W końcu wstałeś.- powiedziałem odwracając się do bruneta na obrotowym krześle.
-...- nic nie powiedział, poprostu wstanoł i po chwili sie zoriętował że jest w mojej szerokiej, czarnej bluzie.
-Kto ci kazał mnie przebierać..
-Musiałem to zrobić bo byłeś cały mokry tak samo jak twoje ciuchy. I przy okazji zziębnięty więc jest szansa że dostaniesz gorączki i przy okazji miałeś pełno siniaków na ciele.
- Ty skończony gw...- nie dokończył swojej wypowiedzi bo mu przerwałem.
- Odpowiadając na twoje pytanie, nie, nie zgwałciłem cie, poprostu cie przebrałem i opatrzyłem rany i gdyby nie ja to byś pewnie zdechł tam jak pies w tym ciemnym rogu a teraz sie połóż bo musze ci zmierzyć gorączke.- powiedziałem biorąc z biurka termometr i podchodząc do niego.- Nie ruszaj sie.- chciałem do niego podejść ale on sie spłoszył.- jeśli nie chcesz żebym ja to zrobił to zrób to sam.- powiedziałem dając mu termometr. George wzioł termometr a ja podszedłem do komputera siadając na krzesło i kończąc to co zaczołem.- jak skończysz to daj mi znać.- powiedziałem na co on żucił zwykłe "Mhm". Po jakiś 3 minutach usłyszałem pikanie termometra, gdy sie odwróciłem okazało sie że zasnoł. Bez wachania do niego podeszłem i zabrałem termometr. Nie miał jakieś wysokiej gorączki więc okryłem go kołdrą w taki sposób żeby mu było ciepło a ja poszedłem kończyć swoje sprawy.Pov. George
Gdy sie obudziłem nikogo koło mnie nie było, pewnie Clay poszedł coś załatwić a ja dalej rozmyślałem co zrobić z moim klubem. Nie mam domu tak samo jak pracownicy a jak komornik zabierze nam ten klub będziemy spać na ulicy. Łzy mi zaczeły lecieć po policzkach z bezradności ale nagle drzwi zaczeły sie odwierać. Szybko otarłem łzy i położyłem się udając że śpie. Dream chyba sie nie nabrał bo kazał mi nie udawać.
-Nie udawaj że śpisz.- powiedział poprawiać garnitur.- niestety musze cie tu zostawić ale spokojnie, jest tutaj moja siostra i jagbyś czegoś potrzebował to jest w pokoju obok.
-Gdzie idziesz?- spytałem niepewnie.
-Zaprosili mnie na Wręczanie Oscarów więc jeśli chcesz to na telefonie lub w telewizji będzie z tego live więc jeśli chcesz to możesz sobie je włączyć i zerknąć co nie co. Dobra musze już ić bo sie spóźnie, pa Gogy.- powiedział podchodząc do mnie dając mi buziaka w czoło i wychodząc.
Zamurowało mnie. Złapałem się za głowe żeby nikt nie widział moich rumieńców ale tego sie nie dało ukryć bo zakładam że wyglądałem w tym momęcie ja dorodny pomidor.Po 3 godzinach nudzenia udałem się do kuchni po coś do jedzenia, nagle na blacie zauwarzyłem dwa pudeła a na jednym z nich były czyjeś numer. Odrazu sie domyśliłem że to pewnie tego chłopaka z kawiarni więc z łzami w oczach pobiegłem na góre do pokoju Clay'a i się tam zamknołem. Po jakiś parunastu minutach sie uspokojiłem i chciałem iść spać ale nie mogłem przez dźwięki z dołu. Wyszedłem z pokoju i udałem sie na dół zobaczyć co sie dzieje. Okazało sie że to siostra Dream'a Drista.
-Hej, a dlaczego jeszcze nie śpisz?-spytałem podchodząc do kanapy gdzie siedziała blondynka.
-Oglądam mojego brata jak odbiera nagrode.- powiedziała bez przerwy wpatrywujác się w ekran telewizora.
-Mógłbym się przysiąść?-spytałem niepewnie.
-Pewnie. A i jestem Drista, siostra właściela tego domu.-powiedziała podając mi reńke.
-Jestem George.-powiedziałem uściskując jej dłoń.
-Wiem to, dream mi o tobie mówił i też wspomniał że jesteś chory.
-A to nie musisz sie niczym martwić, już mi lepiej.
-Cieszę się.-powiedziała uśmiechajác się do mnie. Nagle w telewizorza zabrzmiała jakaś muzyka, odrazu z dristą spojrzeliśmy na ekran i się okazało że z pięknej Czarnej limuzyny wszedł pięknie wyglądający blondyn.
-Jezu George co żeś sie tak wpatrzył w mojego brata?- spytała lekko się śmiejąc.
-To twój brat?- spytałem a po chwili uświadomiłem sobie co powiedziałem i Drista zaczeła się ze mnie śmiać.
-Tak George, to mój brat a ty sie chyba zakochałeś.- powiedziała wybuchając śmiechem i przy okazji spadając z kanapy a ja w tym momęcie spaliłem buraka ( George, najdorodniejszy burak na świecie. Kupujcie póki możecie bo Dream zaraz go wykupi i zje ).
-D-Dobrze przepraszam cię za to..- powiedziała wstając z podłogi i siadając na kanape.- ale przyznasz że mam ładnego braciszka prawda?.
-No jest całkiem... Ładny..
-Może dla ciebie jest całkiem ładny ale dla innych ludzi on jest bogiem piękności. Każdy by chciał się z nim przyjaźnić ale widze że z pośród tych 25 milionów ludzi wybrał właśnie ciebie.
-Hah... Widocznie mam szczęście..
-Tak.. To prawda.. O pacz zaraz będą rozdawać nagrody.- powiedziała wskazując palcem na telewizor.Odrazu spojrzałem w ekran telewizora i zauwarzyłem że było tam mnóstwo osób ale z pośród tych wszystkich osób nie mogłem znaleść Clay'a. Nagle na scene wszedł jakiś gość który miał chyba wręczać te oscary. Były tam różne kategorie ale nigdzie nie widziałem dream'a. Po skończeniu rozdawań oscarów za najleprzego reżysera filmu i za sam film zaczeły się oscary za najleprzego aktora tego roku.
-Prosze o uwagę.- powiedziała jakaś dziewczyna.- to były naprawdę piękne przeżycia i gratulujé reżyserom filmów i samych filmów oscarów ale teraz przyszła kolej na najważniejszą część tej ceremonii. Za najlepiej odegraną rolę roku 2020-2021 otrzymuję...- powiedziała wyciágajác karteczkę z koperty.- PAN CLAY WASTAKEN.- powiedziała na co ludzie zaczeli bić brawa. Drista aż zaczeła skakać ze szczęścia a ja tylko wpatrywałem się w ekran z szokiem i niedowierzaniem. Gdy Clay poszedł odebrać swoją nagrodę zaczoł uściskiwać wszystkim dłonie. Nagle potszedł
-Dziękuję... To naprawde dla mnie wspaniałe uczucie i słowa tego nie opiszą. Dzięki moim ukochanym fanom i przyjaciołom jestem tu. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu i mam nadzieję że też im będzie się powodzić tak dobrze jak mi.- Powiedział lekko się kłaniając i wracając na swoje miejsce.
Pov. Dream
-Stary gratulacje.- powiedział Sapnap kładąc swoją reńkę na mój bark.
-Dzięki sapnap. Tobie też gratuluję za 2 miejsce w byciu najleprzym Aktorem.
-Spokojna twoja rozczochrana. W następnym roku cię przebiję tak jak w 2 lata temu.- powiedział rozczochrując mi włosy.
-A kto był rok temu?
-Niki a co?- spytał wpatrując się we mnie jak w obrazek.- Oj Dream, Dream, starzejesz sie chłopie.
-A weź spierdalaj.- powiedziałem odsuwając go od siebie z lekkim śmiechem w głosie.Ja i cała nasza ekipa postanowiła jakoś świętować nasze sukcesy więc pojechaliśmy do hotelu w którym już wszystko na nas czekało na sali. Gdy już tam dotarliśmy poczułem różne zapachy dań które na nas czekają. Sapnap kiedy je wyczuł odrazu poleciał do budynku bo wiedział że tam będzie alkochol a alkochol dla niego to jak drugie życie. Nie mówie że jest pijakiem czy coś ale bardzo lubi alkochol na takich imprezach jak ta. Gdy już weszliśmy do budynku wszyscy nasi przyjaciele już na nas czekali żeby nas przywitać. Gdy sie już wszyscy przywitaliśmy odrazu puścili muzykę i zaczeli tańczyć. Ja odrazu pobiegłem do Wilbura żeby mu pogratulować najlepiej wyreżyserowanego filmu i życzyć szczęścia w małżeństwie. Tak chyba chulaliśmy do 4..
_________________________________________________
1135 słów
CZYTASZ
/ Cat Bøy / DreamNotFound /
Fanfiction21letni Clay potocznie też nazywany Dream , jest samotnym biliarderem który zmaga sie z chorobą. Pewnego dnia sapnap zaproponował mu wypad do klubu nocnego w którym jego życie obróci sie o 180 stopni. SYTŁACJE PRZEDSTAWIONE W TYM FANFIKU NIE SĄ PRAW...