Nareszcie nadszedł upragniony dzwonek a wraz z nim koniec zajęć wszyscy uczniowie rozbiegli się do domów lub na stacje autobusowe. Każdy miał jakieś plany wraz z Beomgyu który w tym momencie planował drzemkę. Po całym tygodniu miał dosyć szkoły i cieszył się że nareszcie nadszedł weekend. Minęło już parę dobrych dni od wypadu do parku i chłopak już nie mógł się doczekać kolejnego spotkania z kolegami . Chciał ich wszystkich lepiej poznać w końcu każdy z nich był bardzo miły i przyjazny łatwo było z nimi złapać wspólny język.Rozmowa z nimi była tak przyjemna i swobodna że ciężko było uwierzyć że dopiero się poznali . Gyu całą drogę do domu był pogrążony w myślach mało co się nie wywrócił wsiadając do autobusu. W sumie nie wpadł na to nawet żeby odwiedzić Yeonjuna chociaż jeden raz. Daleko to on nie miał ... Dogadywał się z nim zdecydowanie najlepiej nawet mimo tego jak się poznali i początkowego uprzedzenia do zdaniem Beomgyu uciążliwego chłopaka. Po ich rozmowie okazało się że ta dwójka rozmawiała ze sobą tak jakby znali sie od dziecka. Zdecydowanie byli zgranym duetem i w duszy Gyu tliła się nadzieja że uda mu się lepiej poznać Yeonjuna.
W sumie co mu szkodziło wpaść na chwilę wieczorem? Przejdzie się te 2 metry i przy okazji może odrobinę odpocznie od tej zabójczej rutyny. Był w 100% przekonany że czarnowłosy nie obrazi się jak wpadnie raz i może nawet będą mieli okazję lepiej się poznać . Raz Beomgyu śmierć ~! Chłopak przekręcił klucz w zamku i wparował do mieszkania.-Co za bajzel uhhh... -rzeczywiście w mieszkaniu nie było jakoś najczyściej , Ubrania leżały na krześle przy biurku , łóżko było w nieładzie a w rogu pokoju leżały jeszcze nierozpakowane pakunki z minionego pikniku. Beomgyu nie zamierzał tego na razie sprzątać oj ,co to ,to nie. W końcu dopiero co skończył się tydzień A on liczył na odpoczynek... Jednak piątek spędzony w tak brudnym mieszkaniu też średnio mu się widział. Kolejny argument za tym żeby ten wieczór spędzić u Yeonjuna. Może by go tak najpierw uprzedzić? Chłopak uznał że jeśli miałby tak wpakować się komuś na chatę bez zapowiedzi pewnie wyleciałby przez okno. Na jego nieszczęście telefon po całym dniu w szkole zdążył się już dawno rozładować i wyłączyć , a on nie miał zielonego pojęcia gdzie była ładowarka. Był zmuszony więc przeszukać cały ten bałagan i może przy okazji posprzątałby chociaż trochę... Ręce mu opadły ale niestety to była jedna opcja jak na razie.
- No cóż, obrażę się jak jednak nie znajdzie dla mnie czasu dziś wieczorem... - pomyślał po czym zaczął przegrzebywać wszystkie szafki z osobna.
Po okropnie długiej i nieprzyjemnej chwili pokój wyglądał jak nowy , no cóż w przeciwieństwie do Beomgyu który wyglądał jakby go Tir właśnie potrącił. Ale opłacało się w końcu udało się mu znaleźć tą cholerną ładowarkę. Od razu podłączył telefon i odczekał chwilę aby ten się włączył. Tylko co on miał mu niby napisać? "Hej przyjdę dziś do ciebie wieczorem " ?To brzmiało bardziej jak groźba niż zapowiedź odwiedzin. Po chwili jednak zdecydował się że najpierw się jednak na spokojnie przywita.
Beomgyu:
Cześć
Yeonjun:
Hejjj
Gyu zaczął się zastanawiać czy to aby na pewno był dobry pomysł ale po chwili przypomniał sobie ile zachodu włożył w napisanie do tego głąba . W tym wypadku ten pomysł był nie tylko dobry, oj ten pomysł był znakomity.
Beomgyu:
Będziesz w domu dziś wieczorem?
Yeonjun :
Tak, chciałbyś może wpaść?
-W myślach mi czytasz. - powiedział Beomgyu szczerząc się do telefonu jak głupi do sera po czym szybko wstukał w klawiaturę odpowiedź.
CZYTASZ
𝕊𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕔𝕠𝕗𝕗𝕖𝕖 𝕤𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕝𝕠𝕧𝕖 | beomjun
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] Yeongyu// Beomgyu zaczyna naukę w collagu i jest zmuszony do zamieszkania w domu jego wuja gdzieś w ruchliwym mieście. Chłopak naprawdę obawia się tego co go tam czeka i jakimś dziwnym trafem trafia na kolczyk dzięki któremu ratuje tyłe...