Rozdział Szósty

448 72 7
                                    

Sakura

Po zjedzeniu ciepłego posiłku. Wyszłam z baru. Po drodze napotkałam Ino.

-Hej co tu robisz?- zapytałam zaciekawiona.
-Hej byłam u Tsunade.
-Po co?
-Chciałam aby ona została MOJĄ mistrzynią, a nie takiej łamagi jak ty.
-Co! zgupiałaś przecież wiesz że jestem lepsza od ciebie. Głupia blondyno.
-Ha! odezwała się  łamaga od siedmiu boleści. Co nic nie potrafi i jest beznadziejna.

Odwruciłam się i poszłam do domu. Ino coś jeszcze do mnie krzyczała, ale już jej nie słuchałam. Po wejściu do domu rozpłakałam się bo wiedziałam, że Ino mówiła prawde o mnie. Poszłam do swojego pokoju. Położyłam się i zasnełam.

Nastepnego dnia.

Po raz kolejny śnił mi się ten sam koszmar, w którym nim Naruto i Sasuke walczą popiędzy sobą,  a ja próbuje ich roździelić i sama gine. No nic otrząsnełam się i poszłam do łazienki załatfić swoje potrzeby. Pare minut później znalazłam się w kuchni i jadłam śniadanie. Wyszłam  wyszłam z domu ok szóstej. Poszłam jak codziennie rano na plac treningowy. Lecz coś przykuło moją uwage. Wybuchowa notatka. W miejscu pobytu Lee. Na szczeście zdąrzyłam odepchnąć go zanim zdążyła wybuchnąć.

-Jak ty to zrobiłaś tak szybko, przecież byłaś dobre kilkanaście metrów odemnie.
-No wiesz trenuje mnie Tsunade. Troche nabrałam szybkości.
-Wielce DZIĘKI, Sakuro.
-Nie ma sprawy, musimy iść złożyć raport u hokage. O tym co się stało przed chwilą.
-Dobrze więc choćmy.

Tsunade

Co! Wybuchowa notatka!

-Naszczęście zdąrzyłam go odepchnąć.
-Tak! to prawda gdyby nie ona nie wiem czy bym tu stał. Ona jest niesamowicie szybka, podobno przez trening u pani.
-Ważne że się nic nie stało. Możesz już isć Lee, tylko uważaj na siebie.
-Do zobaczenia Sakuro i jeszcze raz dzięki.
-A więc Lee wspominał że jesteś szybka, sprawdze to. A MASZ!!!

Dzięki że ktoś to czyta, mam nadzieje że wam się podoba. Czekam na komentarze, w nich możecie dawać własne pomysły na kolejne roździały .

Uczennica TsunadeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz