Szmaragdowa Inkwizycja: Część XI b

9 1 0
                                    

- Artis?

- Ojciec? - Artis usiadł na pryczy i zapatrzył się na czarodzieja, który zmaterializował się pośrodku jego celi. - Ty tu skąd? - szepnął zaskoczony.

Ojciec nie odpowiedział od razu tylko podszedł do potomka i uściskał.

- No tata, co z tobą? - Artis trochę się pogubił.

- Nic... nic... Jutro twój proces. I nawet masz świadka na swoją korzyść.

- Tata, nie trzeba! - przeraził się inkwizytor i tym razem, było to słychać w jego głosie. - Jemu wystarczy jednego magicznego przesłuchania, na własną sprawę!

- Zgodził się.

- Co mu powiedziałeś? - zapytał podejrzliwie Artis.

- Nic z tego, co myślisz. Sam zaproponował, po tym jak wytłumaczyłem mu przebieg procesu.

Szmaragdowa InkwizycjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz