☕11.Nocowanka?☕

392 28 21
                                    

UPDATE : zjebalam i pojawily sie jakies cyferki zamiast ą i ę i ź kuzwa ide to poprawiać (kill me please)

UPDATE 2: POPRAWIŁAM , MAM DOSYĆ  , ZAMORDUJE WTTP PRZYSIĘGAM.

Pukanie do drzwi mało nie przyprawiło chłopaka o zawał.

-Już idę! - Krzyknął prawie  potykając się o własne nogi.

Szybko otworzył drzwi za którymi stał oparty o próg szatyn. Yeonjun wesoło wyciągnął ręce na przywitanie. Blondyn był lekko zaskoczony ale oddał ucisk. Starszy wykorzystując zdezorientowanie Gyu podniósł go szybkim ruchem i delikatnie odchylił się do tyłu.

-UPADNIEMY!- krzyknął wystraszony chłopak po czym owinął się mocno wokół Juna. Ten natomiast ze miechem opuścił go z powrotem na ziemię.

-Spokojnie przecież wiem co robię. -powiedział głaszcząc młodszego po głowie - Nie upuszczę Cię przecież. Z resztą , widzisz te mięśnie - w tym momencie podniósł koszulkę odsłaniając wyraźnie zarysowany ABS - Taniec i siłownia , z łatwością podniosę nawet cięższych od ciebie , a dodatkowo jesteś lekki więc nie musisz się martwić

( jahaediewjfuio co ja pisze ale jestem lubieżnik już mu pokazał aBsy jsuuhiu)

Beomgyu już się nie przejmował jednak faktem tego że myślał że upadną , teraz na głowie miał widok brzucha Yeonjuna co sprawiało że czerwienił się jak burak.

-C-cóż byłeś już w moim mieszkaniu więc, - powiedział próbując się uspokoić - rozgość się a ja pójdę do kuchni po jakie przekąski , pilot leży na kanapie.

Szatyn posłusznie udał się do salonu i rozłożył na kanapie.

W tym czasie Beomgyu stał jak głupi w kuchni próbując wybic sobie z głowy głupie myśli.

-Ledwo sobie człowiek wszystko w głowie poukłada a on już się zaczyna rozbierać przede mną- pomyślał chłopak szukając po szafkach sam nie wiedział czego. Już nawet nie patrzył co robi chciał tylko wyglądać na zajętego i nie wzbudzać podejrzeń. Gdy już się lekko uspokoił chwycił za losowe chipsy z szafki i jakie paluszki i usadowił się razem z prowiantem na kanapie tuż obok przyjaciela.

-Zdecydowałeś już co mamy oglądać? - zagadnął Gyu aby rozlunić atmosferę.

-Tak - Jun wskazał na ekran - Czaję się na ten horror już od dłuższego czasu , ale Soobin się boi i nie chce ze mną oglądać.

Chłopak spojrzał na ekran telewizora , na którym wywietlał się jakiś horror o demonach.

-Może być. -powiedział opierając się o poduszkę.

Szatyn z entuzjazmem odpalił film i wtulił się w oparcie kanapy.

Ku zaskoczeniu blondyna to szatyn okazał się być tym, który z nich dwóch bardziej się bał. Oczywiście, starał się tego nie okazywać, jednak chłopak zauważał jak podczas każdego strasznego momentu ten delikatnie podskakiwał. Wyglądało to dosyć zabawnie. Zadziwiające, że sam wybrał taki film. Beomgyu za to nie bał się ani trochę. Szczerze miał gdzieś cały ten film , który nawet z resztą nie był straszny. Nie wierzył w demony. Koniec końców i tak cały czas patrzył na Yeonjuna nawet nie zwracając uwagi na to co działo się na ekranie. Może to nawet i lepiej, bo jeszcze by umarł z nudów oglądając jak każda postać zachowuje się jak debil i idzie dokładnie tam, gdzie nie powinna.

 -Dlaczego postacie w horrorach zawsze są takie głupie? - pomyślał sobie. 

 Gdy film dobiegał końca Jun wyglądał jakby miał już serdecznie dosyć wszystkich horrorów jakie tylko istnieją. Gyu natomiast z obojętnością wpatrywał się w napisy końcowe.

 -Nudny był ten film. - powiedział od niechcenia przechodząc do strony głównej Netflixa.

 -Zgadzam się w stu procentach, w ogóle nie straszny. - powiedział bez przekonania szatyn. 

 Blondyn dobrze wiedział że kłamie ale postanowił go dodatkowo sprawdzić. 

 -Racja można w sumie obejrzeć jakiś inny horror , tym razem wybiorę jakiś mega straszny.

 -Może lepiej nie... Co za dużo to nie zdrowo. - Yeonjun wyglądał na naprawdę niechętnego gdy tylko usłyszał o drugim filmie. -Obejrzyjmy jakąś komedię , tak dla odświeżenia

Beomgyu nie protestował nie miał nic przeciwko oglądaniu czegokolwiek i tak nie miał zamiaru patrzeć na ekran. Razem wybrali jakąś komedię o facecie zgubionym w wielkiej Brytanii, i zabrali się do oglądania. Tym razem Jun był bardziej ożywiony , cały czas się śmiał. O wiele przyjemniej było go oglądać takiego szczęśliwego. 

Blondyn na chwilę oderwał swoją uwagę zarówno od filmu jak i od Juna. Mimo że był  czerwiec to za oknami było już naprawdę ciemno. Gyu był  ciekawy która była godzina , bo podczas oglądania filmu zupełnie stracił poczucie czasu. Musiało być naprawdę późno.

Wtedy znienacka Yeonjun przechylił się i zanim chłopak się obejrzał wylądował głową na jego klatce piersiowej. Blondyn ledwo stłumił wszystkie emocje które w niego wtedy uderzyły.  Nie chciał się zbytnio ruszać nie będąc pewnym jak mocny jest sen szatyna. Wpół leżał wpół siedział uwięziony , przez dłuższą chwilę. Chyba nawet by sam usnął gdyby w pewnym momencie nie poczuł wilgoci na koszulce.

-EJ NO SERIO? - powiedział do siebie lekko wkurzony - Jeszcze w dodatku się ślini?

Powoli przestawał się jednak denerwować patrząc jak przyjaciel spokojnie śpi.

-W sumie to całkiem przyjemne - pomyślał i położył rękę na głowie szatyna - Nawet w sumie bardzo.

Zaczął głaskać Juna po włosach, były naprawdę przyjemne w dotyku. Mocne ,miękkie i puszyste. Beomgyu uśmiechnął się do siebie.

-Gdybyś tylko nie spał z otwartą gębą...



-------------

leje tu xDdd JA TO JEDNAK UMIEM POWAŻNIE PODEJŚĆ DO TEMATU ...

Przynajmniej jest życiowo , jakby ktoś ze mną spał na nocowance to by było gorzej nie dość że się ślinię to zabieram koce albo kołdry przez sen. Bo mi zawsze w nocy zimno i jeszcze jak nad ranem okaże się że zamiast zabrać to oddałam swój przydział kocyka to się zawsze w kogoś wtulam. Raz też podobno gadałam przez sen...Mówię wam nie da się ze mną nocować xD.

ostrzegam nie róbcie nocowanek jak nie wiecie co was czeka

bo albo ktoś wam będzie chrapać,

albo was uślini,

albo będzie gadać przez sen.

wracając już do tematu

planuje mini maraton od dziś zaczynając 5 dni pod rząd mam zamiar wstawiać rozdziały ( mam nadzieje ze się uda ) so wish me luck

miłego dzionka

i smacznej kawusi <3

𝕊𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕔𝕠𝕗𝕗𝕖𝕖 𝕤𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕝𝕠𝕧𝕖 | beomjunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz