Uczennica Tsunade

Rozdział Piętnasty

Sakura

Kiedy wyszłam z domu było dużo straży. Musiałam jakoś wybiec z wioski, ale to nie było takie łatwe. Postanowiłam użyć gazu usypiającego, którego wytwarzać nauczyła mnie Shizune. Lecz nie zdążyłam tego zrobić, ponieważ zostałam nakryta. Zaczełam uciekać, lecz przez moją niezdarność potknełam się, zostałam złapana. Zaprowadzili mnie do gabietu Tsunade. Wiedziałam, że już nie pójde na misje bo złamałam słowo które dałam Hokage.

-Sakuro! Co ty tu robisz!
-Ta młoda dziewczyna chciała póścić gaz usypiający na straż.
-Czy to prawda?!
-Tak! Musiałam jakoś wydostać się z tej wioski by ruszyć na poszukiwania moich ''zabójców''.
-To cię nie usprawiedliwia!
-Ależ Pani Tsunade.
-Dosyć! Od dzisiaj aż do odwołania nie ruszysz na żadną misje i nie wyjdziesz z wioski dopóki ci nie pozwole! Zrozumiano?!
-Rozumiem.
-A teraz wracaj do domu.

Wyszłam z gabinetu zawiedziona, że nie opuszczę wioski ani nie ruszę na żadną misję aż do odwołania. To i tak nie zmieniło moich planów co do wyruszenia w pościg.Postanowiłam, że jeszcze raz kolejnej nocy spróbuję wyjść nie postrzerzenie z wioski. Gdy wróciłam do domu już się nie kładłam, poniweaż powoli wschodziło słońce. Puk-Puk! Usłyszałam pukanie do moich drzwi trochę zdziwiłam że ktoś przychodzi do mnie o tak wczesnej porze.  Spokojnie je otworzyłam. Doznałam szoku Lee stał z kwiatami i czekoladkami.

-Lee co ty wyprawiasz.
-To dla ciebie prezent.
-Dziękuję.
-A może pójdziesz dzisiaj ze mną na randke.
-Co! Randka! Oszalałeś!
-Myślałem że się zgodzisz.

I właśnie w tej chwili zobaczyłam jak twarz Lee zaczeła smutnieć.

-No dobrze pójdę z tobą.
-OOOOOOOO! Sakuro nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy!
-To przyjdź po mnie o 19:00.

Myślę że tu skończę ten rozdział. Ciekawi jesteście co stanie się na randce Sakury i Lee? Więc zapraszam was do czytania kolejnego rozdziału.