• 𝟚𝟘

1K 72 21
                                    

Nie byłam pewna co się dzieje. Nie wiedziałam ile czasu minęło odkąd zamknęłam oczy. Nie mogłam się ruszyć. Co najważniejsze; nie czułam się żywa.

Wiedziałam tylko jedno - mój umysł tworzył piękne iluzje. Obrazy, dźwięki, zapachy... W mojej głowie działo się tyle rzeczy naraz... Byłam pewna, że wspomnienia dusz zaczęły się mieszać, że zostawili po sobie mnóstwo historii, które chcieli mi przekazać.

Nie wiedziałam ile czasu minęło i gdzie byłam. Te wszystkie obrazy mieszały mi w głowie i nie mogłam ich uporządkować. Tworzyły wielki chaos, który zaczynał mnie boleć. Do czasu aż zamazane obrazy oświetliła czerwona mgła.

Te wszystkie dźwięki, obrazy, historie... Każda z tych rzeczy zaczynała wypełniać luki, których było za dużo. Odnajdywały swoje miejsce tworząc jedną spójną opowieść. Wtedy to sobie uświadomiłam: to nie były wspomnienia dusz, które zostawiły mnie samotnie w tej pustce, to była moja historia. To były moje wspomnienia, które dotychczas były dla mnie nieosiągalne.

Wszystko układało się idealnie, gdy czerwona mgła zniknęła. Rozpoznawałam miejsca, w których byłam. Widziałam ludzi, których poznałam, a następnie straciłam przez bieg czasu, który mnie nie dotyczył. Te wszystkie rzeczy, których doświadczyłam... Wtedy zaczynałam rozumieć, jak to wszystko się zaczęło.

Już wiedziałam, dlaczego widziałam zmarłych, dlaczego żyłam tak długo...

Spała wystarczająco długo.

Co się dzieje?

Proszę, obudź się.

Dźwięk odbijał się echem dookoła mnie. Gdziekolwiek się nie odwróciłam, ten głos wciąż do mnie mówił.

Potrzebujemy cię.

Skąd on dobiegał? Dlaczego słyszę go właśnie teraz?

Spałaś zbyt długo.

Zdezorientowana ruszyłam w stronę, skąd dobiegało pikanie. Ten hałas... Był nie do zniesienia. Dlaczego nie znikał?

Obudź się.

Dokąd mnie prowadził?

Przez cały ten czas nie mogłam się ruszyć, a teraz... Ten głos pomógł mi odnaleźć drogę. Czerwona mgła wyznaczyła ścieżkę, która prowadziła w stronę pikającego hałasu. To światło... Na końcu czerwonej drogi było światło.

- Wanda nie mamy...

Otworzyłam oczy, biorąc głębokie wdechy. Natychmiast usiadłam na miękkim materacu. Minęło kilka sekund nim przyzwyczaiłam się do światła.

Zamrugałam kilka razy, aż w końcu świat dookoła mnie nabrał ostrości. Byłam w pokoju, w którym umarłam po raz ostatni, lecz ludzie stojący przy mnie nie byli tymi, których znałam.
W zastraszająco szybkim tempie uwolniłam się od każdej maszyny, do której byłam podpięta. Wstałam z łóżka i spanikowana próbowałam od nich uciec jak najdalej. Moja pamięć była już naprawiona, ale ich nie znałam. Kim oni byli?

Niestety, ale moje mięśnie nie były skore do pomocy. Upadłam zaraz po tym jak wstałam z materaca.

- Spokojnie, potrzebujemy twojej pomocy - odezwała się rudowłosa dziewczyna. Jej głos... To ją słyszałam w swojej głowie.

- Ja... Ja żyję? - zapytałam skołowana, a raczej próbowałam. Moje gardło bolało od mówienia, przez co mój głos był ledwie zachrypniętym szeptem.

- Wanda, nie mamy na to czasu - odezwał się czarnoskóry w dziwnym stroju. - Hulk zaraz skopie im tyłki, musimy wracać.

- Hulk? - ożywiłam się lekko. - Znacie Bruce'a? Gdzie on jest?

Lᴏsᴛ ᴄᴏɴᴛʀᴏʟ // Bʀᴜᴄᴇ BᴀɴɴᴇʀOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz