*Pansy Pov*
-Wstwaj! Już po śniadaniu. Lekcje się za chwilę zaczyna idiotko. - Powiedział Blays.
-Nie idę na lekcje. Mam dość. - Wyjęczałam. Spałam może dwie godziny. Nie miałam siły iść do szkoły, tym bardziej nie chciałam oglądać teraz Miony na przerwach, wiedziałam, że znowu się popłaczę.
-To przyjdź chociaż na lekcje obrony przed czarną magią, bo Snape cię zabije.
-I tak jest ostatnia więc daj mi spokój, chce spać.
-Dobra dobra.
Wstałam dopiero 10 minut przed lekcją. Z moimi umiejętnościami, oczywiście musiałam się jeszcze spuźnic, więc całą drogę do kalsy biegłam.
-Dzień dobry przepraszam za spuźnienie. - Wydyszałam wbiegając do klasy.
-Dobrze, że już jesteś. Zostało ostatnie wolne miejsce usiądź proszę i już zaczynamy. - Powiedział nauczyciel.
Rozejrzałam się po klasie w poszukiwaniu wolnego miejsca i kurwa oczywiście musiało być wolne koło Granger. Pewnie ucieszyło by mnie to, przed imprezą, ale po taki koszu jaki dostałam poprzedniego wieczoru to nie dała bym rady.
-Przepraszam, nie usiądę z nią. - Powiedziałam, czując, że zaraz się rozpłaczę.
-Siadaj i nie gadaj.
-Nie. - Powiedziałam i wybiegłam z klasy.
*Hermiona Pov*
Wyczekiwałam cały dzień, by zobaczyć Pansy, ale widocznie wogóle nie wyszła z dormitorium, bo nie było jej na ani jednej wspólnej lekcji.
Miałam nadzieję, że to nie z mojej winy.Nadeszła ostatnia lekcja, była ze Snapem, ale i tak nie spodziewałam się, że przyjdzie.
-Dzień dobry przepraszam za spuźnienie. - Odrazu poznałam jej głos. Jednak przyszła.
-Dobrze, że już jesteś. Zostało ostatnie wolne miejsce usiądź proszę i już zaczynamy. - Powiedział nauczyciel.
-Przepraszam, nie usiądę z nią. - Usłyszałam wiedząc, że chodzi o mnie.
Wczoraj nie miała nic przeciwko, by mnie pocałować, a teraz nie chce nawet, koło mnie siedzieć. Odwróciłam się by spojrzeć na nią, odrazu było w widać, że płakała całą noc.
Nie możliwe, że płakała, z mojego powodu. - Starałam przekonać sama siebie.
-Siadaj i nie gadaj.
-Nie. - Usłyszałam i Parkinson wybiegła z klasy.
-Granger idzesz po nią. - Powiedział Snape.
-Ale.. Dobrze już pójdę. - Wybiegłam z klasy. Na korytarzu roznosił się czyjś szloch, więc uznałam, że skieruję się w jego stronę, nic innego mi nie pozostało, bo nie wiedziałam, gdzie mogła iść.
Mój wzrok napotkał płaczącą czarnowłosą.
-Nie płacz. - Podbiegłam do niej.
-Sperdalaj, nie chcę cię znać.
-O co ci chodzi? To ty zawsze jesteś dla mnie nie miła, a teraz jak staram się ciebie pocieszyć, to nie można.
-Nie chcę, twojego pocieszania daruj sobie. To i tak nie ma sensu.
-Co nie ma sensu? Dlaczego plączasz? - Usiadłam koło niej i otarłam z twarzy jej łzy.
-Idź już na lekcje, nie zaprzątaj sobie mną głowy. - Oczy wbiła w ziemię nie spoglądając na mnie nawet na sekundę.
-Co się stało? Proszę powiedz.
-Serce mi złamałaś, tyle rozmowy, już sobie idź. - Powiedziała, szlochając.
-Co? Niby jak miała bym Ci złamć serce? Całe życie mnie nie nawidzisz, o co ci chodzi?
-Kocham cię. - Wyszeptała, z oczu dziewczyny poleciały kolejne łzy. Moje serce dziwnie zadrżało. Jakby teraz i moje serce zostało złamane.
-Wiedziałem, że ją kochasz. - Powiedział Malfoy - Granger idź już do klasy. Ja usiądę z Potterem, ty z Ronem, a Pansy z Zabini i po rozmowie. - Powiedział, przytulając dziewczynę. - Chodź do klasy. - Pomógł jej wstać i poszliśmy w stronę sali.
CZYTASZ
Enemies |Pansmione|Drarry|
RomanceDwie dziewczyny i dwóch chłopaków, którzy od zawsze byli w wrogich stosunkach, połączyła miłość... Okładka z pinterest, aż wymyślę coś innego.