Jennifer
-Halo?-powiedziałam do słuchawki.
-Hejka Jen, pomożesz?-odezwała się Shai.
Przeprosiłam Josha i kawałek odeszłam od niego by porozmawiać z koleżanką.
-Z kim gadałaś?-spytała się.
-Eee.. jestem nad jeziorem. W czym mam pomóc?
-KTO TO BYŁ?!-wydarła się Shailene.
-Josh. Opowiem poźniej. Teraz szybko mów o tym w czym mam ci pomóc.
-A, okay uznam to za normalne. Więc, nie wiem czy bardziej pasuje mi granatowa seksowna sukienka-zaczęła się śmiać-czy może coś mniej eleganckiego? Stresuję się jutrzejszym spotkaniem z nim!-dodała ze zdenerwowaniem.
-Pamiętasz tą letnią sukienkę co kupiłyśmy rok temu? Miałaś ją na sobie tylko... raz. Pasowałaby w sam raz.
-Zaraz ją poszukam. Co mam jeszce zrobić?! Cała się trzęsę, i odczuwam coś w rodzaju niepokoju, jakbym nie powinna tam iść.
-To tylko stres, Shai. Spokojnie. Teraz muszę kończyć. Zadzwonię później, pa!
I całkowicie wyłączyłam komórkę.
Zanim wróciłam do Josha, postałam w tym samym miejscu chwilę, patrząc na niego. Oczy miał zwrócone w stronę wody, a coraz większy mrok dodawał mu bezbronności.Usiadłam obok niego, a on okrył mnie kocykiem. Kiedy pojawiły się pierwsze gwiazdy, zamknęłam gwiazdy i pomyślałam życzenie.
-Co robisz?-spytał się chłopak.
-Pierwsza gwiazda-odpowiedziałam cicho.
-Co?
-Pierwsza gwiazda na niebie oznacza, by pomyśleć życzenie. Nie gadaj, że nie wiedziałeś.-Otworzyłam lekko oko by na niego spojrzeć.
-Teraz już wiem.
Zamknął oczy, więc ja też to zrobiłam. Siedzieliśmy w ciszy.
Nagle na ustach poczułam ciepło.
Gdy Josh oderwał swoje usta od moich, otworzyłam szeroko oczy.
Kiedy ktoś całuje cię i jest to wasz pierwszy pocałunek, ważne jest by nastęnie oddać tej osobie całusa. Wtedy ten ktoś wie, że tobie również na nim zależy. I tak też zrobiłam. Nasze usta ponownie się spotkały.
Josh usiadł naprzeciwko mnie i wpatrywaliśmy się sobie w oczy jakby były najpiękniejszym i najbardziej tajemniczym eksponatem w muzeum. Złapałam go za ręcę, a on cmonkął mnie w czoło.
Czas mógłby się zatrzymać właśnie w tamtym momencie, lecz oczywiście to było niemożliwe.
-Chyba już pora iść- szepnął mi Josh do ucha.
-Tak sądzisz?- odpowiedziałam, przedłużając chwile.
-Tak sądzę.
Przyłożył moje dłonie do swoich ust, by rozgrzać je pocałunkami.Nie pamiętam drogi do domu. Pamiętam tylko, że przed moim domem podarował mi ostatniego całusa tego wieczoru.
Shailene
Całe popołudnie spędziłam na rozmyślaniu o jutrzejszym spotkaniu. Plus po telefonie do Jen, zaczęłam myśleć co ona i Josh robią razem. "Oby się nie spotkali po to, by mnie obgadywać!" pomyślałam i zaczęłam się głośno śmiać. "Mam nadzieję, że nie będzie z tego dzieci" dodałam. Chociaż dzieci takich słodziaków jak Jennifer i Joshua musiałyby być najcudowniejszymi dziećmi na świecie. Oczywiście jako drugie miejsce po moich kochanych przyszłych bobasach..
Tak jak moja przyjaciółka mi doradziła, przygotowałam sobie letnią, o kolorze mięty, sukienkę. Dobrałam białe sandałki na niewielkim koturnie. Wydawało mi się, że jestem gotowa, ale cały czas odczuwałam niepokój. Lecz nie przejmowałam się tym. "To tylko stres" powtarzałam sobie.
Była wczesna godzina jak na porę spania, lecz czułam, że potrzebuję odpoczynku po ostatniej nocy. Włączyłam płytę "Birdy" i położyłam się do łóżka. Gdy płyta się skończyła, a ja jeszcze nie spałam, zdecydowałam się na wzięcie tabletek nasennych. Dzięki nim w końcu zasnęłam.
Obudziło mnie słońce świecące mi prosto w twarz. Nie miałam koszmarów - to dobrze. Zjadłam płatki na śniadanie i poszłam biegać. Po powrocie wzięłam prysznic, wyszłam do sklepiku niedaleko by kupić sok pomarańczowy, mleko i jajka. Na obiad zrobiłam omlety, których i tak prawie nie tknęłam.
W końcu nadeszła dwudziesta - godzina przed zachodem słońca. Byłam już ubrana w sukienkę, więc tylko dokończyłam makijaż.
Stanęłam w progu drzwi, gotowa by wyjść i spotkać się ze znajomym nieznajomym. I gdy tak stałam, coś mi podpowiadało, żebym sobie odpuściła. To był mózg. Natomiast serce kazało mi iść.Tak więc przekroczyłam próg i ruszyłam.
CZYTASZ
The good/bad life
FanfictionW życiu każdego człowieka nadchodzi dzień, który wszystko zmienia. Nie wiemy, czy będzie to jutro, pojutrze, czy może wtorek za 5 lat. To coś, czego nie można przewidzieć. Poznajcie bohaterki tego opowiadania- Jennifer i Shailene. Obie dziewczyny by...