-Harry miałeś posprzątać salon! - krzyknęła zła dziewczyna zajmująca się gotowaniem obiadu.
-Zaraz - zza sofy pomachała jej męska ręką, a jej właściciel nadal obijał się oglądając jakiś głupi serial.
-Nie zaraz tylko już! Albo jeść nie dostaniesz - zagroziła mu.
Odpowiedziało jej przeciągłe jęknięcie. Lokowaty wstał ze swojego siedziska i z miną winowajcy.
-Nie powinnaś mnie tak szantażować - usiadł na wysokim krześle opierając łokcie na blacie wyspy.
-A ty nie powinieneś tak się obijać. Nie będę wiecznie za ciebie robić - wrzuciła na patelnie pokrojone warzywa.
-Co ty taka? - przyglądał się jej ze zmarszczonym czołem.
-Jaka? - nawet nie raczyła go jednym spojrzeniem nadal wspominając jak po kolacji z Lukiem i resztą chłopaków Harry w towarzystwie blond April wyszedł na imprezę wracając dopiero nad ranem.
-Naburmuszona - zabrał ze składzika miotłę i inne potrzebne do porządków przedmioty.
-Wydaje ci się - pomieszała potrawę w patelni opierając się biodrem o szafkę.
Po kilku minutach ciszy Harry się odezwał.
-Telefon ci dzwoni - wskazał kciukiem na jej pokój -Odebrać? - ruszył pewnym krokiem w stronę pokoju różowowłosej.
-Nie! - krzyknęła biegnąc w tamtą stronę. Chłopak zdążył zaledwie uchylić drzwi gdy dziewczyna przycisnęła je ciałem. Zdziwiony zielonooki przyglądał się April, która przez to zdarzenie znalazła się bardzo blisko jego.
-Nie wolno ci tu wchodzić - na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Nie mógł zobaczyć jak wiele jego portretów jest w jej pokoju.
-Dlaczego nie mogę? A ten frajer Luke może? - nie odsunął się ani o krok będąc zły.
-Harry to moja przestrzeń osobista. Ja do ciebie nie wchodzę.
-Ale ja ci nie zabraniam! O co ci do cholery chodzi? - cofnął się kręcąc głową.
-O nic. Po prostu skoro mieszkamy razem chyba mogę mieć własny azyl? Tak?
-Nie czaje tego. Nigdy się tak nie zachowywałaś Four - odszedł zajmując się sprzątaniem.
April niczym spoliczkowana patrzyła na niego opierając się o ścianę. Nigdy się sądziła, że głupie przezwisko może tak boleć. Bez słowa weszła do pokoju zagarniając po drodze z biurka szkicownik.
Oczy Harrego, usta, nos, linia szczęki, mięśnie, tatuaże, dłonie, stopy jak i cała sylwetka. Była nienormalna. Jak mogła tak mocno kochać przyjaciela, który w żadnym przypadku nie myśli o niej jak o potencjalnej partnerce.
Na białych kartkach pojawiły się mokre krople na co zdziwiona dostrzegła, że jej policzki są mokre. Sfrustrowana otarła je wierzchem dłoni wychodząc z pokoju by wrócić do przysądzania posiłku. Zakluczyła za sobą drzwi i spokojna stanęła przy patelni. Spojrzała na wyświetlacz telefonu gdzie pokazywała się nieodebrana wiadomość od Luke. Oddzwoniła opierając się o lodówkę.
-Hej, co jest? - mruknęła.
-Wszyscy są zachwyceni plakatem! Jesteś niesamowita! - zza drugiej strony usłyszała entuzjastyczny głos blondyna.
-No wiem - uśmiechnęła się sama do siebie dumna.
-A jak tam sytuacja z Harrym?
-To dość skomplikowane - odpowiedziała patrząc jak brunet do worka wrzuca puste paczki po chipsach.
-Jest niedaleko? Masz dziwny głos - zmartwił się.
-Owszem jest, a z moim głosem wszystko w porządku. Nie martw się.
-Widzimy się jutro?
-Jasne, daj znać jeszcze co i jak - rozłączyła się po chwili odkładając aparat na półkę.
-Gotowe - dziewczyna w ciszy rozłożyła naczynia i danie. Usiadła przy swoim stałym miejscu czekając na niego. Usiadł obok dopiero po kilku minutach z buntowniczą miną.
-Lubisz go? - zapytał prosto z mostu.
-Hm? - spojrzała na niego roztrzepana po nałożeniu potrawy na talerz.
-Mówię o tym blondasie.
-Lucasie? No jest spoko - wbiła zęby w marchewkę.
-Mhm - przeczesał palcami włosy, nie wyglądał na szczęśliwego.
Przyjrzała mu się mając nadzieję, że jest zazdrosny. Ale wiedziała, że nadzieja to tylko lekki wiaterek, rozczarowanie było tornadem.
-Nie jestem głodny - odepchnął od siebie talerz - Wychodzę.
I nie czekając na moją reakcje wyszedł z mieszkania. April oparła policzek na blacie stołu. Znów w jej oczach pojawiły się słone łzy.
CZYTASZ
Chance ✴ H.S
Fanfiction"Jedno życie do przeżycia Jedną miłość do podarowania Jedną szansę, by nie upaść Jedno serce do złamania Jedną duszę, która nas zabierze" - Alex Band - Only One.