Rozdział 3

8 8 2
                                    

„Ochronie Ciebie przed tym co od dziecka znam na pamięć, choć demony wczorajszego dnia mieszkają w nas na stałe."

Dzisiaj nadszedł dzień na który tak długo czekałam, a w którym wydarzyło się coś zupełnie niespodziewanego. Byłam u siebie i sprawdzałam czy aby na pewno wszystko spakowałam. To dzisiaj był dzień moich 18-stych urodzin. Zastanawiałam się co mam teraz właściwie ze sobą zrobić, gdzie pójść, jak rozpocząć ten rozdział. Ale problem rozwiązał się sam. Chwilę po tym, jak uznałam, że wszystko wzięłam drzwi do mojego pokoju zostały otworzone, a w nich stanęła pani Kate, a za nią osoba której się totalnie nie spodziewałam.

-Masz gościa- dobiegły do mnie słowa pani Kate, ale nie byłam w stanie wykonać żadnej czynności.

-Przyszedłem by Cię przeprosić. Jako osoby dorosłe zachowaliśmy się strasznie nie odpowiedzialnie, pomimo tego co się stało to my powinniśmy być dla Ciebie wsparciem a nie ktoś inny.

-Tato?- spytałam, jakbym nie mogła uwierzyć, że go tu widzę.

W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Może późno przypomniał sobie, że ma córkę, ale potrzebowałam rodzica.

-Córeczko-powiedział, po czym w jego oczach również dostrzegłam łzy.- Kilkukrotnie próbowałem przekonać mamę, by zmieniła o Tobie zdanie. Ale niestety bezskutecznie. Wiem, że niczym nie odkupie swoich win, ale wiedz, że na mnie możesz liczyć pomimo wszystko.

-Nie potrzebuje Twojej ani nikogo innego pomocy- powiedziałam wbrew sobie i szybko starłam łzy z policzków.

Wbrew pozorom cholernie potrzebowałam osoby, która poda mi rękę i nie zostawi z tym wszystkim samej, ale nie mogłam prosić o pomoc. Nauczyłam się, że w życiu można polegać i wyłącznie na sobie. Tak jest o wiele lepiej.

-Córeczko, pozwól sobie pomóc- wyciągnął rękę w moją stronę ale gdy dostrzegł stal w moich oczach szybko ją wycofał.- Jeśli nie chcesz takiej pomocy, to weź chociaż to.

Z kieszeni wyciągnął klucze i jakąś kartkę.

-Co to jest?-spytałam.

-Kupiłem Ci dom i otworzyłem konto w banku. Co miesiąc będę wpłacać Ci pieniądze, byś mogła zacząć nowe życie. Nie chcę słuchać sprzeciwów, więc przyjmij to. Po tym wszystkim zasługujesz na to a nawet i na więcej ale nie potrafię Ci niczego innego dać.

-Dziękuję, ale teraz proszę wyjdź. To wszystko dawno się już skończyło, w moim życiu nie ma dla was miejsca.

-Rozumiem- powiedział i chociaż widziałam w jego oczach ból nie zatrzymywałam go, musiałam zakończyć stary rozdział i rozpocząć nowy z dużą energią. Gdy opuściłam placówkę udałam się pod adres gdzie stał rzekomo mój dom. Po dotarciu na miejsce uśmiechnęłam się pod nosem. W końcu miałam swój własny kont, gdzie mogłam zacząć nowe lepsze życie. W domu było bardzo przyjemnie. Po przekroczeniu progu drzwi znajdował się mały przedpokój, gdzie było miejsce na buty i kurtki. Dalszym pomieszczeniem był salon łączony z kuchnią. Strona po której był salon była utrzymana w jasnych barwach. Na centralnej ścianie wisiał telewizor a przed nim stała duża kanapa, na której było mnóstwo puchowych poduszek w kolorze fioletu i szarości, Na całej podłodze salonu był położony biały dywan z delikatnymi zdobieniami. Powodzenia w sprzątaniu. Po prawej stronie od kanapy znajdowały się regały z książkami, zaś po lewej biało czarny fortepian. Kuchnia natomiast była w większości drewniana, co według mnie dodawało jej uroku. Pierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy był piecyk ustawiony w rogu ze starannie ułożonymi złotymi kafelkami. Obok niego stoi srebrna skrzynia w której widać wyłożone drewno na opał. Nad piecem zawieszony jest zegar, który sięga pamięcią starych czasów. Nieopodal tego wszystkiego postawiona jest wyspa kuchenna do której dostawione są krzesła. Wszystkie te rzeczy są lśniąco czarne ale pod spodem widać, że to konstrukcja z drewna. Na blacie postawiony jest półmisek na owoce oraz zaparzacz do kawy. Naprzeciwko blatu, dostawione do ściany są szafki, na których znajdują się różne sprzęty elektryczne, czy słoiki do ciastek i cukierków. Obok postawiona jest czarna dwu drzwiowa lodówa, która idealnie komponuje się z resztą otoczenia. Z salonu prowadzi kolejny korytarz, który od razu prowadzi na schody. Od ich prawej strony znajduje się małe pomieszczenie gospodarcze. Swoją drogą schody, są również ciekawie urządzone. Jest około 15 stopni a na każdym z nich, z obu stron są lampki ledowe o zielono różowym odcieniu. Na pierwszym piętrze znajdują się trzy drzwi. Po prawej stronie znajduje się pokój gościnny. Nie jest zbyt dużych rozmiarów ale według mnie bardzo urokliwy. I ma prywatną łazienkę co według mnie jest strzałem w dziesiątkę. W pokoju obok okna stoi jednoosobowe łóżko a obok szklany stolik z budzikiem i wazonem na kwiaty. Na podłodze naprzeciwko łóżka jest szary dywan, który jest bardzo przyjemny w dotyku. O ścianę, na której jest obraz przedstawiający statek i morze, oparta jest toaletka. Na niej stoi biała lampka. Naprzeciwko tej ściany stoi szafa ze szklanymi drzwiczkami. Dolne szuflady są wysuwane natomiast górne otwierane. Ściany są koloru jasnej zieleni a meble są koloru szarego. W toalecie stoi prysznic, umywalka, ubikacja i szafka na ręczniki i kosmetyki. Pomieszczenie jest bardzo małe ale mimo to jest dość przytulne. Kolory w tym pomieszczeniu są zbliżone do tych w pokoju. O ile wcześniej nie wspomniałam to w łazience wiszą kafelki koloru błękitnego. W pomieszczeniu po lewej stronie od schodów znajduje się mała biblioteczka. Ktoś kto tutaj mieszkał, musiał mieć dużego bzika na punkcie książek. Ale to w sumie dobrze, bo ja też lubiłam zatopić się w ciekawej lekturze. A ostatnie drzwi chowały za sobą coś naprawdę niesamowitego. A mianowicie- moją sypialnie. Na samym środku znajdowało się ogromne łóżko z baldachimem. Na nim była pościel w kolorze białym i dużo włochatych poduszek: siwych i fioletowych. To co głównie zdobyło moje serce to domowa huśtawka. Była na niej duża fioletowa poduszka i koc w tym samym kolorze. Na ziemi pod huśtawką znajdował się siwy dywan. W pokoju była również biała rozsuwana szklana. Na prawej połowie było ogromne lustro. Naprzeciwko łóżka stała biała komoda na której był telewizor, świeczki i jakieś ramki. Po prawej stronie od łóżka była tego samego koloru co komoda toaletka z lustrem, a przed nią było krzesło z puchowym nakryciem o barwie delikatnego różu. Na białych ścianach było powieszonych wiele obrazów. Tak naprawdę cały pokój był oparty na kolorach białym, różowym i fioletowym. Toaleta również miała swój urok. Po lewej stronie od wejścia była duża wanna, natomiast po lewej pralka i szafki na różnego typu chemikalia. Naprzeciwko wejściowych drzwi była zdobiona umywalka a nad nią lustro z lampami neonowymi, natomiast pod nią szuflada na ręczniki, szampony i różne takie. Miejsce na ręczniki było również obok samej wanny. Dokładniej były to złote haczyki. Między wanną a umywalką stał ozdobny wóz z kwiatami. Pomieszczenie było bardzo przytulne. Jednak nie mogłam dłużej skupiać się na wyglądzie domu, ponieważ byłam zmuszona iść na zakupy. Po zakupach i zjedzeniu kolacji w końcu mogłam odpocząć w swojej sypialni. Usiadłam na huśtawkę i zaczęłam zastanawiać się jak to będzie. Po około 30 minutach bezczynności poczułam się obserwowana. Wyjrzałam przez okno ale nie dostrzegłam niczego konkretnego. Zrezygnowana poszłam wziąć długą, regenerującą kąpiel w wannie, wśród olejków i dużej ilości piany...

W Cieniu Snu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz