- Dawaj, podnoś się.- Idę...- spełzłam z łóżka.
- Śniadanie czeka na dole.- poszłam do łazienki razem z ubraniami. Postanowiłam dziś zrobić pewien wyjątek. Gdy weszłam gotowa do kuchni, zlustrował mnie wzrokiem, ale nie tak, jak na lekcji.- A co to za święto dzisiaj, że założyłaś sukienkę i związałaś włosy?
- Po prostu.
- No, no...- obszedł dookoła mnie.- Pięknie wyglądasz.
- Dzięki.
- Zjadaj i jedziemy.
Na początku poszliśmy do sklepu dla mnie. Kupił mi kilka bluzek, kilka par spodni, dwie bluzy i białe adidasy (nie chodzi o markę), bo stwierdził, że jestem dziewczyną i mam nosić białe buty. Podczas gdy szliśmy do sklepu odzieżowego dla mężczyzn, z naprzeciwka w drogę nam weszła pewna brunetka z dużymi niebieskimi oczami:
- Cześć, Nell.
- Witaj, Severusie! To twoja mała?
- Moja.
- Jejku, a dopiero co była taka malutka... Nell.- wyciągnęła rękę w moją stronę.
- Madzia.- uścisnęłam jej dłoń.
- Cały tatuś. Co was sprowadza do centrum?Dawno cię tu nie widziałam. Dawno cię w ogóle nie widziałam. A ciebie, skarbie, ostatni raz gdy byłaś malutka.
- Zakupy. Muszę sobie kupić trochę letnich rzeczy.- spojrzał na mnie lekko unosząc brew.
- Ty i letnie rzeczy? Coś się zmieniło?
- Jak się ma córkę, która nie pozwala ci nosić szaty w lato, wszystko się zmienia... Słuchaj, przy okazji, chciałbym się umówić na przegląd, kiedy masz wolne miejsca?
- Hmmm...- wyjęła swój notes.- W poniedziałek o 17:00. O 16:30 mam ostatniego klienta. Małą też umówić?
- Tak, jej też się przyda.- spojrzałam to na kobietę, to na tatę.
- Nie ma się czego bać, to nie boli.- zapewniła z uśmiechem.- Dobra, widzimy się w poniedziałek.
- Do zobaczenia. To moja znajoma. Jest dentystką.- wymawiając ostatnie słowo złapał mnie mocniej za rękę. Tak jakby myślał, że mogłabym gdzieś uciec.- Nie zrobi ci nic, na co nie wyrażę zgody. Cały czas będę z tobą w gabinecie. - To słowo źle mi się kojarzy. Ze smakiem krwi i zapachem waty... Weszliśmy do jakiegoś sklepu i zaczęliśmy przeglądać wieszaki. Kupił sobie kilkanaście T-shirt'ów i kilka par krótkich spodenek.- Mam w szafie sporo. Jeszcze czegoś potrzebujesz?
- Pójdziemy do księgarni? Potrzebuję książkę o charakteryzacji.
- Dobrze, możemy iść.- wybrałam książkę o tym, co jest potrzebne do zakrycia blizn, tatuaży i innych wstydliwych rzeczy.- Ile?- spojrzał na cenę.- Bierzemy.- zapłacił za książkę i ruszyliśmy w stronę parkingu. Poczekałam aż włoży rzeczy do bagażnika i przytuliłam się do niego.
- Dziękuję za wszystko!
- Wsiadaj do auta. - w trakcie drogi co jakiś czas zaglądał do lusterka.- Co ty taka spięta? Coś się stało?
- Tak sobie myślałam... że ta pani Nell... ona...
- Jest czarownicą. Nic ci nie zrobi. Ja zawsze do niej chodzę i żyję. Jest bardzo delikatna, nic nie poczujesz. Po za tym to tylko przegląd.-przeszedł mnie zimny dreszcz.- Zaufaj jej. Wiem, że ci trudno, ale chociaż spróbuj.
- Postaram się... Może nie będzie tak źle? W końcu to kobieta- mówiłam bardziej do siebie niż do niego.- Co ma być to będzie...
- Nic się nie dzieje. Ja ci z zębami robiłem o wiele gorsze rzeczy. Przegląd Nell, to pikuś w porównaniu z moim wykręcaniem, prawda? To fachowiec, powie co i jak. Ale tobie się zęby nie psują, nie ma się czym martwić.- otworzyłam usta by coś powiedzieć, ale mi przerwał.- Ja wiem, że się stresujesz, nawet nie chodzi o samą Nell, a o wejście do gabinetu i usadzenie się na fotelu. Lampa świecąca w oczy, sprzęt wkładany do buzi. Nell jest zaufaną osobą.
CZYTASZ
Do góry nogami | Severus Snape x OC
FanfictionCześć, jestem Madzia i mam 10 lat. Wszystko było normalne w moim życiu dopóki nie zaczęły się wakacje. Jaki związek ze mną ma mężczyzna z peleryną? Czy coś się zmieni na lepsze po przeprowadzce do niego? Czy mu zaufam? Dlaczego osoby które znam są z...