6.

626 27 27
                                    

*Harry Pov*

Nie wiem co się stało, ale Herm przyszła do mnie cała czerwona i ledwo wydukała, żebyśmy zagrali z ślizgonami w butelkę. Nie wydawała się aż tak pijana, więc się nie przejąłem.

Zgodziłem się z nadzieją, że mój blądwłosy crash, będzie grał z nami.

Miałem rację Malfoy siedział obok swojej przyjaciółki.

-Gramy? - Zawołał Fred.

* Pansy Pov *

Butelka kręciła się już wiele razy, ale jeszcze ani razu nie trafiło na mnie, ani Mionkę, liczyłam, że nie będę musiała oglądać jak całuję się z Wesleyem, czy kimkolwiek innym.

-Haha...Pansy teraz ty. Pytanie, czy wyzwanie? - zapytała Zabini, gdy butelka wypadła na mnie.

-Wyzwanie. - Odpowiedziałam jakbym i tak wiedziała, że uda mi się wypełnić, każde które mi dają.

-Przeliż się z Granger. - zaproponował Draco.

KURWA! Zabije typa. Nie mówię, że nie ucieszyło mnie to wyzwanie, ale sobie nagrabił.

-Japierdole... Niech ci będzie. - Powiedziałam, starałam się powiedzieć to jakby było mi wszystko jedno.

Zbliżyłam się do dziewczyny i usiadłam na przeciwko niej. Dłonie zaczęły  pocić mi się jak szalone, a serce waliło tak, że myślałam, że zaraz wyskoczy.

Zgarnęłam jej niesforny kosmyk za ucho, a kciukiem przejechałam po jej dolniej wardze, opserwował jak jej usta się delikatnie rozwarły.

Oczy wszystkich były wlepione w nas, ale szczerze miałam wyjebane.

-Całuj szlame całuj. - Zawołała Greengrass, gdy nasze usta się musnełu.

-Nie mogę. - Powiedziała Hermi, odpchając mnie od siebie.

Starałam się nie rozpłakać, widząc jak dziewczyna wstaje i wybiega z pokoju życzeń.

-Przykre, ale chyba cię nie chce. - Powiedział pijany Draco. - Nie martw się zanam to uczucie. - Dodał, zauważyłam, że spojrzał na Pottera.
Doszło do mnie, o kim opowiadał przez ostatni czas, jaki to jest cudowny i wogóle.

-Ja też już idę. - Złapałam jakąś butelkę whiskey za baru i wybiegłam.

Po cichu wróciłam do mojego dormitorium. Moja twarz zalała się łzami, a ja piłam w samotności alkohol.

Nie w moim stylu jej płakać, za dziewczyną, albo wogóle płakać, ale tym razem  nie mam siły być silną, nie mam siły powstrzymywać łzy.

Dlaczego wogóle wymyśliłam ten pomysł z grą w butelkę - Pomyślałam zerując  whiskey, płakałam całą noc i zasnełam dopiero, gdy wstało słońce.

*Hermiona Pov*

Po tym jak Parkinson pocałowała mnie w policzek nie umiałam się uspokoić. Co jej strzeliło do tej pustej głowy? Widziałam, że zalał mnie przez to  rumieniec, a gdy podeszłam do Harrego i Rona trochę bełkotałam.
Dlaczego tak błachy czyn dziewczyny zrobił na mnie taką reakcję?

-Przeliż się z Granger. -Powiedział Malfoy, gdy butelka stanęła na Parkinson.

Co kurwa?! - Pomyślałam.

-Japierdole... Niech ci będzie. -Zgodziła się.
Dlaczego?
Co?
Jak to?
Dlaczego zaczęłam się tak denerwować?
Czuję jakbym była cała spocona. Serce mi wali.
Co się do chuja ze mną dzieje?

Zbliżyła się i usiadła tuż przedemną.
Poczułam mrowienie na twarzy, gdy schowała mój kosmyk za ucho. Dlaczego chce mi się piszczeć, z radości?
Jezu...
Kciukiem dotknęła mojej dolniej wargi, a moje serce stanęło. Moje oczy były wpatrzona teraz w jej usta.

-Całuj szlame całuj. -Zawołała jakaś ślizgonka, przez co spanikowałam.

-Nie mogę. - Ledwo udało mi się to wydukać, gdy nasze usta się musneły. Odepchnęłam ją i jak najszybciej potrafiłam wybiegłam z pomieszczenia.

Będąc już w dormitorium, odrazu rzuciła się na łóżko. Serce nie dawało mi spokoju, nie wiem dlaczego ale żałowałam co zrobiłam.
Żałowałam, że nie pocałowałam Pansy.

Enemies |Pansmione|Drarry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz