Toga.. jest!
Bireta.. jest!
Buty..buty...BUTY!
- Gdzie są te przeklęte buty?! – warknęła pełna napięcia, rozglądają się dookoła.
- Przy krześle w sypialni – męski, spokojny głos dotarł do jej uszy. Uniosła głowę i spojrzała na czarnowłosego mężczyznę.
Jakby nigdy nic siedział z tą swoją gracją. Ubrany w czarne spodnie i śnieżnobiałą koszulę, przeglądał najnowsze wydanie Proroka.
- O której masz być w Wielkiej Sali? – złożyła ręce na piersi i spojrzała na niego.
- Za jakieś 10 minut – zerknął na zegarek na nadgarstku i wrócił do czytania. Nie mogła oderwać od niego oczu. Spokój i opanowanie jakim emanował był ukojeniem dla jej ściśniętego żołądka.
Właśnie dzisiaj uczniowie ostatnich klasy mieli pożegnać się z murami szkoły. To właśnie dzisiaj ich wspaniała przygoda dobiegła końca.
Ostatnia noc w szkolnych murach.Hermiona sama nie wiedziała jak ma się z tym czuć. Z jednej strony cieszyła się na rozpoczęcie dorosłego życia w świecie magii, z drugiej strony swoje najwspanialsze lata spędziła właśnie w tym miejscu.
Stresowała się dzisiejszym dniem, nie tylko ze względu na koniec szkoły.. To właśnie dzisiaj, o północy ich umowa przestanie obowiązywać..
- Znowu to robisz – z zamyślenia wyrwał ją męski głos. Zamrugała, czując jak jej oczy zrobiły się suche.
- Co robię?
- Patrzysz się – powoli jakby od niechcenia przeniósł na nią swój wzrok.
Ubrana w togę w kolorach jej domu, bosa. Włosy miała spięte w wysokiego koka z paroma kosmykami przy jej twarzy.
Delikatny makijaż podkreślał jej wielkie czekoladowe oczy, a czerwona szminka dodawała pazura.
Wyglądała pięknie.
- Od tego mam oczy, Panie Profesorze – uśmiechnęła się do niego zadziornie i zniknęła za drzwiami sypialni.
Panie Profesorze.. już od jutra..
Nagle poczuł dziwny ciężar w żołądku. Już jutro jej nie będzie.
Od jutra ona rozpoczyna nowe życie w dorosłym świecie, a on zostanie tu.
W tych murach.
Sam.
Poczuł jak jego ciało sztywnieje, ręce zaczęły drętwieć a serce powoli przyśpieszać. Co się z nim działo?! Uspokój się Snape! Spojrzał szybko na zegarek i zerwał się z krzesła.
- Idę, nie spóźnij się tylko! - krzyknął w stronę sypialni i chwytając za swoją szatę wyszedł z komnaty.Po oficjalnej przemowie Pani Dyrektor każdy z uczniów kończących edukację ustawiał się w kolejce po oficjalny odbiór dyplomu.
Kiedy nadeszła kolej Hermiony z gracją weszła na podium, gdzie zazwyczaj stał stół nauczycielki i podeszła do Dyrektorki.
- Panno Hermiono Jane Granger za wspaniałe osiągnięcia oraz za zasługi dla szkoły z dumą wręczamy Pani oto ten dyplom. – z uśmiechem na twarzy wręczyła jej zawinięty czerwoną wstążką zwój.
- Chciałabym z tego miejsca pogratulować oraz życzyć Pani wszystkiego co najlepsze – uścisnęła jej dłoń i pochyliła się nad dziewczyną.
- Wszystkiego najlepszego, Hermiono – szepnęła jej do ucha i wyprostowała się.
- Proszę Cię, żebyś dzisiaj przyszła do mojego gabinetu. Musimy coś omówić – z tajemnicą w głosie spojrzała ostatni raz na brązowowłosą. Idąc dalej Hermiona przyjmowała gratulacje od reszty grona nauczycielskiego. Ostatnią osobą był nie kto inny jak Snape.
- Gratuluje Panno Granger. Mam nadzieje, że ostatni rok był dla Pani owocny – spojrzał na nią z góry i uścisnął sztywno jej rękę.
- Dziękuje Profesorze, bez Pańskich praktyk nie wiem czy udałoby mi się osiągnąć tak wiele – z lekkim uśmiechem spojrzała w jego czarne oczy.
- Muszę przyznać, że nasza współpraca była przyjemniejsza niż zakładałem na początku – dodał odsuwając się od niej.
Czuła jak soczysty rumieniec zagościł na jej twarzy. Z lekkim rozbawieniem Snape przeniósł wzrok na kolejnego ucznia.Na początku uczniowie zaczęli świętować w swoich pokojach wspólnych, jednak po czasie coraz więcej czarodziejów i czarownic zaczynało pojawiać się na dziedzińcu szkolnym.
Ludzie śmiali się i wiwatowali, pełne emocji rozmowy dało się słyszeć dookoła.
Po namowie nauczycieli, Dyrektorka pozwoliła na odrobinę wina dla uczniów ostatniej klasy.
Pijąc trzecią lampkę Hermiona spojrzała na mury zamku. Wzrokiem błądziła po okiennicach oraz krzywiznach budynku.
Nagle w jednym z okien zauważyła dwoje całujących się ludzi. Ich cienie padały na złączone w miłosnym uniesieniu sylwetki.
Przypomniało jej się jak Severus brał ją przy oknie w Sylwestra. Jej nagie piersi ocierały się o zimną szybę, a jego penis penetrował jej cipkę z mocnym zaangażowaniem.
Na samo wspomnienia poczuła jak robi się wilgotna. Rozpoczynając naukę na swoim ostatnim roku nigdy nie sądziła, że tak to będzie wyglądać.
Na ostrej nauce i równie ostrym bzykanku ze swoim nauczycielem. Im więcej wspominała o ich wspólnych nocach tym robiła się coraz bardziej napalona.
W ciągu trwania ich umowy Hermiona robiła się coraz bardziej wyuzdana. Uśmiechnięta i lekko zaczerwieniona dopiła swoje wino i zeskoczyła z murku. Rękawem od szaty wytarła kącik ust i ruszyła przed siebie.
CZYTASZ
Praktyka - Sevmione
Truyện NgắnJest to krótkie opowiadanie erotyczne. Hermiona Granger wraca na swój ostatni rok nauki do Hogwartu. Wojna odbiła się na niej szczególnie mocno. Dziewczyna jednak nie załamuje się i dąży do spełnienia swoich marzeń - za wszelką cenę. Niestety na je...