Rozdział 19

263 27 1
                                    

O tym, że mogłam zostać zauważona przez kamery zorientowałam się dopiero gdy złoczyńca zniknął mi z oczu. Po prostu świetnie. Czy bez Staina na prawdę nie mogę nic zrobić porządnie? Jakoś udało mi się dostać na dach najbliższego budynku. Ruszyłam w kierunku domu. Może nie naprawi to mojej pomyłki ale lepsze coś niż nic...

Dni mijały a ja zdobywałam coraz więcej doświadczenia. Treningi ze Stainem były coraz intensywniejsze. Zabierał mnie czasami na misje. Miałam jednak tylko obserwować, a nie walczyć tak jak za pierwszym razem. Dostałam też od niego taką jakby zgodę na ratowanie złoczyńców jako Dark Curer. Ale i w tym przypadku nie mogłam walczyć z bohaterami. Zdobywałam coraz większą sławę i co się z tym wiąże coraz więcej bohaterów próbowało mnie złapać. Na szczęście jednak nie udało im się to. Już nikt nie nazywał mnie "zakapturzoną postacią". Byłam szczęśliwa z tego co udało mi się osiągnąć.

W szkole nic zbytnio się nie zmieniło. Mój dawny dręczyciel już mnie nie prześladował. Powiem nawet, że mnie unikał. W sumie to nie tylko on. Choć od mojej walki z nim minęło trochę czasu wszyscy z mojej klasy zachowywali się jakbym im też miała wykręcić rękę. Mimo że mogłam to zrobić nie chciałam znów trafić do dyrektora.

Zauważyłam też, że coś dziwnego dzieje się z moim ciałem. Bardzo mało się męczyłam, a każda rana, nawet ta najmniejsza, leczyła się w nienaturalnym, przyspieszonym tempie. Nie dawało mi to spokoju. Wszystko wskazywałoby na to, że mam jakąś indywidualność ale to byłoby niemożliwe bo sam lekarz powiedział, że nie będę jej mieć. Zastanawiałam się też czy nie jestem jakąś anomalią albo czy przypadkiem nie napiłam się jakiejś radioaktywnej substancji. Nie mogłam jednak potwierdzić żadnej z tych teorii.

Dzisiaj minął około miesiąc, a dokładnie cztery tygodnie, od kiedy pierwszy raz powiedziałam moje imię złoczyńcy na głos. Był poniedziałek i musiałam udać się do szkoły. Gdy się do niej szykowałam usłyszałam dźwięk wydobywający się z telewizora. Znów mówiono o Dark Curer, czyli o mnie. Nie przejmując się tym zbytnio wyszłam z domu.

Czułam się obserwowana gdy szłam szkolnym korytarzem w kierunku mojej klasy. Jednak nie ważne ile razy się obracałam nie widziałam by ktoś się na mnie patrzył. Tak więc usiadłam na swoim miejscu i czekałam na rozpoczęcie lekcji. 

Była właśnie trzecia godzina lekcyjna gdy usłyszałam jak przez głośnik w rogu klasy wydobywa się głos dyrektora.

- Izumi Midoriya. - powiedział - Proszona do gabinetu dyrektora.

O co mu chodziło? Przecież nie zrobiłam nic nikomu w szkole. Regulaminu też nie łamałam. Bez słowa ruszyłam w kierunku gabinetu.


* * *


Widziałam dyrektora siedzącego na swoim fotelu za biurkiem. Koło niego stało mój nauczyciel WF-u. Usiadłam na wyznaczonym mi miejscu i czekałam na to co mają mi do powiedzenia.

- Midoriya. - zwrócił się do mnie dyrektor - Doszły do mnie słuchy, że bardzo polepszyłaś się w WF-ie. Jestem mile zaskoczony twoją poprawą. Dlatego też...

- Dlatego też chcielibyśmy byś reprezentowała naszą szkołę w miedzy szkolnym żeńskim wyścigu. - przerwał mu nauczyciel WF-u - Nie wiem czy wiesz ale odbywa się on raz w roku a szkoła, która zwycięży zdobywa złoty puchar i dobra sławę. Z każdej szkoły jest tylko jeden zawodnik. Jest to jedna z niewielu uroczystości, w której można używać mocy. Myślimy, że dasz sobie radę.

- Na pewno myślicie, że to dobry pomysł? - zapytałam, a oni pokiwali głowami - W takim razie za ile wyścig i ile jest w nim uczestników? Po za tym chce wiedzieć gdzie się odbędzie.

- Już ci tłumaczę. - powiedział nauczyciel - Wyścig odbędzie się za dwa tygodnie więc radzę ci się przygotować. Bierze w nim udział w sumie piętnaście szkół po jednym uczestniku. Odbędzie się na naszym boisku, bo wydaje się mieć najlepsze warunki do tego. 

- Dobrze. - odpowiedziałam - Dam z siebie wszystko.

Reszta lekcji minęła mi spokojnie.

W domu czekała na mnie promieniejąca ze szczęścia mama.

- Izumi, czemu nie mówiłaś mi, ze jesteś tak dobra z WF-u. Dostałam wiadomość, że bierzesz udział w wyścigu. - powiedziała przytulając mnie - Jestem taka dumna. Na pewno będę cię oglądać.

- Tak, tak. Ja też się cieszę. -odpowiedziałam.

Po obiedzie udałam się do mojego pokoju. Wyciągnęłam mój strój Dark Curera. 

Czas nieść pomoc złoczyńcom. 






Dziękuję za czytanie i zachęcam do komentowania.




Nieobdarzona (Bnha/Mha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz