- Artis?
- Ojciec? - Artis usiadł na pryczy i zapatrzył się na czarodzieja, który zmaterializował się pośrodku jego celi. - Ty tu skąd? - szepnął zaskoczony.
Ojciec nie odpowiedział od razu tylko podszedł do potomka i uściskał.
- No tata, co z tobą? - Artis trochę się pogubił.
- Nic... nic... Jutro twój proces. I nawet masz świadka na swoją korzyść.
- Tata, nie trzeba! - przeraził się inkwizytor i tym razem, było to słychać w jego głosie. - Jemu wystarczy jednego magicznego przesłuchania, na własną sprawę!
- Zgodził się.
- Co mu powiedziałeś? - zapytał podejrzliwie Artis.
- Nic z tego, co myślisz. Sam zaproponował, po tym jak wytłumaczyłem mu przebieg procesu.
CZYTASZ
Szmaragdowa Inkwizycja
FantastikOpowieść o świecie, gdzie czarodzieje to uprzywilejowana kasta, postępująca, jak się jej żywnie podoba z innymi ludźmi, jak i z Inkwizycją, która powinna ich kontrolować.