*11*

201 19 1
                                    

Ubrana w niebieską zwiewną koronkową sukienkę i białe conversy April pakowała do torby potrzebne przyprawy na dzisiejszą kolacje dla cioci adoptującej Nialla i Liama. Harry siedział w salonie z obrażoną miną patrząc na wyłączony telewizor. Różowowłosa udawała, że nie widzi stanu przyjaciela bojąc się jego reakcji. Coraz bardziej myślała nad poddaniem się i zaprzestaniem udawać dziewczyny Hemmingsa. To co się teraz działo między nią a Harrym było dla niej czymś strasznym. Już nie rozmawiali ze sobą tak często, nie mówili o wszystkim, nie spędzali razem czasu. Zachowywali się strasznie. Najgorsze w tym wszystkim było to, że była gotowa porzucić swoje uczucia byleby być blisko ukochanego.

-Halo? - ubierając płaszcz odebrała telefon.

-Rozmawiam z April? - zza drugiej strony odezwał się niepewny dziewczęcy głos.

-Tak - przytaknęła wsuwając rękę w rękaw czarnego płaszcza.

-Jestem Angela Donawan... I chciałabym porozmawiać z tobą na temat Luke.

Uśmiechnęła się uradowana, że przynajmniej po stronie chłopaka plan się powodzi.

-Możemy się zaraz spotkać i przedyskutować ten temat - ubrała czapkę uśmiechając się szeroko.

-Um... Dziękuję. Możesz przyjść do pizzerii w której pracuję? To jest...

-Tak wiem gdzie. Zaraz będę. Do zobaczenia.

-Tak. Pa - rozłączyła się.

Zadowolona obracając między palcami telefon wróciła do salonu gdzie zostawiła torbę. Harry miał gorszą minę niż kilka minut temu. Mrużył oczy stukając stopą o szklany stolik.

-Wrócę późno, albo rano. Kolacje masz w lodówce i w razie gdybyś zgłodniał w zamrażarce masz zapiekankę. No więc idę...

-Idziesz z nim? - szepnął.

-Co? Z Luke? Nie, a czemu pytasz? - spojrzała na niego z zaciekawieniem.

-Wydawało mi się, że jesteście razem - odchylił głowę do tyłu patrząc na nią. Burza loków rozsypała się na oparciu kanapy przez co dziewczyna miała ochotę wsunąć palce w te pukle i poczuć ich miękkość.

-Ano um... Taaa - kiwnęła sztywno głową.

-Super - wypowiedział to z rezygnacją. Czyżby był zazdrosny? -Oby to nie przeszkodziło ci w gotowaniu Four.

Na te słowa jej serce zabiło boleśnie o klatkę piersiową, oddech stał się płytszy, a wzrok zasnuła mgła smutku. To nie była zazdrość, to była tylko troska o posiłki.

-Nie martw się - po tych słowach wyszła z mieszkania mając ochotę zapłakać głośno nad swoim losem.

Angela okazała się prześliczną niską brunetką o dużych czekoladowych oczach i kolczykiem w dolnej wardze, który był po drugiej stronie w porównaniu do Luke.

-Ja... Bo wy jesteście razem? I no...

-Chcesz mi go odbić? - uśmiechnęła się szeroko.

-Ja...

-Tylko jest jedno ale - uniosła palec do góry. -Jedyne co mnie od niego odciągnie to tylko to jeśli wyznasz mu swoje uczucia. Inaczej Luke będzie nadal mój.

Na słowa April brunetka uchyliła usta, a w jej oczach pojawił się strach. Nie spodziewała się tego.

-Ja... No, ale... - podrapała się nerwowo w brew.

-Bez ale. Jak go kochasz to mu to powiedz, proste - po tych słowach wstała zagarniając swoje rzeczy.

-Kocham go, ale się boje - wymruczała ciągnąć za guzik od koszuli.

-Nie ma czego. On też cię kocha więc zrób coś z tym.

-Naprawdę? Ale jest z tobą - zacisnęła rubinowe usteczka.

-Tylko dlatego, że pomaga mi w otworzeniu oczu mojemu przyjacielowi. Którego ja kocham.

-Kochasz Harrego? - uradowana wstała.

-Taaa tylko on mnie nie - różowowłosa wzruszyła ramionami udając przed nią i samą sobą, że to tak nie boli.

-Czyli Luke ci tylko pomaga?

-Tak. To bardzo dobry przyjaciel.

-Ale jak wyznam mu uczucia to po waszym planie nici - zmartwiła się.

-Nie ważne. I tak chciałam to już skończyć - przestąpiła z nogi na nogę - Po tym mój kontakt z Harrym się strasznie zepsuł. A wole go jako przyjaciela niż wcale.

-Jesteś niesamowita. Cieszę się, że Lukey ci pomaga - przytuliła ją na pożegnanie.

April zamknięta w kuli myśli nie chciała dopuścić do siebie prawdy, że przyjaźń z Harrym w jej stanie jest niszczący. Jak miała siedzieć obok niego gdy tak bardzo pragnęła go pocałować? Jak miała patrzeć na niego z innymi dziewczynami? Jak będzie mogła opanować ten pęd bijącego serca? Stos pytań wpływały do serca nastolatki na które niestety nie znała odpowiedzi.

*******

Ach ten niedobry Harry ;

Chance ✴ H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz