4.

633 21 14
                                    

-Co podać? - Zapytał krukon.

-Wódkę z colą.

-Już się robi. - Odpowiedział z uśmiechem.

Impreza się kręciła, było w cholerę ludzi, po wypiciu kilku drinków zaczęłam tańczyć z moją ekipą.

-Pansy?? - Zapytał czarnoskóry chłopak.

-Co?

-Przyniesiesz mi jeszcze drinka?

-W sumie sama miałam iść po swojego.

-Dziękuję moja ty królowo wampirów.

Wysłałam mu busiaczka i podbiegłam do baru.

-Dwie wódki z colą. - Poprosiłam.

-Już podaje.

-Wódkę.- Odrazu poznałam głos. Hermiona. Kurwa miało jej tu nie być.
Spojrzałam w jest stronę, była Przebrana za księżniczkę, miała nawet koronę.

-Z czym? -Zapytała chłopak za barem.

-Czystą. - Powiedziała. Musiała dopiero przyjść, bo po głosie było słychać, że jest trzeźwa.

-Okej.

-Uważaj Hermi. Jak czyta to weź sobie popite, chyba, że chcesz rzygać.

-Jak mnie nazwałaś?

-Ja spadam. - Machłam do niej na porzegnanie.

Po chwili do szło do mnie jak ją nazwałam,  pewnie to dlatego, że nie było w pobliżu Dracona, ale mogłam sobie darować to Hermi. Miałam nadzieję, że sobie niczego nie pomyśli.

Zaniosłam Blaysowi jego drinka i chłopak zniknoł w tłumie ludzi. Szybko znudziło mnie tańczenie w pojedynkę, więc usiadłam ponownie przy barze, gdzie ponownie wpadłam na Granger. Jak na to, że pierwszy raz widziałam ją na imprezie, trzymała się dobrze, może była mocno wstawiona, ale jeszcze nie można ją było nazwać pijaną, w porównaniu do mnie.

-Co tam Miona. - Spytałam obejmując ją od tyłu.

-Parkinson? - Wyszeptała, zdziwiona, na jej twarzy zauważyłam rumieniec. - Aż tak pijana nie jesteś, nie wydurniaj się.

-Sorki, no sorki. - odsunęłam się od dziewczyny. - Dobra zbieraj ekipę gramy w butelkę. - Powiedziałam składając na jej policzku buziaka.

Odeszłam w poszukiwaniu, reszty ekipy i zdałam sobie sprawę, jak ze mnie idiotka, jak mogłam ją tak pocałować w policzek przy wszystkich.

Enemies |Pansmione|Drarry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz