7.

635 23 21
                                    

*Pansy Pov*

-Wstwaj! Już po śniadaniu. Lekcje się za chwilę zaczyna idiotko. - Powiedział Blays.

-Nie idę na lekcje. Mam dość. - Wyjęczałam. Spałam może dwie godziny. Nie miałam siły iść do szkoły, tym bardziej nie chciałam oglądać teraz Miony na przerwach, wiedziałam, że znowu się popłaczę.

-To przyjdź chociaż na lekcje obrony przed czarną magią, bo Snape cię zabije.

-I tak jest ostatnia więc daj mi spokój, chce spać.

-Dobra dobra.

Wstałam dopiero 10 minut przed lekcją. Z moimi umiejętnościami, oczywiście musiałam się jeszcze spuźnic, więc całą drogę do kalsy biegłam.

-Dzień dobry przepraszam za spuźnienie. - Wydyszałam wbiegając do klasy.

-Dobrze, że już jesteś. Zostało ostatnie wolne miejsce usiądź proszę i już zaczynamy. - Powiedział nauczyciel.

Rozejrzałam się po klasie w poszukiwaniu wolnego miejsca i kurwa oczywiście musiało być wolne koło Granger. Pewnie ucieszyło by mnie to, przed imprezą, ale po taki koszu jaki  dostałam poprzedniego wieczoru to nie dała bym rady.

-Przepraszam, nie usiądę z nią. - Powiedziałam, czując, że zaraz się rozpłaczę.

-Siadaj i nie gadaj.

-Nie. - Powiedziałam i wybiegłam z klasy.

*Hermiona Pov*

Wyczekiwałam cały dzień, by zobaczyć Pansy, ale widocznie wogóle nie wyszła z dormitorium, bo nie było jej na ani jednej wspólnej lekcji.
Miałam nadzieję, że to nie z mojej winy.

Nadeszła ostatnia lekcja, była ze Snapem, ale i tak nie spodziewałam się, że przyjdzie.

-Dzień dobry przepraszam za spuźnienie. - Odrazu poznałam jej głos. Jednak przyszła.

-Dobrze, że już jesteś. Zostało ostatnie wolne miejsce usiądź proszę i już zaczynamy. - Powiedział nauczyciel.

-Przepraszam, nie usiądę z nią. - Usłyszałam wiedząc, że chodzi o mnie.

Wczoraj nie miała nic przeciwko, by mnie pocałować, a teraz nie chce nawet, koło mnie siedzieć. Odwróciłam się by spojrzeć na nią, odrazu było w widać, że płakała całą noc.

Nie możliwe, że płakała, z mojego powodu. - Starałam przekonać sama siebie.

-Siadaj i nie gadaj.

-Nie. - Usłyszałam i Parkinson wybiegła z klasy.

-Granger idzesz po nią. - Powiedział Snape.

-Ale.. Dobrze już pójdę. - Wybiegłam z klasy. Na korytarzu roznosił się czyjś szloch, więc uznałam, że skieruję się w jego stronę, nic innego mi nie pozostało, bo nie wiedziałam, gdzie mogła iść.

Mój wzrok napotkał płaczącą  czarnowłosą.

-Nie płacz. - Podbiegłam do niej.

-Sperdalaj, nie chcę cię znać.

-O co ci chodzi? To ty zawsze jesteś dla mnie nie miła, a teraz jak staram się ciebie pocieszyć, to nie można.

-Nie chcę, twojego pocieszania daruj sobie. To i tak nie ma sensu.

-Co nie ma sensu? Dlaczego plączasz? - Usiadłam koło niej i otarłam z twarzy jej łzy.

-Idź już na lekcje, nie zaprzątaj sobie mną głowy. - Oczy wbiła w ziemię nie spoglądając na mnie nawet na sekundę.

-Co się stało? Proszę powiedz.

-Serce mi złamałaś, tyle rozmowy, już sobie idź. - Powiedziała, szlochając.

-Co? Niby jak miała bym Ci złamć serce? Całe życie mnie nie nawidzisz, o co ci chodzi?

-Kocham cię. - Wyszeptała, z oczu dziewczyny poleciały kolejne łzy. Moje serce dziwnie zadrżało. Jakby teraz i moje serce zostało złamane.

-Wiedziałem, że ją kochasz. - Powiedział Malfoy - Granger idź już do klasy. Ja usiądę z Potterem, ty z Ronem, a Pansy z Zabini i po rozmowie. - Powiedział, przytulając dziewczynę. - Chodź do klasy. - Pomógł jej wstać i poszliśmy w stronę sali.

Enemies |Pansmione|Drarry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz