Bonus +18

749 38 14
                                    

Rozdział, jak się domyślacie po tytule, będzie zawierał sceny 18+, ostrzegam z góry! 

Miłego czytania <3


Dzisiaj wypadały, upragnione przez Albusa, siedemnaste urodziny. W końcu był pełnoletni, nie mógł w to uwierzyć, ten czas zleciał mu tak szybko, dopiero zaczynał swoją naukę w Hogwarcie, a już za moment rozpocznie się jego ostatni rok. Nie mógł stwierdzić czy się smuci, czy też cieszy, ogarniały go bardzo ambiwalentne odczucia, w końcu co dalej? Jego starszy brat od małego wiedział, co chce robić w życiu, ale Albus nie był taki jak on, zawsze miał wrażenie, że jest zbyt problemowy i niezdecydowany. Kolejny krok w życiu go dręczył, nie lubił zmian, wolał żyć spokojnie i jednostajnie płynąć, i chłonąć to co daje czas. Jak mowa o krokach w życiu, Ala stresowała też inna kwestia. Jego związek ze Scorpiusem trwał już ponad pół roku, był coraz poważniejszy, chociaż tak naprawdę nigdy nie byli w powolnej fazie poznawania się, w końcu znali się od lat. Po tygodniu, kiedy minęły pierwsze nieśmiałości, rzucali się na siebie spragnieni pocałunków i jeszcze więcej, mimo to nigdy nie posunęli się dalej. Coś ich blokowało, często były to osoby trzecie, na przykład Pan Malfoy, który wchodził do pokoju, tak jakby przeczuwał co zaraz może się wydarzyć i chciał temu zapobiec. Czasami sami się peszyli swoim pociągiem. Al był tym sfrustrowany, bardzo, ale to bardzo, stresowała go ta wizja, jednocześnie jeszcze bardziej jej pożądał. Milion razy to sobie wyobrażał, czuł się z tym głupio, ale co miał zrobić, pragnął tego od bardzo dawno i nie potrafił już dłużej czekać. Postanowił więc, że nieważne co, to będzie dziś! Zaciągnie Scorpiusa do łóżka! Przeczuwał, że chłopak też ma taki plan, ponieważ tydzień temu zaproponował mu spotkanie na swojej działce, znajdującej się na obrzeżach Londynu. Albus właśnie się na nie szykował i spinał w duchu, aby nie pozwolić sobie na kolejne przepuszczenie okazji. Nigdy tak naprawdę o tym nie rozmawiali, ale widział w jego oczach, że on też tego chce. Czasami patrzył na niego tak, że Alowi przebiegał dreszcz po kręgosłupie. Jednakże ekscytację, którą czuł rano, teraz zastępował strach, przecież nigdy tego nie robił! Miał szczerą nadzieję, że Scorp także, ale skąd miał mieć taką pewność, nigdy go nie zapytał jak daleko posunął się z tymi dziewczynami.

Wyszedł spod prysznica, dokładnie się ogolił, nie miał pojęcia czy Scorpiusowi przeszkadza owłosienie, ale wolał nie ryzykować. Całkiem jednak możliwe, że popełnił duży błąd, bo kiedy tylko opuścił łazienkę stał tam jego ojciec. Wykręcał sobie palce ze skrępowania i patrzył na syna z dziwną miną.

- Al, możemy pogadać?

- Em, możemy, ale niedługo wychodzę. 

- Siadaj. - Wskazał mu miejsce obok siebie, gdy dotarli do salonu. - Długo się myłeś.- Albus poczuł, że się czerwieni na te słowa.

- Tak jakoś wyszło.

- Słuchaj, jesteś już dorosły, ale nadal bardzo młody, byłem w twoim wieku, wiem jak to jest i nie chce Ci niczego zakazywać. Chciałbym jednak żebyś pamiętał o zabezpieczeniu, nawet przy kontakcie z chłopakiem powinieneś je mieć.

- Japierdziele, tato!

- To nic wstydliwego, ja sam...

- Proszę nie mów mi co robiłeś z mamą i nie musisz mi mówić o takich rzeczach, wiem o tym.

- Czy wy już?

- Tato. - Westchnął błagalnie chłopak, czuł, że jest cały czerwony. - Jeszcze nie.

- O... to, em. - Jego ojciec wyglądał jakby mu ulżyło. - Więc tym bardziej pamiętaj.

- Tato!

- O której wrócisz?

Kochać inaczej ||Scorbus||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz