Autobus leniwie zbliżał się do przystanku na którym chłopcy mieli wysiąść. Dzień był naprawdę ładny słoneczny i ciepły. Zbliżał się czerwiec. Beomgyu spał smacznie na ramieniu Yeonjuna. Szatyn nie mógł się nadziwić jakim cudem tak szybko zasnął. Patrzył na jego spokojną twarz podczas snu , wydawał się taki bezbronny. Nawet nie zauważył gdy zaczął się uśmiechać.
Autobus podskoczył na progu zwalniającym .
Blondyn lekko podniósł powieki.
-C-czemu się tak szczerzysz?-podskoczył zaskoczony.
-Ja?! - zaczerwienił się szatyn - Ja tylko-
-Nie namalowałeś mi nic na twarzy?! - Beomgyu od razu zaczął dotykać swoich policzków -Nie pomazałeś mnie prawda?!
-N-nie! No co ty jesteśmy w autobusie- Yeonjun zaczął uspokajać młodszego - Nie krzycz juz.
-Przepraszam , ale jak się ktoś budzi i widzi że ktoś się do niego szczerzy jak głupi do sera to nie wygląda jakby nic sobie nie myślał.
Szatyn zdał sobie natychmiast sprawę w jakiej sytuacji się znalazł.
-Nie myślałem sobie nic głupiego przysięgam- mówiąc to położył rękę na sercu - Po prostu byłem zmartwiony tym że się wcześniej tak zmachałeś i chciałem się upewnić że śpisz spokojnie.
-Okej. To naprawdę miłe i-
Starszy spojrzał za okno próbując jakoś zmienić temat.
-Spójrz! To nasz przystanek! Lepiej już wstańmy.- złapał Gyu za rękę i zaczął się kierować do wyjścia .
Beomgyu bez słowa ruszył za nim.
-To było ... dziwne , ale ... w pewnym sensie też słodkie.-pomyślał Gyu - Chciałbym zobaczyć jak wygląda Yeonjun gdy śpi. Pewnie głupkowato - zachichotał w myśli - założę się że śpi z otwartymi ustami.
Chłopcy wysiedli na przystanku kilka domów od domu Kaia. Chłopak już na nich czekał najwyraźniej wraz z Taehyunem który mieszkał naprawdę niedaleko od niego.
Gdy ich zobaczył od razu zaczął krzyczeć i machać do nich.
-Że też on się zawsze tak drze... - Yeonjun przewrócił oczami.
-To jest w sumie słodkie- zaśmiał się blondyn odmachując przyjacielowi z uśmiechem.
Huening podbiegł do nich i od razu ich wyściskał ku ich zaskoczeniu Taehyun dołączył się po chwili. I tak stali w czwórkę na środku chodnika przytulając się do siebie.
-Kai-powiedział lekko przyduszony Yeon - możesz nas już puścić zaczynam się robić siny...
-Przepraszam! - powiedział zdruzgotany wypuszczając ich.
-Masz zdecydowanie za dużo siły jak na najmłodszego... - Szatyn oparł się o jakiś budynek. - Kiedyś komuś połamiesz żebra przysięgam.
Kai przepraszał starszego chyba jeszcze przez pięć minut na co Hyun i Gyu reagowali napadami śmiechu. W końcu dołączył też wiecznie spóźniony Soobin.
-Znowu jestem w coś niewtajemniczony? -powiedział spoglądając na płaczących ze śmiechu Beomiego i Tae oraz na Kaia który uczepił się Yeonjuna wypytując go czy na pewno wszystko z nim ok.
-Gdybyś się nie spóźnił to byś wiedział- Taehyun poklepał starszego po ramieniu- Chodźmy już bo robię się głodny.
-Jasne jasne już idziemy.
Po wejściu do środka Beomgyu wydał się naprawdę zachwycony wystrojem pizzerii . Była bardzo estetyczna i wspaniale urządzona. Lokal był ciemnawy przez niemal czarny odcień ściany na której znajdował się ogromny czerwony neon z logo lokalu. Krzesła były czarne i plastikowe z drewnianymi nóżkami a na każdym z nich znajdowała się poduszkach. Na każdym stoliku zaraz obok menu znajdowała się zielona ozdobna roślinka która nadawała wystrojowi świeżości. Blondyn pierwszy raz odwiedzał tak piękną pizzerię. Taehyun i Soobin wydali się być zaskoczeni jego reakcją.
-Nigdy nie byłeś w takiej pizzerii?- zapytali niemal chórem.
Gyu podrapał się zakłopotany po głowie.
-W zasadzie to nie... Pochodzę z małego miasta nie miałem w pobliżu takich wystrojonych miejsc...
Kai poklepał Beomgyu po ramieniu.
- Miałem podobną reakcję - zachichotał - Też nie jestem stąd więc nie spodziewałem się takiego szału. Nawet jeśli to wielkie miasto, to wygląda jak żywcem wyciągnięte z jakiegoś amerykańskiego filmu.
Po tych słowach Huening obdarował obdarował go ogromnym uśmiechem.
-No właśnie nie dziwię się takiej reakcji - Yeonjun przytaknął - nie każdy się wychował w wielkim mieście. Czasem to nawet wolałbym się wychować na wsi albo gdzieś w małym mieście jak wy dwoje. Wolę ciche miejsca bez wielu ludzi wokół już mnie to przyprawia o ból głowy.
-Nie narzekaj - szturchnął go Soobin - Gdyby nie miasto to byśmy się nie znali. Co ja bym bez ciebie niby miał robić przez całe gimnazjum.
Szatyn lekko się zaczerwienił jednak nikt nawet nie zwrócił uwagi. No prawie nikt . Jedynym który w tym momencie patrzył był Beomgyu. Gdy widział jak Soo i Jun dobrze się dogadują zaczął czuć się jak piąte koło u wozu. Taki niezauważalny , niepotrzebny... zazdrosny. Nie wiedzieć czemu zżerała go zazdrość. Czy to dlatego że to nie on był teraz obok Yeonjuna że to nie on z nim rozmawiał, że to nie on sprawiał że się uśmiecha. Stał lekko z tyłu udając szczęśliwego jak zawsze. Nigdy nie mówił ani nie pokazywał otwarcie swoich prawdziwych uczuć, ciężko było mu się otworzyć na innych szczególnie że nie chciał psuć dobrego nastroju chłopaków. Wystarczyło tylko uśmiechać się obrócić to w żart i niczego nie psuć. Zamówi z nimi pizzę jak gdyby nigdy nic i wszystko będzie w porządku. Gdy wybrali już miejsce blondyn od razu dosiadł się zaraz obok Juna. Może było to egoistyczne ale wolał to on usiąść obok niego. To nie tak że nie lubił Soobina , on był jego drogim przyjacielem i nigdy nie pomyślałby o nim źle, najzwyczajniej nie wiedzieć czemu przeszkadzało mu to jak blisko byli z Yeonjunem. Było mu przez to głupio.
-Hej , to jaką tą pizzę bierzemy - Szatyn pomachał ręką przed twarzą Beomgyu wskazując drugą na menu - Klasyczna czy z dodatkowymi pomidorami?
Gyu lekko rozkojarzony wybrał pierwszą lepszą ,czyli klasyczną. Kai znał się z ekspedientką w pizzerii dlatego to on wybrał się aby zamówić pizzę. Musieli poczekać 30 minut ale nie przeszkadzało im to czas ten spędzili na wesołych rozmowach i wspólnych żartach. W końcu jednak pizza dotarła do nich.
-Wooow ! Jest ogroma! - Beomgyu otworzył usta - Damy radę ją zjeść?
-Oczywiście że damy - Soobin machnął ręką - Jest nas piątka w dodatku ja i Tae jesteśmy nieziemsko głodni , nie zdziw się jak ci zaraz cała pizza zniknie sprzed oczu.
Chłopcy zaśmiali się , pizza była naprawdę pyszna. W końcu nie bez powodu Kai polecał tą pizzerię. Wszyscy byli zachwyceni jak pizza smakowała nawet Huening i Soo którzy już nie raz tu bywali. Gyu jednak miał do strawienia nie tylko pizzę , teraz poczuł po raz pierwszy
zazdrość...
EEEE WIEM GODZINA EHEHE...
Nie bijcie ! Miałam imprezę urodzinową u kuzynki na karku ! Ale jest! Jest obecny nie martwcie się, macie świeżutki rozdział , w każdym razie życzę miłego czytania i mam nadzieję że nie ma tragedii wiem ze super tez nie jest ale ... da sie zyc chyba...
anyways
miłej nocki <3
CZYTASZ
𝕊𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕔𝕠𝕗𝕗𝕖𝕖 𝕤𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕝𝕠𝕧𝕖 | beomjun
Fanfic[ZAKOŃCZONE] Yeongyu// Beomgyu zaczyna naukę w collagu i jest zmuszony do zamieszkania w domu jego wuja gdzieś w ruchliwym mieście. Chłopak naprawdę obawia się tego co go tam czeka i jakimś dziwnym trafem trafia na kolczyk dzięki któremu ratuje tyłe...