2.

730 29 24
                                    

*Hermiona pov*

Wybiegłam z klasy transmutacji. Dość szybko znalazłam się w miejscu, do którego zmierzałam. Łazienka Jęczącej Marty była mi w tamtej chwili bardzo potrzebna.

Nie wiem dlaczego, ale w ciągu ostatniego czasu dużo bardziej bolały mnie dogryzki czarnowłosej ślizgonki. Przez poprzednie 5 lat spływało to po mnie jak woda, teraz coś się zmieniło nie wiem co jest tego powodem, ale to co usłyszałam na poprzedniej lekcji, gdy wbiegłam do toalety spowodowało u mnie fale łez, której totalnie nie potrafiłam opanować.

Siedząc tak zapłakana dłuższy czas, zdałam sobie sprawę, że za chwilę kolacja. Nie chciałam iść, ale musiałam, bo byłam bardzo głodna, ponieważ odpuściłam sobie dzisiaj lunch na dodatkowe powtórzenie materiału z histori magii.

Przetarłam zapłakane oczy, przejrzałam się w lustrze by poprawić jako tako włosy. Wzięłam głęboki oddech i wyszłam z toalety.

Skryta za kilkoma książkami skierowałam się do Wielkiej Sali.

Weszłam przez ogromne drzwi, odrazu podeszłam i usiadłam obok moich przyjaciół.

-Gdzie byłaś? Szukaliśmy cię. - Powiedział Harry  - Herm, dlatego płakałaś? Masz całe opuchnięte i czerwone oczy.

-Nie ważne, już jest dobrze. - Powiedziałam cicho i wysłałam mu troszkę fałszywy uśmiech.

-Hej nie płacz, nie wiem co się stało, ale masz nas. - Powiedział Ron otulając mnie ramieniem.

-Dzięki. - Wyszeptałam i spojrzałam na wprost siebie, przez co nie umyślnie złapałam kontakt wzrokowy z Parkinson, która praktycznie odrazu odwróciła wzrok. Moje serce zaczęło walić jak szalone.

*Pansy Pov *

Ja jak co dzień przed kolacją odwiedzałam bibliotekę, by móc z oddali obserwować Mionę, bo podczas nauki wygląda tak prześlicznie. Ku mojemu zdziwieniu Hermiona nie przyszła i nie usiadła w swoim ulubionym miejscu w rogu biblioteki. Co mnie bardzo zdziwiło.

Usiadłam do stołu z Malfoyem, zauważyłam, że Granger jeszcze nie przyszła więc wyczekiwałam, wpatrując się w wejście do Wielkiej Sali. Byłam ciekawa, gdzie podziewał się obiekt moich westchnień.

Nagle mój wzrok napotkał na kręconowłosą i odrazu zauważyłam, że płakała, pragnęłam w tamtym momęcie nie zwarzając na innych podbiec do niej i przytulić.

Kurwa zabije osobę, przez którą płaczesz skarbie. - Pomyślałam, obserwójąc jak powoli idzie w stronę swoich przyjaciół.

Ucieszyło mnie, że usiadła idealnie na przeciwko mnie.

-Znowu się na nią gapisz. Chyba serio coś jest na rzeczy.  - Zaśmiał się.

-To nie jest śmieszne. - Odpowiedziałam przewracając oczami na chłopaka, a mój wzrok ponownie wlepił się w dziewczynę.

Nie trwało to sekundę, a dziewczyna podniosła wzrok i nasze oczy się spotkały. Spanikowałam i szybko odwróciłam głowę do chłopaka, po chwili poczułam szczypanie na policzkach, wiedziałam, że zalał mnie rumieniec, a serce biło mi cholernie szybko.

-Co ty się taka czerwona? Czy to możliwe, że nasza Szlama przyprawiła cię o rumieńce?

-Nie mogę cię dzisiaj słuchać. Lepiej się już zamknij. - Powiedziałam opryskliwie, kończąc nałożony posiłek.


Enemies |Pansmione|Drarry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz