Rozdział 8.

2.4K 67 18
                                    

Wigilijny poranek był wyjątkowo paskudny dla Hermiony. Już po przebudzeniu ból brzucha nie dawał jej spokoju, na szczęście noc przebiegła spokojnie i bez koszmarów. Przekręciła się na drugi bok i spojrzała na stolik nocny. Wigilia! Zerwała się do pionu i ujrzała w nogach pełno paczek. Jednak ją interesowała najbardziej jedna .. Sięgnęła po ciemno zielone pudełeczko i rozwiązała srebrną wstążkę.
Chwyciła delikatnie za srebrny łańcuszek i uniosła go. Zawieszona na nim był mała również srebrna wróżka, która siedziała na szklanej kuli. Jej malutkie skrzydełka pokryte były szmaragdem, a sukienka wysadzana była rubinami. Jedną nóżkę miała uniesioną a druga opierała się na kuli. Była piękna, połączenie tych dwóch szlachetnych kamieni idealnie ze sobą współgrało. Gdy lekko przechyliła prezent, zauważyła, że kula na której siedziała wróżka nie była pusta. W środku znajdował się jakiś płyn o srebrnym kolorze... Krew jednorożca! Nie to nie możliwe, przecież.. - pełna szoku nie mogła oderwać wzroku. Czy ON właśnie podarował JEJ najcenniejszą rzecz w Świecie Magii??
Poczuła jak jej serce ściska się, a łzy napełniają oczy. Nie wiedziała co ma o tym myśleć, przypuszcza, że kamienie, które wybrał nie były przypadkowe. Jednak TO!
Podeszła na lustra i trzęsącymi rękami zapięła wisiorek na szyi. Mogła wybrać dwie długości albo, żeby wróżka była widoczna albo, żeby była niewidoczna w jej piersiach. Takie rozwiązanie było pomysłowe, gdyż taki cenny przedmiot lepiej ukrywać w miejscach, gdzie lepiej, żeby nikt nie wiedział. Postanowiła, że na razie nie będzie się afiszować z nią, dlatego wybrała opcje drugą. Czuła jej lekki ciężar na szyi co było akurat nieproblematyczne. Ile ona musiał na to wszystko wydać! A Ty? Nawet nie pomyślałaś o nim, żeby coś mu podarować .. pacnęła się w czoło. Taka inteligentna, a bezmyślna czasami - karciła się w myślach. Spojrzała na kalendarz nad jej biurkiem i uśmiechnęła się przebiegle.
***************************
Musiała przyznać, że odpoczęła podczas Świąt. Oczywiście dni wolne od zajęć miały trwać jeszcze do trzeciego stycznia. Jednak spędzanie całych dni w łóżku i obijanie się nie było dla niej. Wolała lepiej spożytkować ten czas. Podczas nieobecności Severus'a zaglądała do jego prywatnej sali, gdzie odbywała praktyki. Tak jak powiedział zostawił jej notatki z rzeczami jakie mogła zrobić. Oprócz wykonania bazy pod eliksir pieprzowy nie miała bardziej złożonych zadań. Posegregować składniki, ułożyć potrzebne narzędzia na stołach.. bla.. bla..bla. W skrócie można powiedzieć same nudy. Spojrzała na zegar ścienny, który wskazywał na 19:45. Hmm powinien już wrócić - rozmyślała, bawiąc się kolorową wróżką. Ból brzucha na szczęście jej minął, okres miała mieć jeszcze przez dwa dni. Nie lubiła tych dni, choć nie trawy długo i plamienia nie miała duże to i tak dyskomfort jaki wtedy czuła był nieznośny. Wieczne pilnowanie się i ten stres z tym związany.
Przeciągnęła się na krześle i wstała z niego kierując się do łazienki. Długi prysznic to jest to czego teraz potrzebowała.
Po jakiś 20 minut umyta, nabalsamowana i owinięta ręcznikiem wyszła z łazienki.
- No proszę, proszę - nagle stanęła w połowie kroku. Tego głosu nie dało się pomylić z nikim innym. Uniosła oczy i spojrzała w stronę, z której dobiegał. W białej koszuli i czarnych spodniach - czyli w tym co zwykle - odprężony, z skrzyżowanymi nogami w kostkach leżał na jej łóżku czarnowłosy mężczyzna. Severus Snape przyglądał się jej twarzy, by po chwili zjechać wzrokiem na ciało, okryte jedynie puchatym ręcznikiem. Hermiona nie wiedziała co ma zrobić ze sobą. Wpatrywali się tak w siebie i każde czekało na ruch drugiego. Po chwili ciszy Severus wstał z łóżka i podszedł do niej.
- Jakbym wiedział, że zastanę taki widok to wróciłbym wcześniej - złapał palcami jej podbródek i uniósł go lekko.
- Ostatnio łatwo Cię uciszyć - uśmiechnął się do niej. Pogładził jej policzek, zjeżdżając ręką na szyję. Chwycił za łańcuszek i lekko go uniósł, odsłaniając przy tym kolorową wróżkę.
- Widzę, że prezent się podoba, skoro nie ściągasz go do kąpieli - uśmiech nie schodził z jego ust. Czarne tęczówki emanowały radością i spokojem.
- Bardzo Ci dziękuje - wyszeptała po długim czasie milczenia. Przybliżyła się do niego i cmoknęła go w usta.
- A może podziękujesz mi w trochę dłuższy i przyjemniejszy sposób? - uniósł sugestywnie brew i przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie całując zachłannie. Zarzuciła ręce na jego kark i poddała się jego pocałunkom. Całowali się najpierw powoli, smakując siebie na wzajem. Ręce Severus'a błądzili bo jej ciele, aby chwycić za skrawek ręcznika i go zrzucić z niej. Rękoma pognał do jej piersi masując je. Jej jęki stały się intensywniejsze, tak jakby była jeszcze bardziej wrażliwa. Drugą dłonią zjechał na lewy pośladek ugniatając go pod wpływem emocji. Przeniósł rękę między ich ciała, aby odnaleźć jej najwrażliwszy punkt - łechtaczkę. Przejechał palcami po niej na co Hermiona zapiszczała. Już chciał włożyć kciuk w jej gorące wnętrze, gdy nagle zahaczył o jakiś sznureczek. Zdezorientowany odsunął się lekko od niej, przerywając ich pocałunek.
- Co jest do..- jednak nie dane było mu skończyć, gdyż mózg dziewczyny zaczął pracować na pełnych obrotach.
- Kurwa - warknęła pod nosem i odsunęła się od niego, chwytając ręcznik z podłogi. Znowu zawinęła się nim i spojrzała na jego zmieszaną twarz.
- Wybacz ale nie mogę.. Ja... ja mam .. - zaczęła się jąkać, jak miała mu powiedzieć, że nie może spełnić warunku ich umowy?
- Ty co? - spojrzał na nią z niecierpliwością w postawie.
- Ja mam okres - powiedziała stanowczo, nie spuszczając go z oczu. Uśmiechnął się lekko i podszedł do niej. Chwycił jej twarz w swoje dłonie i przyciągnął do pocałunku. Zaskoczona Hermiona przez chwilę nie reagowała, stała tak pozwalając mu na skubanie jej usta.
- Hmm pragnę posiąść Cię w każdy możliwy sposób, jeśli jednak stanowczo nie chcesz .. - wyszeptał w jej usta.
- Severusie ja... - odsunęła się lekko od niego zaciskając mocnej dłonie na ręczniku.
- Ja nie.. nie mogę - uniosła wzrok i spojrzała na jego twarz, który nic nie wyrażała. Po chwili uniósł ręce w geście poddania i usiadła na brzegu jej łóżka.
- Dobrze - w jego głosie nie było słychać rozczarowania czy niezadowolenia.
Podeszła do szafki, chwyciła szybko ubrania i zniknęła za drzwiami łazienki.

Praktyka - SevmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz