Wszystko było po staremu, Beomgyu nie miał zamiaru nic zmieniać między nimi chciał aby było tak jak wcześniej, bo wcześniej był szczęśliwy.
Wcale nie było tak łatwo znowu się uśmiechać na widok Soobina i Yeonjuna spędzających razem miło czas, ale nadal zamierzał to robić. Sam nie wiedział jakim cudem dał się namówić na to wyjście we trójkę. Może po prostu nie chciał zostawać sam w domu Juna i nad tym wszystkim myśleć. Chciał po po prostu o tym zapomnieć ale żadna z tych opcji nie byłaby pomocna.
Teraz czuł się jak najprawdziwsze piąte Koło u wozu, i nie było to dla niego w żaden sposób przyjemne. Szli we trójkę do ulubionej kawiarni w której Soobin zamierzał poznać wszystkich z Hyejin, jak to zazwyczaj Yeonjun szedł jak najbliżej się dało i wypytywał Bina o wszystko co tylko mógł.
Blondyn nawet chciał dołączyć się do rozmowy, może wtedy przynajmniej poczuł by się mniej ignorowany. Ale nie miał pojęcia o czym miałby z nimi rozmawiać. Skończyło się na tym że szedł lekko z tyłu i myślał o tym wszystkim co było dla niego bolesne. Naprawdę nie wiedział co zrobił nie tak.
-Beomgyu? - z myśli wyrwał go głos Soo który przystanął i lekko złapał go za ramię - Wszystko w porządku?
Chłopak wyglądał na zmartwionego, najwyraźniej zauważył ten lekki smutek w uśmiechu Gyu.
Młodszy w odpowiedzi lekko pokiwał głową.
- Jestem po prostu zmęczony więc nie przejmuj się. - uśmiechnął się słabo blodnyn.
Starszy od razu zauważył kłamstwo i tylko szepnął do młodszego.
- Później mi o wszystkim opowiedz.
Po chwili wszyscy ruszyli dalej w stronę kawiarni.
Gdy wreszcie dotarli do lokalu od razu przywitała ich niska przyjazna dziewczyna. Była uśmiechnięta od ucha do ucha stała za lada i machała do nich entuzjastycznie.
-Soobinieee! - powiedziała głośno mało co nie podskakując z radości. - Nareszcie mnie odwiedziłeś!
Chłopcy podeszli do lady aby móc spokojnie porozmawiać z dziewczyną.
- Nawet przyprowadziłem kolegów, są naprawdę przystojni, może któryś ci się spodoba - Soobin spojrzał znacząco na chłopaków.
Hyejin przewróciła oczami.
- A ty jak zwykle swoje. Wiesz dobrze o moim związku! - naburmuszyła się lekko - Oczywiście że Twoi koledzy są przystojni i chętnie ich poznam ale może byś mnie najpierw przedstawił!
Soobin podrapał się po głowie.-Mało co a zapomniał bym o tym, chłopaki to jest moja współlokatorka Hyejin. Hyejin to są moi przyjaciele, czarnowłosy przystojniak Yeonjun, i ten blondyn słodziak, to jest Beomgyu.
Obaj zachichotali na te słowa.
-Miło mi was wreszcie poznać, Soobin mi naprawdę dużo o was opowiadał dlatego cieszę się że nareszcie oficjalnie poznajemy się osobiście, chociaż właściwie Yeonjuna już kilka razy spotkałam tutaj gdy coś kupował.
-uśmiechnęła się do czarnowłosego - jesteś tu dosyć częstym gościem.Jun pokiwał głową z uśmiechem.
Rozmawiali wesoło przez chwilę.
Hyejin była typem osoby która starała się dawać atencję każdemu z kim rozmawiała i nie pozwalała aby Gyu znów został wykluczony z rozmowy.
Chłopak naprawdę cieszył się z faktu że nareszcie ktoś z nim rozmawiał, nawet trochę się ożywił.-Oj chłopcy muszę was zmartwić, idą kolejni klienci zamówcie coś szybko bo muszę ich obsłużyć.
Beomgyu zamówił to co zwykle, kawę karmelową i bułeczki cynamonowe. Nie mógł zaprzeczyć że uwielbiał słodycze, zawsze poprawiały mu humor.
Soobin i Yeonjun mieli za to bardzo podobne zamówienia obaj zamówili latte z tą różnicą że Jun z dodatkiem mleka i ciastka czekoladowe.Byli naprawdę podobni, pasowali do siebie. Gyu zagryzł zazdrość bułką którą właśnie przyniosła mu Hyejin.
Nie chciał być zazdrosny, naprawdę lubił Soo i chciał być jego przyjacielem, ale nic nie mógł poradzić na fakt że nie potrafił uśmiechnąć się patrząc gdy ta dwójka tak dobrze dogadywała się. To było po prostu nie fair.
CZYTASZ
𝕊𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕔𝕠𝕗𝕗𝕖𝕖 𝕤𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕝𝕠𝕧𝕖 | beomjun
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] Yeongyu// Beomgyu zaczyna naukę w collagu i jest zmuszony do zamieszkania w domu jego wuja gdzieś w ruchliwym mieście. Chłopak naprawdę obawia się tego co go tam czeka i jakimś dziwnym trafem trafia na kolczyk dzięki któremu ratuje tyłe...