11. I don't wanna be your friend..

915 61 80
                                    


Pov. Drista
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
Jest już pierdolona 3 w nocy a Clay odemnie nie odbiera od 00:00 bo wiem że ceremonia się kończy o tej godzinie. Pewnie sie teraz zajebiście bawi a ja musze tu siedzieć i czekać na gwiastke z nieba. George już poszedł spać więc postanowiłam zrobić to samo ale nagle zadzwonił mój telefon. No nie zgadniecie kto do mnie dzwonił. Clay, najebany w trzy dupy który raczył oddzwonić.
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
-D-Dristæ czegœ kufa chcesz ty pierdolony mały k-kaszojadzie- powiedział Dream który był nawalony jak nigdy wcześniej.
-Wracaj na Floryde ty pierdolony skurwibąku a jak nie to rozniose twój jebany dom.
-A-A kto cie nauczył t-taækich p-prze-kleńs-tw mh-łoda dæ-mo??.︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
-Twoja stara a teraz sie ogarni i wracaj do domu bo wpierdol.- Clay próbował się otrząstnąc ale chyba coś mu nie wychodziło i dalej się plątał w swoich słowach.
-S-Słuchaj mnie t-te-az uważnie bo ni-ee bede tego pow-tarzać po r-raz drugi o-okei?. N-No a więc będe n-na Florydzie gdzieś w no-ocy wiendz spokojnie a-a i mam proźbe. C-czy m-masz jakáś koleżanke która m-mieszka b-blisko nas?
-No mam a co?
-To o 18 m-masz wypierd-alać z dom-u ładnie mówiąc..
-Niby po co?
-M-Mam pare spraw d-do obgadania z G-Georgem a ni-e chce że-byś tego sły-szała okej????
-Okej to przyjezdzaj szybko bo nie mam co robić a wszyscy spią.
-A-A własnie. Co u G-Georga, dobrze sie czuje, ws-zystko jest już z nim okej???
-Tak, gorączka mu spadła i czuje sie już owiele lepiej.
-C-Ciesze si-e. Dobra musze k-kończyć bo-o chce sie wyspa-ć. Pa i Dobranoc.
-Pa Cla..- nie zdążyłam wymówić jego imienia bo sie już rozłączył. Postanowiłam więc pójść spać bo nie mam nic do roboty i chce mi się spać.
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
Pov. Dream
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
10:39. Taką godzine wskazywał zegar. Wstałem i się ogarnołem zabierając swoje żeczy z hotelu i dzwoniąc po taksówke żeby zawiozła mnie na lotnisko. Przy tym kupiłem pare drobiazgów dla Dristy i Gogiego. Dla Dristy kupiłem perfumy jakie chciała i piękną czerwoną sukienke o której marzyła mi mówiła mi gdy miała 6 lat. Dla Georga kwiaty, czekoladki i cóż... Mam nadzieję że mu się spodoba taki drobny prezent. Gdy dotarłem na lotnisko bez więkrzego problemu znalazłem swój samolot więc oddałem swoje wszystkie bagarze personelowi i wsiadłem do samolotu (jeśli coś przekreciłem to wiedzcie tylko jedno że nigdy samolotem nie leciałem).
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
Pov. George
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
-George wstawaj, jest 12.-powiedział jakiś kobiecy głos.
-Z-Zaraz wstane mamo..
-Co kur-︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
-Co--podniosłem się z kanapy i okazało się że to drista która prxbowała mnie obudzić.
-Nie, nie jestem twoją mamą Gogy.- powiedziała śmiejąc się z tego co właśnie powiedziałem.
-J-Japierdole przestań..-zakryłem swoją czerwoną twarz ze wstydu i próbowałem nie myśleç o tym co powiedziałem.
-Dobra buraczku, jesteś może głodny?-spytała nie odrywając odemnie wzroku.
-N-Nie jestem.
-Spokojnie, nikomu nie powiem jak mnie nazwałeś.︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
-Dzienki..︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
*chwila ciszy*
-Może chciałbyś gdzieś wyjść na spacer hm?
-Pewnie, tylko sie ogarne dobrze?.-popatrzyłem na nią z pytającym wzrokiem.
-Jasne, idź...
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
I tak o to kiedy skończyłem się ogarniać, poszliśmy na spacer. Było całkiem przyjemnie. Rozmawialiśmy ze sobą o różnych tematach jakie istniały ale nagle jagże spokojną chwile przerwał nam dzwoniący telefon Dristy.
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
-Kto dzwoni?- spytałem patrząc na jej telefon
-Koleżanka, czekaj zaraz przyjde tylko odbiore dobrze?.
-Dobrze.- powiedziałem siadając na ławkę która znajdowała się za mną.
︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎ ︎
Pov. Drista

/ Cat Bøy / DreamNotFound /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz