— Teraz proszę was o trzy minuty kompletnego szaleństwa — po arenie The Forum rozległ się wrzask — Skaczcie, tańczcie, krzyczcie, wariujcie! Dajcie mi sto procent siebie, każdy z was! Tylko trzy minuty!I tak Harry po raz kolejny kończył koncert. Właśnie zakończył trasę po Ameryce Północnej i Południowej. Przed nim jeszcze wiele koncertów, ale cieszył się, że Stany są już w stu procentach zakończone.
Minął rok. Rok od feralnego wieczoru, rok od listu, rok samotności. Płakał, krzyczał, próbował szukać Yvonne, ale to wszystko na nic.
Wiele się zmieniło w życiu Stylesa, a tak naprawdę niewiele. Kilka miesięcy temu miał swój epizod z Olivią Wilde. Dogadywali się, Harry czuj się okej w jej towarzystwie, jednak to nie było to.
Olivia wiedziała na temat sytuacji Harry'ego z Yvonne. To właśnie Olivii płakał w ramie przez pierwsze trzy miesiące. Przez te trzy miesiące mało spał, mało jadł, dosłownie nie żył.
Trochę zajęło mu ogarniecie się, ale przy wsparciu zespołu, Olivii i mamy, udało mu się w miarę otrząsnąć. Nie było dobrze, ale było stabilnie.
Wilde doskonale dostrzegła, że Styles nie potrafił przemóc się w relacji z nią, dlatego sama ukróciła ich relacje.
Harry z jednej strony cieszył się, że ich bliskie kontakty się skończyły, a z drugiej wyjścia z Wilde wypełniały pustkę w ciele Stylesa.
Po skończonej piosence chciał wygłosić mowę pożegnalną. Dziś byłaby jego rocznica z Ivy, dołowało go to, ale nauczył się z tym żyć
— Cii! — uciszył tłum. Było bardzo głośno. Styles wiedział, że w ludziach buzuje aktualnie tyle emocji, że ciężko usiedzieć w ciszy. — Jak wiecie, czas pandemii był dla każdego z nas bardzo ciężki. Osobiście mogłem go dzielić z jedną osobą. Była najlepszym co mnie spotkało w życiu i codziennie za nią tęsknie — mówił to ciszej, a w jego oczach pojawiły się łzy. Temat Yvonne dalej był dla niego delikatny — Zostałem stworzony aby kochać ciebie skarbie
Zacytował jej piosenkę i wtedy zgasły światła w arenie. Na sali panował szum. Harry uciekł na backstage. Tam czekał na niego Azoff, który widząc, że Harry ledwo się trzyma przytulił to po przyjacielsku.
— Na pewno to widziała, Harry. Na pewno pamięta o tobie — westchnął, a Harry czuł, że po policzkach lecą mu łzy.
Przedstawienie oficjalnie zakończone.
***
Zaczynamy z drugą częścią MFV.
Im so happyI'll be gone too long from you
M
CZYTASZ
my favourite vet 2 | H.S
Fanfictiongdzie Harry podróżuje ze swoim pieskiem po całym świecie, a głowę dalej zaprząta mu jego ulubiony weterynarz.