Pov. Sapnap
-Woah Clay, wyglądasz cudownie- powiedziałem przyjacielowi.
-Dzięki Sapnap.
-To to, idziemy?
-Pewnie- odpowiedział mi dream(Możecie sobie teraz wyobrazić jak Dream wygląda bo nie umiem opisać jego zajebistego wyglądu)
Gdy wychodziliśmy z domu tego zasranego biliardera zamówiłem nam limuzynę, ale oczywiście nie byle jaką limuzynę. Na zewnątrz będzie wyglądała jak zwykła limuzyna ale w środku to będzie bajer. Wiecie jak wygląsa limuzyna na zewnątrz prawda? Długie białe auto z szoferem za kierownicą plus siedzenia w środku na tyłach limuzyny z podświetlanymi gównami i wogule.. Ale wujek SappyNappy ma swoje sposoby na umilenie przyjaciołą czasu (zle to brzmialo ale ok)
Pov. Dream
Kiedy schodziłem ze schodów w moim wdzianku sapnapowi odrazu opadła kopara i wpatrywał się we mnie pare minut aż raczył coś powiedzieć.
-Woah Clay, wyglądasz cudownie
-Dzięki Sapnap- powiedziałem z uśmiechem na buzi- to co, idziemy?
-Pewnie.Gdy wychodziliśmy z mojej willi, sapnap poprosił mnie żebym zaczekał koło bramy bo ma mi coś do pokazania. Szczerze, już się boję co on wymyślił. Raz w moje urodziny zamówił tancerki które miały wyskoczyć z tortu, ale coś się pogmatwało i jednej z tancerek zapaliły się włosy i zamiast pójść wskoczyć do basenu żeby ugasić ogień , ta zaczeła z tymi włosami latać po całym domu jak mucha po haszyszu.
-Dream podejdź tu na chwilę.
-Ide, Ide Sap--kiedy podeszłem do sapnapa ten odrazu mi pokazał środek limuzyny. Była cudowna, tyle ledów i podświetlanych rzeczy. (Ogólnie to wam pokarze jak wygląda ta limuzyna w środku bo nie chce mi się jakoś tego specjalnie opisywać)-Japierdole- tylko tyle mogłem w tym momęcie z siebie wykrztusić.
-Uznam to za "omg dziękuję Sapnap, jesteś takim wspaniałym przyjacielem że oddam ci cały mój przybytek i czerwone lambo za garażem"
-Pf chciałbyś, ale dziękuję ci za wszystko co dla mnie robisz- w tym momęcie przytuliłem chłopaka za co oddał przytulasa.
-To co panie Wastaken, prosze wsiadać.
-Oczywiście panie Nikolasie.Przez godzine rozmawialiśmy w tej limuzynie i piliśmy różne napoje, oczywiście z umiarem bo chciałem być jeszcze trzeźwy żeby pójść do tego klubu. Gdy dotarliśmy w końcu do tego klubu atmoswera była całkiem przyjemna. Dużo ludzi tańczyło i się śmiało , a ta ¼ ludzi leżała pijana na podłodzę.
-Sapnap mój stary druchu- powiedział jakiś chłopak do sapnapa
-Kope lat Davidson- wykrzyczał sapnap przybijając mu "męską" piątkę.
-A ta żyrafa to twój kolega?- powiedział z kpiną w głosie
-Tak krasnoludku, ja jestem jego kolegą- podszedłem do niego bliżej a ten sie spłoszył i zaczoł się cofać do tyłu.
-Dobra chłopaki choćmy się bawić a nie już do siebie zarywacie- powiedział sapnap z bananem na mordzie.
-Słuchaj to że nie moge sobie znaleść dziewczyny to nie znaczy że masz mnie shipować z każdą osobą z którą rozmawiam ty pieprzona yaoistko- powiedziałem sapnapowi z śmiechem w głosie.
-Ej to że oglądam Anime to nie znaczy że jestem pieprzoną yaoistką- żekł sapnap z smutkiem w głosie.
-Dobra chłopaki , zamówiłem wam najleprze tancerki jakie mam w tym klubie plus..- wyciąga z kieszeni jakieś dwa bilety dla vipów- mam nadzieję że skorzystacie~- powiedział brunet odchodząc od nas.
-Ej Sapnap
-Co?
-Czy twój kolega jest trzeźwy?__________________________________________________
510 słów
Miłego dnia/nocyNastępny rozdział pojawi się jutro 👍
CZYTASZ
/ Cat Bøy / DreamNotFound /
Fanfiction21letni Clay potocznie też nazywany Dream , jest samotnym biliarderem który zmaga sie z chorobą. Pewnego dnia sapnap zaproponował mu wypad do klubu nocnego w którym jego życie obróci sie o 180 stopni. SYTŁACJE PRZEDSTAWIONE W TYM FANFIKU NIE SĄ PRAW...