie, w którym łaskawie wyjaśnicie nam co się tam wydarzyło i gdzie jest Layla.-Powiedział Stark głosem wypranym z emocji.

Na wzmiankę o czarnowłosej obydwaj spojrzeli na swoje buty. Na twarzy Lokiego pojawiły się łzy, które próbował nieumiejętnie ukryć.

Taka reakcja spowodowała poruszenie wśród bohaterów.

-Koniec tego dobrego.- Powiedziała Natasha po czym wystąpiła kilka kroków do przodu. Z kabury wyciągnęła broń, odbezpieczyła ją i przyłożyła do skroni czarnowłosego. Steve próbował ją powstrzymać jednak odtrąciła stanowczo jego rękę.-Gadaj co się tam stało.

On okręcił się tak, że lufa jej pistoletu znajdowała się między jego oczami. patrzył na nią niemal błagalnym wzrokiem.

-Strzelaj, na co czekasz? Bez niej i tak nic nie będzie takie samo.-Powiedział.

-Co tam się wydarzyło?-Powiedziała Natasha chowając broń z przerażeniem w oczach.

Potarła go dłonią po ramieniu dodając otuchy.

-Ona nie wróci. Znowu się poświęciła żebym ja mógł żyć.-Powiedział po czym zacisnął mocno szczękę i poderwał się z miejsca. Szybkim krokiem podszedł do ściany i w nią uderzył.

-Wytłumaczysz nam do cholery o co chodzi? Jak to znowu? O czym ty gadasz?-Wrzasnął Stark.

Thor nie wytrzymał tego co działo się w salonie i po prostu wyszedł z budynku.

Loki zjechał plecami o ścianie i ukrył głowę w ramionach. Pozostałe osoby w pomieszczeniu patrzyły na to wszystko z narastającym przerażeniem i niezrozumieniem.

Czarnowłosy nieco się uspokoił lecz nadal wyglądał beznadziejnie. Szara ziemista twarz z podkrążonymi oczami, potargane włosy i ubrania niezmieniane od trzech dni nie przypominały człowieka, który odwiedzał swój dom.

-Żebyście mogli zrozumieć co się stało muszę wam opowiedzieć wszystko. Od samego początku.-Zaczął cicho. Wszyscy jak na komendę odwrócili głowy w jego stronę.

-Więc opowiadaj. Nie będziemy ci przerywać.-Zapewniła go Natasha a Rogers i Stark potwierdzili jej słowa kiwając głowami.

-Od kiedy znalazłem się w Asgardzie, miałem przyjaciółkę. Była mi bliższa niż siostra. Szczerze ją kochałem. Była sierotą przygarniętą przez Odyna. Jednak nigdy nie została nazwana jego córką. Była podopieczną. Rozumiała mnie jak nikt inny. Znała jak nikt inny. Dzięki niej wychodziliśmy z przeróżnych kłopotów. Czasem we dwoje, czasem był z nami również Thor. Pewnego razu gdy byliśmy już starsi, chcieliśmy zrobić mu głupi żart. nie przewidzieliśmy, że gdyby Wszechojciec nie zareagował, skończyłoby się to tragicznie dla wszystkich w Asgardzie. Valdis wzięła winę na siebie, wmawiając wszystkim, że mnie zmanipulowała. Była starsza dlatego wszyscy jej uwierzyli. Wzięła na siebie wszelkie konsekwencje. Została wygnana. A przed tym strasznie okaleczona. Przybyła na Midgard i musiała jakoś się dostosować do życia tutaj. Jakieś ostatnie sto lat jej życia tutaj możecie kojarzyć.

Poprzez Wieki ||MarvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz