☕4.Co nas łączy☕

438 33 20
                                    

CZĘŚĆ KTÓRĄ WRZUCIŁAM PRZEDTEM BYŁA TAK CIULOWA ŹLE NAPISANA I KOMPLETNIE NIC NIE WNOSZĄCA DO FABUŁY ŻE AŻ JĄ USUNĘŁAM :/ HOPE U ENYOY THIS CRAP ...

Ta sobota oznaczała dla Yeonjuna zmianę zabójczej rutyny. Tego dnie chłopak od rana wziął się za sprzątanie po minionym wieczorku filmowym , a roboty było sporo ponieważ od razu gdy Beomgyu wyszedł on rozłożył się na kanapie i bez żadnego przebierania się w piżamę czy mycia zębów od razu poszedł spać. Jako że był weekend rano nie witała go jego "ukochana" syrena alarmowa ale o dziwo wstał dosyć wcześnie. Co za ironia losu sprawia że gdy człowiek położy się późno spać to wstaje wcześnie i w dodatku jest wyspany .

Jun zbierał resztki ciastek oraz pizzy której ponadgryzane kawałki leżały nadal w opakowaniu. Butelki stojące obok stołu pobrudziły swoją zawartością dywan od czego lepił się w kilku miejscach.

Gdy wszystkie śmieci udało mu się wrzucić do worka, ten był tak ciężki że chłopak ledwo podniósł go i zwlókł po schodach , co wyglądało co najmniej dziwnie. Całe szczęście podjazd rankiem był praktycznie pusty więc nikogo nie spotkał w drodze do śmietnika. Wszystko było by dobrze gdyby nie jeden szczegół ,było wyraźnie widać przez duże okna że ktoś patrzy się na niego. Osoba po chwili patrzenia podnisła rękę i zaczęła entuzjastycznie do niego machać.

-Cholera... dlaczego akurat on... - Yeonjun wyobrażał sobie jak bardzo musiał bawić Beomgyu widok jego ciągnącego ogromny worek śmieci przez pół podjazdu. Mimo wszystko odmachał . Wtedy zauważył jak sylwetka oddala się od okna i w szybkim tempie znika w głębi mieszkania. Chłopak przez chwilę stał jeszcze w miejscu czekając być może na to że Gyu wróci ale tak się nie stało i już po chwili ruszył dalej. Jednak nie zrobił nawet dwóch kroków gdy usłyszał że ktoś woła jego imię.

Obejrzał się w stronę odgłosów i zobaczył biegnącego w jego stronę blondyna który machał do niego o wiele bardziej zawzięcie niż wtedy gdy stał w oknie.

- Zaczekaj!-krzyknął ostatkiem tchu po czym dotarł do chłopaka i oparł się o niego zmachany . - Czemu nic nie mówiłeś... - powiedział ledwo łapiąc powietrze.

-C -co?- Jun spojrzał na niego lekko zdezorientowany gdy ten wreszcie złapał oddech i wyprostował się.

- Przecież wiesz o co chodzi wczoraj oboje nabrudziliśmy, miałem nawet przyjść i ci pomóc a potem zobaczyłem przez okno jak sam ciągniesz ten worek i zrobiło mi się głupio. - złapał za koniec worka - Pomogę Ci - dodał z ciepłym uśmiechem.

-Myślałem że będziesz się ze mnie śmiał -wymamrotał Yeonjun po czym odwrócił głowę do przyjaciela - Dziękuję... - dodał. 

Obaj szybko uporali się z przeniesieniem worka do śmietnika i ruszyli w stronę mieszkania Juna. Mimo iż ten zapewniał że sam da sobie radę ze sprzątnięciem reszty mieszkania Beomgyu nie dał się tak łatwo przegonić i od razu wpakował się do niego biorąc od siebie potrzebne przedmioty i środki.

- Ty planujesz zostać moją pokojówką? - Yeon patrząc na stojącego przed nim uzbrojonego w rękawiczki czepek i okulary wodoodporne blondyna. - Co ja gadam , z takim ekwipunkiem będziesz chyba woźnym.

Beomgyu cisnął 2 zestawem stroju w Juna po czym ruszył do salonu czyścic dywan.

- Załóż to i przetkaj kibel matko kiedy ty tutaj ostatnio sprzątałeś? - rzucił na odchodne.

No cóż Yeonjun nie miał wyboru i bardzo niechętnie ruszył w stronę łazienki.

-Dlaczego kibel?

Po jakiejś godzinie obaj uporali się ze wszystkim włącznie z myciem okien. Zmęczeni opadli na kanapę gdzie powoli popiali colę z lodem.

-Dobra robota szefie. -Yeonjun zażartował - musimy założyć firmę sprzątającą!

-Ta? - kontynuował żart Gyu- I jak się nazwiemy? Yeongyu?

-Ej TO JEST DOBRE - podskoczył na to Jun - Trzeba to opatentować.

Beomgyu parsknął na to niekontrolowanym śmiechem i po chwili obaj histerycznie śmiali się.

-Spółka Yeongyu... Każdy kibel... przetka w mig. - wysapał ledwo Beom .

Chłopcy siedzieli i odpoczywali razem przez dłuższą chwilę .

- W zasadzie to nie gadaliśmy zbyt wiele . - powiedział blondyn odkładając szklankę na stół - Masz jakieś hobby? 

Jun zastanowił się przez chwilę.

- Oprócz tańca lubię  ... Chodzić na zakupy? 

-Czy to w ogóle jest hobby? - zachichotał Gyu.

- Po prostu lubię mieć ładne ubrania w szafie... No nie ważne a ty masz hobby?

- Gitara, Fotografia, i może pisanie tekstów , ale... to mi nie wychodzi za dobrze.

- Nie miałem pojęcia że grasz na gitarze ! Zawsze chciałem się tego nauczyć ale ostatecznie jakoś nie znalazłem na to czasu. Pokażesz mi kiedyś jak grasz?

Beomgyu wydał się wyraźnie zakłopotany ale mimo to pokiwał głową. 

-Dobra a jakie są twoje ulubione dania? - zmienił temat lekko zakłopotany .

Yeonjun bez zastanowienia wypalił.

-Lubię lody miętowe z czekoladą.

-Pytałem o twoje ulubione danie - zachichotał na to - ale jeśli chodzi o lody wolę waniliowe. Miętowe smakują jak pasta do zębów.

-Hej! To nie prawda! - Jun trochę się oburzył ale po chwili zwrócił się do Beomgyu - Pamiętasz tą kawiarnię? No wiesz tą gdzie... odwdzięczyłem się za tego kolczyka... - chłopak kiwnął głową powstrzymując śmiech na co szatyn kontynuował- Mają tam świetne lody , musisz kiedyś spróbować.

-Możemy kiedyś iść. Mój kalendarz świeci pustką więc raczej znajdę na to czas.

Yeonjun klasnął.

- Super , możemy wziąć chłopaków, jeśli nie będą mieć żadnych planów!

Obaj uznali ten pomysł za słuszny. Zaraz potem Jun odwrócił się w stronę Gyu.

-Dodam cię do grupy i tam wszystko ustalimy.

-Jasna sprawa- uśmiechnął się do niego ciepło. - Będę leciał , muszę ogarnąć jeszcze u siebie. - powiedział kierując się w stronę drzwi.

- Do zobaczenia!

-Papa.

Zaraz po wyjściu Beomgyu poczuł jak robi mu się ciepło , to że  każdego dnia miał się do kogo odezwać naprawdę dużo dla niego znaczyło. Znalezienie przyjaciela w nowym miejscu tak szybko graniczyło z cudem . Gyu czuł się jak niesamowity szczęściarz, tak dobrze dogadywał się z Yeonjunem. Polubił go praktycznie od razu. Nadal nie wiedział jednak co tak bardzo ich do siebie zbliżyło. 

-Co nas łączy...?

Hoi!

Mam nadzieję czytelnicy ,że wszyscy jesteście zdrowi w tych trudnych czasach! Przepraszam wszystkich którzy czekali na mój powrót , (o ile ktoś czekał TwT) że tak długo mnie nie było. Nie będę się zbędnie rozpisywać i męczyć was powodami mojego braku czasu i inspiracji i oczywiście totalnego braku pomysłów T~T ( naprawdę miałam pustkę w głowie) Skoro już jestem (wróciłam z hadesu)  naprawdę chciałabym jakoś dobrze rozwinąć tą fabułę i utrzymać te emocje wiecie o co chodzi  ...  więc trzymajcie kciuki za mnie O3O !!!


Miłego dnia / wieczoru lub Dobranoc <3


𝕊𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕔𝕠𝕗𝕗𝕖𝕖 𝕤𝕨𝕖𝕖𝕥 𝕝𝕠𝕧𝕖 | beomjunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz