~ z dedykacją dla mojej kochanej osoby ♡'・ᴗ・'♡
Słońce świeciło jasno oświetlając całą zieleń otaczającą go. Wiatr wpadał mu we włosy a wysoka trawa łaskotała jego dłonie. Jednak była jedna rzecz której w tym wszystkim nie mógł znieść. Znowu był sam. Mimo iż stał na środku pięknego zielonego pola pełnego kwiatów , nadal otaczał go ciemny las. I nadal był sam. Nienawidził tego uczucia. Nienawidził samotności. Zamknął oczy, uświadomił sobie że nie jest już sam , nie będzie już nigdy, ma Soobina , ma Taehyuna , ma Kaia ... ma Yeonjuna.
Przed nim stał szatyn, uśmiechał się ciepło. Jego ciemne włosy także rozwiewał wiatr. Chłopak wyciągał rękę w jego stronę. Blondyn chwycił jego dłoń i krajobraz pośród którego stali zaczął się rozmywać trzymali się mocno za ręce. Po chwili byli już tylko oni , pośród jasnej przestrzeni.
Po policzkach Beomgyu spłynęły łzy.
-Tak się cieszę że Cię mam, zawsze się uśmiecham gdy jesteś obok - powiedział - zawsze gdy jestem z chłopakami dobrze się bawię ale - przerwał - ale przy tobie czuję się inaczej , nie chcę być już sam, dzięki tobie jestem naprawdę szczęśliwy , sprawiłeś że każdy dzień jest ciekawy , że już nie muszę zawsze być sam , nareszcie mam się z kim pośmiać, z kim porozmawiać... ja... chyba , kocham cię....
BZZZT BZZZT
Blondyn z krzykiem spadł z łożka.
-Ugh , zasrany telefon ! - powiedział masując głowę którą uderzył o ramę łóżka - Kto śmie mi przerywać mój sen! - spojrzał na wyświetlacz i od razu rozpogodził się. Postanowił że oddzwoni gdy tylko zje śniadanie.
Krzątał się w kuchni robiąc sobie jajko powoli przypominał sobie cały swój sen. Czyli musiało mu się to przyśnić żeby wreszcie zrozumiał , że te uczucia wynikały z tego że się zakochał. Chłopak złapał się za twarz czerwoną od emocji i rzucił na kanapę.
-To takie dziwne!- wykrzyczał w poduszkę , zwijając się z zawstydzenia.
Pierwszy raz w życiu był zakochany , to było dla niego naprawdę nowe uczucie.
Gdy już się lekko uspokoił położył się na plecach i wpatrując się w sufit , postanowił pomyśleć nad tym trochę. Yeonjun był dla niego miły mimo że to Soobin pierwszy wyciągnął dłoń aby się zaprzyjaźnić jakaś niewyjaśniona siła sprawiła że to szatyn stał się jego ukochanym. Był miły mieli naprawdę dużo wspólnego lubili ten sam typ muzyki te same książki i filmy. Dodatkowo rozmawiało im się tak swobodnie i przyjemnie. Mogli rozmawiać razem o naprawdę czymkolwiek. Dodatkowo uzupełniali się pod wieloma względami na przykład : Gyu kochał fotografię a Jun był świetnym modelem.
-Może to przeznaczenie? -powiedział do siebie Beomgyu - Chyba jesteśmy dla siebie stworzeni.
Chłopak rozmarzony znów schował twarz w poduszce.
Leżał tak przez chwilę jednak w pewnym momencie podniósł się do pionu.
-Co to za zapach? - chłopak zaczął wąchać dziwną woń , próbując wyczuć skąd się wydobywa - Pachnie jak spa- MOJE JAJKO!!!
Chłopak niezadowolony szedł drogą do szkoły. Pomyśleć że miłość to takie piękne uczucie a stracił przez nią swoje śniadanie. Teraz musiał iść głodny.
-Głupi Yeonjun, dlaczego musi być taki rozpraszający -pomyślał lekko obrażony blondyn.
Zaraz po tym wyciągnął telefon i wstukał numer. Koniec końców przez to całe zamieszanie nie udało mu się oddzwonić.
![](https://img.wattpad.com/cover/257090687-288-k439652.jpg)
CZYTASZ
𝕊𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕔𝕠𝕗𝕗𝕖𝕖 𝕤𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕝𝕠𝕧𝕖 | beomjun
Fanfic[ZAKOŃCZONE] Yeongyu// Beomgyu zaczyna naukę w collagu i jest zmuszony do zamieszkania w domu jego wuja gdzieś w ruchliwym mieście. Chłopak naprawdę obawia się tego co go tam czeka i jakimś dziwnym trafem trafia na kolczyk dzięki któremu ratuje tyłe...