Rozdział 7

924 42 7
                                    



" Miłość kpi sobie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno" *


Oliwia

Wybiegłam z apartamentu Luki cała zalana łzami. Nie chciałam sprawiać mu bólu, nie chciałam żeby cierpiał jeszcze bardziej, ale nie pozostawił mi wyboru. Gdy wykrzyczałam mu w twarz, że poślubiłam jego brata, a raczej to on podstępem poślubił mnie, przez chwilę patrzył na mnie jakby analizując to co usłyszał. Gdy dotarło do niego, że nie żartuję wpadł w szał i zaczął demolować mieszkanie. Po prostu uciekłam. Zbiegając po schodach słyszałam dźwięk tłuczonego szkła, przewracanych mebli i głośny ryk rozpaczy. Wskoczyłam do auta i odjechałam z piskiem. Działałam jak na autopilocie. Nie wiem z jaką prędkością jechałam, ale już po chwili wjeżdżałam na autostradę przekraczając sto osiemdziesiąt km/h. Poszłam tam by przekonać się czy moje uczucia odżyją gdy na niego spojrzę, a poczułam tylko ból i wstyd. Zjechałam na pobocze i zgasiłam silnik. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Przez ten cały czas gdy w słodkiej nieświadomości żyłam u boku Vincenta coś ciągnęło mnie w stronę tych niebieskich przepełnionych ciepłem oczu. Były jak kotwica z przeszłości. Teraz gdy prawda wyszła na jaw, a ja znowu mam na wyciągnięcie ręki , to czego tak bardzo domagała się moja podświadomość nie czuję tego co wcześniej. Oczywiście Luka jest nieziemsko przystojnym mężczyzną, pełnym ciepła i dobroci, ja jednak jak widać jestem szurnięta i to zdrowo, bo mimo iż ten niebieskooki adonis pragnie rzucić mi świat do stup, ja nie mogę zapomnieć o tych mrocznych oczach, które wywróciły mój świat do góry nogami. Uderzyłam rękami w kierownicę i poczułam łzy ściekające po moich policzkach.  A niech cię piekło pochłonie Vincencie Russo! Przekręciłam kluczyk i ruszyłam z powrotem do swojego mieszkania. 
Gdy tylko weszłam Gośka zmierzyła mnie pytającym spojrzeniem. Podniosłam zapłakany wzrok na przyjaciółkę i padłam w jej ramiona głośno szlochając. O dziwo nic nie mówiła, nie komentowała jak to zawsze miała w zwyczaju za co w tej chwili byłam jej wdzięczna. Jednak ta chwila nie trwała długo. Spojrzała na moje nadgarstki, były na nich zaczerwienione ślady których wcześniej nie zauważyłam. 

- To kutas jeden! Kochanie spójrz na mnie, czy on ci coś zrobił? Przysięgam, że skopię mu dupę! Przepraszam, że kazałam ci tam jechać! Kurwa, jak go spotkam urwę mu jaja i nakarmię nimi rybki w hotelowym akwarium - klęła pod nosem


- Powiedziałam mu, powiedziałam, że wyszłam za jego brata - wydusiłam w końcu

Gośka zakryła usta dłonią

- Kurwa Oli! Może nie powinnam pytać, ale jak on to przyjął?

Nic nie odpowiedziałam, tylko sięgnęłam do szafki kuchennej w której zawsze trzymałam wino.

- Nie mamy alkoholu - zapytałam zdziwiona

- Nie, znaczy, poczekaj chwilę

Pobiegła do sypialni, a po chwili postawiła przede mną butelkę wódki? Spojrzałam na nią na co tylko wzruszyła ramionami.

- Mamy tylko to - uśmiechnęła się

 Odkręcałam butelkę i pociągałam spory łyk prosto z gwinta, chyba pierwszy raz w życiu. Zaczęłam się krztusić, gdy alkohol zaczął palić mój przełyk. Jednak musiałam się znieczulić, potrzebowałam choć na chwilę zapomnieć o tym wszystkim, co się dzisiaj wydarzyło, co wydarzyło się przez ostatni miesiąc.

- Daj to, bo się upijesz - warknęła Gocha

Wyrwała mi butelkę i sama też się napiła. 

- Jeśli nie chcesz nie musimy rozmawiać, posiedzimy tu i upijemy się do nieprzytomności, a rano będziemy się martwić. 

- Nie! Mam dosyć użalania się nad sobą. Weź prysznic i załóż jakieś seksowne ciuchy, wychodzimy.

W oczach Gośki zobaczyłam niedowierzanie. Odstawiła butelkę na stolik i dotknęła ręką mojego czoła, jakby mierzyła mi gorączkę.

- Oli może lepiej porozmawiajmy, wiesz że możesz mi wszystko powiedzieć.

- Siedzę w zamknięciu od dwóch tygodni, powtarzałaś żebym wzięła się w garść, a gdy proponuję żebyśmy wyszły się zabawić ty chcesz rozmawiać? 

- Dobra, nie wiem o co chodzi i martwię się, ale daj mi dwadzieścia minut, wezmę prysznic i możemy iść - ucałowała mnie i pobiegła do łazienki.

Sidła Namiętności - Odrodzenie #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz