Rozdział 9.

2.9K 81 8
                                    

- Tak! Mocniej! - krzyknęła, gdy wsunął się w nią do końca.
- Powiedz to - warknął jej do ucha mocniej przytrzymując jej ręce za plecami.
- Błagam - szepnęła zmęczona i pełna napięcia. Chwycił znowu za jej włosy i mocniej przycisnął ją do poduszki. Brał ją od tyłu mocno i szybko. Ich jęki mieszały się ze sobą, a dźwięk obijanego się łóżka o ścianę wypełniał pokój.
- Uwielbiam kiedy błagasz - wyprostował się ciągnąć ją za sobą. Puścił jej ręce, aby mogła się na nich podeprzeć i chwycił mocno jej biodra.
- Wiesz co masz robić - warknął zaprzestając ruchów. Nie trzeba było jej powtarzać, wsunęła w siebie główkę jego penisa i zaczęła go posuwać. Uwielbiał, gdy sama brała to czego chciała. W tej pozycji mógł też przyglądać się jak jego penis znika w jej cipce, co pobudzało go jeszcze bardziej.
- Grzeczna dziewczynka - szepnął i dał jej mocnego klapsa w pośladek. Po chwili spojrzał na zegarek i zatrzymał jej biodra. Wysunął się z niej i wstał z łóżka, na co Hermiona jęknęła niezadowolona.
- Chodź - chwycił ją za rękę i poprowadził na drugi koniec pokoju. Obrócił ją plecami do siebie i machnięciem rozsunął kotary okna. Przycisnął ją do zimnej szyby i znowu wszedł w nią mocno. Zaskoczona chłodem na swoich piersiach i nagłym wypełnieniem zapiszczała. Znowu zaczął poruszać się w niej mocno i szybko.
- Uwielbiam być w Tobie - szepnął i ugryzł ją w ramię. Czuł, że była blisko, dlatego sięgnął ręką do jej łechtaczki i zaczął mocno masować. Jęczała w szybę wychodząc naprzeciw jego ruchom.
- Otwórz oczy - rozkazał i przyspieszył ruch swoich palców. Nagle jej oczom ukazały się kolorowe światła ozdabiające ciemne niebo nad Zakazanym Lasem.
- Szczęśliwego Nowego Roku, Hermiono - kiedy wyszeptał jej do ucha - doszła.
***************
Jak to mówią - wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Przerwa świąteczna choć długa, nie mogła trwać wiecznie. Już w pierwsze dni stycznia uczniowie zaczęli wracać do szkolnych murów. Oczywiście nie wszyscy byli z tego zadowoleni, gdyż dni wolne rozleniwiły co niektórych. Na szczęście 3 stycznia wypadał w sobotę, więc każdy miał czas na rozpakowanie swoich rzeczy oraz na nabranie siły. Nauczyciele nie dawali za wygraną, już pierwszego dnia zajęć ruszali z materiałem do przodu.
W piątkowe popołudnie Hermiona miała już tylko jedne zajęcia - eliksiry.
Gdy siadała do ławki jej wzrok automatycznie krążył między drzwiami składziku, a umiejscowionym biurkiem między oknami. Wspomnienia wracały do niej, a twarz robiła się czerwona.
Uświadomiła sobie, że trochę się zmieniło od tego czasu. Powierzyła w pełni swoje ciało Severusowi. Zaufała mu bezgranicznie, wiedziała jakim był mężczyzną ale to jej jakoś nie przeszkadzało.
W między czasie, gdy tak rozmyślała uczniowie zajmowali swoje miejsca. Gdy już wszyscy usiedli, po chwili pojawił się ich Mistrz Eliksirów.
- Witam, na wstępie przypomnę, że przerwa świąteczna minęła i najwyższy czas zabrać się do pracy - przeleciał wzrokiem po zgromadzonych w sali.
- Dzisiaj uwarzycie eliksir słodkiego snu, a raczej jego podstawę. Zapewne wiecie dlaczego - tylko jedna jedyna ręka wystrzeliła nagle do góry.
- Panno Granger, to nie było pytanie - warknął, na co opuściła szybko dłoń.
- Ale widzę, że jak nie wykrztusić tego to się zaraz udusisz, więc.. - wskazał na nią ręką.
- Eliksir słodkiego snu przygotowuje się w dwóch etapach. Najpierw trzeba przygotować podstawę eliksiru i aby jego działanie było skuteczne, podstawa ta powinna dojrzewać od 4 do 6 dni - jej aksamitny głos odbijał się od murów sali.
- Poprawnie - mruknął na nią i przeniósł swój wzrok na resztę uczniów.
- Macie godzinę! - jego ostry i szorstki głos mocno kontrastował.
Pfff zajmie mi to maksymalnie z 20 minut - z tą myślą zabrała się do roboty.
Miała racje, po około 20 minutach jej wywar był gotowy i odpowiedni. Po chwili zaczęła się nudzić, wiedziała, że Severus nie puści jej szybciej, a przyglądanie się innym zrobiło się nudne. Znowu przeniosła swój wzrok na składzik i zarumieniła się mocno. A może by tak .. chwyciła za swoją obieraczkę i schowała w kieszeni szaty.
- Profesorze! Nie mam na swoim stanowisku obieraczki - spojrzała na niego.
- Chyba wiesz gdzie możesz znaleźć - wpatrzony w pergamin, skrobał coś piórem. Bingo! - przybiła sobie piątkę w myślach i wkroczyła do składziku.
Nagle rozległ się po sali huk oraz odgłos tuczącego się szkła. Wszyscy automatycznie spojrzeli na drzwi od składziku, gdzie po chwili wyszła Hermiona cała mokra od jakieś różowej cieczy.
- Granger!!! - warknął na nią i uderzył dłonią o blat biurka.
- Ja przepraszam Pana bardzo! Nie mam pojęcia jak to się stało! - spojrzała na swojego nauczyciela z udawanym szokiem.
- Musiałam jakoś się obrócić i ..
- Mam gdzieś jak kto zrobiłaś! To nie powinno się wydarzyć!! Za karę zamiast pracować nad eliksirem, masz wszystko posprzątać!!!! - jego krzyk ranił uszy. Oj może to był głupi pomysł - z tą myślą oczyściła się machnięciem różdżki.
- Oddawaj ją, masz to sprzątnąć bez magi - wyciągnął rękę po magiczny przedmiot. Wiedziała, że nie było sensu się z nim kłócić o to, dlatego posłusznie wręczyła mu kawałek magicznego drewna i zniknęła za drzwiami.
- A Wy kretyni bierzcie się do roboty! - warknął w stronę sali i schował jej własność do szuflady biurka. Po jakiś 20 minutach doglądania poczynań swoich uczniów, Severus postanowił sprawdzić jak idzie Hermionie. Co w ogóle odbiło tej dziewczynie???
- Granger nie słyszę, żebyś pracowała! Lepiej, żebyś ... - jednak nie dane było mu dokończyć, gdyż gdy przekroczył próg stanął jak wryty. Mógł się spodziewać wszystkiego ale na pewno nie TEGO! Stała twarzą do niego obok drugiego regału, nie było by to nic dziwnego, gdyby nie to, że stała tam naga. Jedynie przewieszona przez jej ramie i piersi szarfa z napisem "Wszystkiego Najlepszego" zasłania kawałek młodego ciała. Wpatrywał się w nią pełen szoku. Wiedział, że odkąd zaczęli swój układ Hermiona stała się bardziej wyuzdana ale TO!
- Nie chciałam czekać, Profesorze - szepnęła i przegryzła dolną wargę. Severus czuł jak serce zaczęło pompować szybciej krew. Jak jego perfekcyjnie zapięty kołnierzyk zaczyna przeszkadzać. A jego męskość jednoznacznie odznacza się na spodniach. Jego wzrok błądził po jej odsłoniętym ciele.
- Pamiętam jak niedawno pomagałam tu w sprzątaniu - zaczęła powoli podchodzić do niego, przesuwając swoimi dłońmi po krawędziach półek.
- Jak Pana ręce były niespokojne - drugą ręką chwyciła swój czekoladowy lok, aby zawinąć go na palec.
- A dzisiaj są Pana urodziny, Profesorze - stanęła naprzeciwko niego i spojrzała mu w oczy.
- I co związku z tym, Panno Granger? - mruknął odzyskując głos. Uśmiechnęła się lekko i ułożyła ręce na jego klatce piersiowej.
- Pomyślałam sobie, że możemy spotkać się u mnie i zjeść coś, może w coś zagrać i porozrabiać - uniosła wzrok spod rzęs, a palcami bawiła się guzikami od jego koszuli.
- Porozrabiać powiadasz - mruknął i spojrzał na nią z góry.
- Mhm i nawet - mówiąc uklęknęła przed nim i chwyciła za pasek od czarnych spodni.
- Chętnie Panu zademonstruje część naszego rozrabiania - wyjęła jego penisa i zacisnęła swoje usta na jego czubku. Na to uczucie chwycił mocniej za klamkę, aby nikt im nie przeszkodził.
*****************
Zbliżała się pora kolacji, gdy Severus kończył sprawdzać eseje drugorocznych. Cieszył się na nadchodzący weekend, ostatnio trochę zaniedbał swoje nauczycielskie obowiązki i miał parę rzeczy do nadrobienia. Odłożył swoje nowe pióro, które dostał od Minewry i oparł się wygodniej w fotelu. Spojrzał na zegarek, miał jeszcze półgodziny do kolacji i godzinę do spotkania z Hermioną.
Hermiona ta nieprzewidywalna gryfonka. Z dnia na dzień zaskakiwała go coraz bardziej. Ale na dzisiejszych zajęciach zszokowała go!
- Hmm - mruknął przypominając sobie jej usta zaciskającej się na nim.
Stworzyłem potwora - zaśmiał się pod nosem i wstał z fotela. Skierował kroki w stronę łazienki, pozbywając się ubrań po drodze. Zimny prysznic. Właśnie tego teraz potrzebował, aby ostudzić swoją wyobraźnie i wspomnienia. Musiał przyznać, że jej propozycja spędzenia wspólnego wieczoru była kusząca. Lubił spędzać z nią czas, a jeśli chciała jeszcze porozrabiać to on nie ma nic przeciwko.

Praktyka - SevmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz