Gdy weszłam do klasy momentalnie wszyscy utkwili we mnie swój wzrok, nawet nauczyciel prowadzący obecnie lekcje. Powoli usiałam na moje miejsce. Jeszcze przez kilka minut panowała cisza. Chyba wszyscy wiedzieli już co się stało. Byłam zdumiona tym w jak szybkim tempie roznoszą się informację. Później jednak lekcja toczyła się normalnie. Przez chwilę patrzyłam na dręczyciela. Mogłam ustalić, że nie zrobiłam mu nic poważnego. Co jakiś czas masował się on w bolące go miejsce. Widać było jednak, że jutro prawie nie będzie tego czuł.
Martwiło mnie trochę to, że gdy przytrzymywałam go kolanem do ziemi wciąż chciałam zadać mu więcej bólu. Nie wiedziałam czy to dlatego, że chciałam zemsty czy po prostu lubiłam zadawać ból. Miałam jednak nadzieję, że nie jestem sadystką. Psułoby to moje postanowienie, by zbytnio nie krzywdzić ludzi.
Gdy zadzwonił dzwonek wyszłam z klasy i zaczęłam bezcelowo spacerować po szkole. Wiele osób patrzyło w swoje telefony. Udało mi się dojrzeć, że oglądają nagranie z mojego starcia. No i teraz wszyscy dowiedzą się co się stało. Miałam nadzieję, że ta sprawa szybko wygaśnie i nikt nie zacznie mnie o nic podejrzewać. W pewnym momencie zauważyłam mojego dręczyciela, który rozmawiał ze swoimi, znanymi mi kolegami. Szybko schowałam się za ścianę i zaczęłam dyskretnie podsłuchiwać o czym rozmawiają.
- Naprawdę dałeś się powalić dziewczynie? - powiedział jeden z nich.
- I do tego jeszcze takiej bez daru jak ona? - dopowiedział drugi.
- Nie pokonała mnie. Na pewno użyła jakiejś sztuczki. Już ja się dowiem jakiej. - odpowiedział na to dręczyciel.
Czy on naprawdę był na tyle głupi, by wciąż mnie prześladować? Nawet po tym co mu zrobiłam? Wybacz mi dyrektorze ale jeśli do tego dojdzie będę musiała złamać złożoną przeze mnie obietnicę.
- Chyba ze zraniona ręką ci się to nie uda. - odezwał się znów jeden z jego dwóch kolegów ledwo powstrzymując śmiech.
- Ha ha ha! - śmiał się drugi.
Mój dręczyciel czerwony ze złości odszedł w tylko sobie znanym kierunku. Już snułam plan bezpiecznego wydostania się ze szkoły tak by na niego nie wpaść.
Reszta dnia minęłam spokojnie. Nie słyszałam by ktoś mnie obgadywał. W ogóle jak pojawiałam się w zasięgu wzroku to wszystkie rozmowy cichły. Przyznam, że było to całkiem fajne. Gdy lekcje dobiegły końca udałam się do domu z uśmiechem na twarzy. Szybko jednak z niej zszedł gdy po otwarciu drzwi mieszkania zauważyłam patrzącą z wyrzutem na mnie matkę. To nie wróżyło nic dobrego.
- Musimy poważnie porozmawiać. - powiedziała do mnie.
Głośno przełknęłam ślinę. Moja mama zawsze była spokojna. Prędzej by się rozpłakała niż na kogoś nakrzyczała. Dlatego widząc ją w taki stanie nie mało się przestraszyłam. Nie bałam się złoczyńców ale własnej matki już tak. Co za ironia.
- Więc wykręciłaś koledze ramię? Nie powinnaś tego robić. To do ciebie niepodobne. Na dodatek musiał iść jeszcze do higienistki.
- Dlaczego nikt nie rozumie, że tylko się broniłam? - odpowiedziałam - Jakoś nikogo nie obchodziło to, że mnie dręczył. - te słowa wypowiedziałam już trochę ciszej tak, że moja mama ich nie usłyszała.
- Co tam mruczysz pod nosem? - zapytała mnie matka.
- Nic, nic... - odpowiedziałam.
- Naprawdę nie chce tego robić ale muszę dać ci karę. Do końca dnia masz zakaz opuszczania domu.
Naprawdę nie mogła mi dać innej kary? Chciałam dziś po raz pierwszy ubrać mój strój i kogoś uratować. Bez słowa weszłam do mojego pokoju i zamknęłam się w nim. Nie miałam zamiaru zrezygnować z mojego planu. Rozejrzałam się po pokoju w celu upewnienia samej siebie, że nikt mnie nie obserwuje. Choć może wydawać się to głupie, jak to mówię, lepiej martwić się na zapas niż później żałować. Później wyciągnęłam spod łóżka pudło z moim strojem. Był on w takim stanie w jakim go zostawiłam. Obejrzałam go z wszystkich stron i stwierdziłam, że wszystko z nim w porządku. Gdy już go ubrałam nie mogłam przestać na siebie patrzeć. Musiałam przyznać, że wyglądałam w nim naprawdę fajnie. Po nałożeniu kaptura nie było widać mojej twarzy, z czego bardzo się cieszyłam. Byłam pewna, że już mogę wyruszać.
Złoczyńcy w potrzebie - nadchodzę!
Dziękuję za czytanie i zachęcam do komentowania.
CZYTASZ
Nieobdarzona (Bnha/Mha)
FanfictionW społeczeństwie, w którym większość ludzi rodzi się z mocami Izumi Midoriya jej nie posiada. Od kiedy inni się o tym dowiedzieli musi zmagać się z szkolnymi dręczycielami. Co się stanie gdy pewnego dnia spotka pewnego złoczyńcę? Czy postanowi do ni...