6

286 22 7
                                    


Pobudka o godzinie siódmej rano, była dla Yvonne katorgą.
Kto normalny funkcjonuje o tej godzinie?
Przeniosła się z łóżka na parapet, na którym miała tradycje siadać. Uchyliła okno i zapaliła papierosa. Przez jej tryb życia jedyna co umiała rano to napić się dobrej herbaty z miodem i cytryną oraz zapalić papierosa.

Przejrzała swoje media i zorientowała się, że na jednym z portali przybyło jej obserwujących. Nie była pewna dlaczego, czy to możliwe, że Styles powiedział coś o niej. I tak z sercem w gardle zaczęła przeglądać nowości o Harry'm. Oprócz kujących ją w serce informacji o związku z Wilde, natrafiła na ciekawy artykuł, którego udzielił Harry przed rozpoczęciem trasy. Wymienił tylko jej imię, a ktoś już odszukał ją. To niesamowite i przerażajace w jednym. Nie zastanawiała się długo, usunęła wszystkie prośby o obserwacje. Była typem osoby, która nie poświęca dużo czasu na social media. Jej instagram to komplikacja zdjęć jej słodkich pacjentów i zdjęć, które zrobiła będąc jeszcze w Polsce. Nic niesamowitego. Z Harry'm mieli wiele wspólnych zdjęć, ale nie wstawiała ich. Po prostu się bała. Dużo starych znajomych ją obserwuje i wie, jaką sensacje by to wywołało. Narazie w ich relacji była potrzebna cisza.

Po pożegnaniu się ostatecznym z Erykiem wiedziała już czego chce. Chciała już tylko pomóc matce Eryka po następnej chemii, którą miała wziąć jutro i jeśli wszystko będzie okej jak do tej pory, zadecydowała że wraca. Będzie to trudne, nie ominie każdej ważnej i okropnej rozmowy, pełnej płaczu łez, krzyku i miłości, ale wiedziała, że wszystko co miała zrobić zrobiła. Jedyne co było jej problemem, to to że jej tata nie chce z nią jechać do Stanów. Po wielu godzinach myślenia i zastanawiania się, doszła do wniosku, że go nic tu nie trzyma oprócz jebniętej ex żony. Sytuacja z mamą Yvonne była trudna. Omijały się na mieście i kobieta wiedziała, że nic nie zadziała. Jej mama do końca zostanie zgorzkniałą, fałszywą, zazdrosną jędzą.

Jedyne czego chciała to, żeby jej ukochany tata był z nią. Chciała go przekonać, ale on uparcie twierdził, że musi zostać.

Dzisiejszy dzień miała zaplanowany na zakupach. Chciała zobaczyć co ciekawego w jej ulubionym centrum handlowym, do którego za gówniarza uwielbiała przychodzić.

Wyszykowała się, wykąpała i rzucając tylko mamie Eryka, krótkie słowo opuściła dom. Chora kobieta od dłuższego czasu coś ukrywa i Brzeziński miała w planach odkryć do dziś. Wyczaiła, że ona od dłuższego czasu coś chowa w pudle, które znajduje się w kuchni nad zlewem. Chciała to dziś odkryć, bo wiedziała, że ta kobieta nie jest do końca normalna i nie jest jej ma rękę wyjazd Yvonne. Jednak, kurwa. Kto będzie jej sprzątał w domu, gotował i dawał się traktować jak pachołek? No raczej nikt. Ivy tez doskonale zdawała sobie sprawę, co robi starsza kobieta, ale zrzucała to na jej chorobę i próbowała ją tłumaczyć.

Dziś jednak pora to ukrócić.

Nie chce więcej czuć się źle ze wspomnieniami, z miłością do Harry'ego. Chce w spokoju i w ciszy opuścić to miejsce, aby wrócić do niego jak najszybciej. Z Harry'm.

Polska to piękny kraj, z niesamowitą estetyką i genialnymi miejscami. Dlatego podświadomie Brzeziński wiedziała, że Styles nie będzie chciał szybko opuścić jej ojczystego kraju.
Na jej prośbę, jej tata pożyczył jej samochód. Nie chciała się tłuc w godzinie szczytu autobusem w drodze powrotnej. Mimo przyzwyczajenia do dróg w Los Angeles, jazda szła jej naprawdę dobrze. Podłączyła telefon i włączyła swoją ulubioną playlistę. Jej ulubionym zajęciem w aucie było słuchanie muzyki. Tak naprawdę prawo jazdy zrobiła tylko i wyłącznie, żeby móc jeździć i głośno słuchać muzyki, zatracając się w tym wszystkim.

Tym razem trafiło na jedną z jej ulubionych piosenek, która kojarzyła się z jej wakacyjną miłością. Co prawda było to kilkanaście lat temu, ale dalej myślała o chłopaku, który zawładną jej sercem na wakacje i długo tam tkwił. Poznali się w zasadzie na wyjeździe na mazury. Jego tata miał domek na totalnym odludziu w środku lasu, bez internetu, zasięgu. Dookoła tylko las, jeziora. Było bardzo klimatycznie. On uczuł ją jeździł autem pierwszy raz. Był to czerwony maluch i właśnie w nim grała ta piosenka.

my favourite vet 2 | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz