Rozdział 14.

1.2K 41 9
                                    

A Ty? Czego chcesz Hermiono? Czego chcesz.. Hermiono.
Hermiono..
- Hermiono! – jego krzyk ściągnął ją na ziemie. - Tak? - spojrzała na niego zdezorientowana.
- Czy Ty mnie słuchasz! – warknął na nią czarnowłosy mężczyzna.
- Przepraszam, zamyśliłam się – przewróciła kolejną stronę w swojej księdze i spojrzała na litery.
Odkąd zadał jej to pytanie nie mogła na nie odpowiedzieć.
Sama sobie nie mogła odpowiedzieć na to. Bo w sumie co ona chciała.
Gdy wzrokiem biegała po literach westchnęła zmęczona. Został jej już ostatni egzamin. Pięć poprzednich poszły jej łatwo ale to właśnie tego ostatniego bała się najbardziej – eliksiry.

Może przez Severusa albo przez studia na jakie chciała się udać ale właśnie na tym egzaminie najbardziej jej zależało. Nie chciała, żeby ich wspólne godziny nad jej praktykami poszły na marne. Nie chciała, żeby po tym wszystkim wyszło, że nie przyłożyła się wystarczająco.
Nie chciała po prostu go zawieś.
Po chwili ciszy uniosła głowę z nad książki i spojrzała na niego. Stał plecami do niej obok półki z różnymi składnikami i segregował je.
Widziała jego spięty kark i ramiona. On też przeżywał wszystkie jej egzaminy.

Dzisiejsze spotkanie było jej inicjatywą. Nalegała, żeby się jeszcze pouczyć ale nie miała już na to siły.
Dlatego zamknęła ciężką księgę i podeszła powoli do niego.
- Wybacz. Wiem, że to ja nalegałam na spotkanie, a teraz marnuje tylko Twój czas – ułożyła dłonie na jego ramionach i ścisnęła je. Poczuła jak wzdycha i obraca się w jej stronę.
- Wcale nie marnujesz mojego czasu – ułożył dłonie na jej biodrach.
- Po prostu już teraz nic nie poradzisz. Co miałaś się nauczyć to już umiesz – dłońmi obrócił ją plecami do siebie i przyciągnął do swojego ciała.

Czuł jak jest spięta. Sam przypominając sobie swoje testy, czuł ścisk w żołądku.
Chciał jakoś jej pomóc, wziąć na siebie jej stres i zmęczenie. Dłonie przeniósł na jej ramiona i zaczął powolny masaż spiętych mięśni.
- Hmmmm – zamruczała na dotyk jego dłoni.
- Dziękuje
- Ciii nic nie mów, odpręż się – szepnął jej do ucha i wzmocnił nacisk. Hermiona była mu wdzięczna. W jakiś niewiadomy sposób często wiedział czego w danej chwili potrzebuje.

Masował ją przez dłuższą chwilę, gdy nagle zabrał swoje dłonie i odsunął się od niej.
- Chodź – ujął jej dłoń i pociągnął lekko, prowadząc do jego prywatnych komnat. Nie zdziwiła się, gdy skierował swoje kroki do sypialni.
- Severusie ja dzisiaj nie..
- Spokojnie, zaufaj mi – pchnął ręką drzwi i przepuścił dziewczynę w drzwiach. Pstryknięciem zapalił wszystkie świece. Podszedł do krzesła przy oknie i wziął z oparcia jego czarny ręcznik. Rozłożył go na pościelonym łóżku i spojrzał na dziewczynę.
- Rozbierz się – mówiąc, zaczął rozpinać guziki swojej koszuli.
- Ja nie mogę.. ja mam.. – speszona przeniosła wzrok na swoje ręce. Nie wiedziała jak ma mu to powiedzieć. Uwielbiała te momenty bliskości z nim ale niestety w tym momencie miała.. okres.
- Masz te dni? – czytał z niej jak z książki. Może dlatego, że zawsze wtedy uciekała wzrokiem od jego twarzy. Podszedł do niej i chwycił za jej splecione dłonie.
- Hermiono nie wstydź się. Jesteś kobietą i ..
- Tak, mam okres – w jakiś sposób jego słowa dodały jej odwagi. Uniosła dumnie głowę i spojrzała w jego oczy.
- Rozumiem, ale i tak chciałbym, żebyś się rozebrała
- Ale po co...
- Nie bój się. Chce, żebyś się rozluźniła – pogłaskał dłonią jej policzek i uśmiechnął się do niej. Z lekkim zawahaniem zaczęła rozpinać swoją koszule. Po chwili stała przed nim w czarnym koronkowym staniku i majtkach do kompletu. Czuła jego wzrok na swoim ciele, jakby delikatne płomienie muskały jej skórę.
- Uwielbiam Cię w takim wydaniu – delikatnie dotknął skóry nad stanikiem i musnął jego krawędź.
- Ale tego.. - chwycił za zapięcie - Nie potrzebujemy – i zdjął go z niej.
- Połóż się na brzuchu – złożył pocałunek na jej czole i wyminął ją, podchodząc do komody przy szafie.
Otworzył jedną z szuflad, aby wyciągnąć fiolkę z czymś płynnym.
Gdy obrócił się w jej stronę, Hermiona leżała już na łóżku.
- Grzeczna dziewczynka – szepnął w przestrzeń, podchodząc do łóżka.

Praktyka - SevmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz