— Connor, mógłbyś szybciej? — zapytał Styles.— Jak się posikam w samolocie, to będziesz to sprzątał, H — mężczyzna przewrócił oczami.
— Connor przysięgam, że ci jebne. Za 5 minut musimy być na pokładzie. — Styles chodził w kółko. Coraz bardziej stresowała go wizja zobaczenia Ivy.
W głowie układał sobie plan co jej powie, jak ją przytuli. Spodziewał się również, że prawdopodobnie emocje nad nim zapanują i mało co będzie w stanie powiedzieć lub zrobić.
— Nie stresuj się tak, bo ci żyłka pęknie. Idziemy — Connor wyszedł z toalet i razem z Harry'm skierowali się na pokład samolotu.
W zasadzie Harry miał tylko dużą torbę z jego firmy Pleasing, a Smith miał plecak, więc nie musieli się zamartwiać odprawą bagażu. Na głowę Styles założył czapkę, a na nos okulary przeciwsłoneczne. Connor zmierzył go wzrokiem i uśmiechnął się głupkowato. Bardzo się cieszył z faktu, że on nie misi się tak kamuflować.
Kiedy usiedli na swoje miejsca Harry odetchnął. Jeszcze moment i będzie z Yvonne. Było to dla niego niemożliwe, że dopiero teraz zdobył się na coś takiego, żeby rzucić wszystko i pojechać do niej. Pojechać po nią.
Założył na uszy słuchawki. Potrzebował przesłuchać swojego najnowszego albumu, który pisał z myślą o niej. Love of my life, Late Night Talking, Cinema - te wszystkie piosenki były laurką od Harry'ego dla Yvonne. Dlatego właśnie piosenka Love of my life jest piosenką kończącą jego koncerty. Jest piosenką, która przypomina mu, że jego miłością życia jest czarująca Pani weterynarz.
Connor gdy tylko kątem oka zobaczył w jaki sposób Styles wpatruje się w okno wiedział, że to właśnie tej piosenki słucha.
Kiedy zielonooki pierwszy raz zagrał Connorowi Love of my life i Mathilde oboje płakali. Smith bez żadnego problemu rozpoznał, że tytułowa Matylda to Yvonne i nie mógł wyjść z dumy, że tak Harry o niej śpiewa. Była i jest najsilniejszą kobietą na świecie.
Oboje zastanawiali się jak Yvonne zareagowała na te piosenki. Czy zdaje sobie sprawę, że większość z nich jest o niej, dla niej? To prawie każdego wieczora spędzało sen z powiek piosenkarzowi.
Connor obserwował Harry'ego który bardzo nerwowo poruszał nogą i wtedy w sumie do niego doszło, że zobaczy swoją najlepszą przyjaciółkę już za kilka godzin.
Popatrzył chwile na Stylesa i stwierdził, że musi się przespać. Harry już leciutko drzemał.
To będzie długi lot.
CZYTASZ
my favourite vet 2 | H.S
Fanfictiongdzie Harry podróżuje ze swoim pieskiem po całym świecie, a głowę dalej zaprząta mu jego ulubiony weterynarz.