Wenancja przygotowywała się do swojego pierwszego dnia lekcyjnego w pokoju nauczycielskim, gdzie w ciszy jej osobie przyglądała się profesor mugoloznawstwa i astronomii. Pierwsze zajęcia, jakie Wenancja miała poprowadzić po święta wypadały z pierwszym rocznikiem i musiała z lekkim rozbawieniem przyznać, że chyba budziła wśród nich podobne odczucia co McGonagall. Białowłosa czarownica wertowała podręcznik dla pierwszego roku, patrząc na jakim etapie nauczanie zakończyła z nimi Umbridge. Dolores Umbridge jeszcze nie zdążyła postawić stopy za progiem Hogwartu z czego świeżo upieczona nauczycielka obrony się cieszyła. Zakres tematyczny w pierwszej klasie był dość nudny i nie pozostało jej nic innego, jak urozmaicić go różnymi historiami, opracowując zagadnienia na przykładach. Doskonale wiedziała, że takie żartobliwe pogadanki najlepiej zapadają w pamięć.
Drzwi do pokoju nauczycielskiego zatrzasnęły się z cichym skrzypnięciem, a Wenancja podniosła wzrok znad podręcznika i zwoju pergaminu, na którym notowała co zamierza zrobić na zajęciach. Do pomieszczenia wkroczył Severus niosąc ze sobą stos pracy domowej, którą zadał na przerwę świąteczną.
- Dzień dobry - mruknął zajmując swoje stałe miejsce, które było naprzeciwko Wen.
W pokoju panowała niezbyt miła atmosfera, bo nauczyciele nie czuli się swobodnie w obecności osoby, którą poleciła sama Umbridge. Snape uniósł brew patrząc na to co robi kobieta.
- Analizuję program - odpowiedziała na niezadane pytanie.
- Pasjonujące zajęcie, na pewno jest tam mnóstwo pożytecznych zaklęć.
- Bardzo. Wręcz nie mogę się doczekać, aż zacznę nauczać - skomentowała chłodno, tą jawną dla niej zaczepkę i zebrała swoje rzeczy, żeby przenieść się do klasy.
Pierwsze zajęcia minęły jej bardzo szybko i zadowolona mogła stwierdzić, że nikt nawet nie próbował jej przeszkadzać i zakłócać przebiegu lekcji. Kolejną godzinę miała z rocznikiem, na który najbardziej czekała, na uczniów piątego roku z Gryffindoru i Slytherinu. Wenancja nie zdecydowała się na zajęcie tego samego gabinetu, w którym urzędowała Wielka Inkwizytor, bo ilość drących paszczę talerzyków z kotami zdecydowanie ją przytłoczyły. Jedyne po co tam zajrzała było zabranie całej masy nielegalnych, czarnych piór.
- Dzień dobry - przywitała się wchodząc do klasy za uczniami, którzy w ciszy zajmowali swoje miejsca. Jedynym pustym było to, które sama zajmowała przed świętami. - Jak zapewne słyszeliście Dolores Umbridge nie będzie w stanie prowadzić zajęć do końca semestru, nad czym wszyscy ubolewamy. Nie oznacza to jednak, że nie wróci do szkoły, żeby wszystkiego nadzorować, więc nie radzę cieszyć się przedwcześnie.
Białowłosa przystanęła przed biurkiem i rozejrzała się po klasie, obserwując reakcję jaką przyniosły jej ostanie słowa. Bezproblemowo skupiła wzrok klasy na sobie. Ubrała się raczej niestandardowo, jak na czarodziejskie wymogi. Czarne spodnie od garnituru podkreślały jej szczupłą sylwetkę, a ciemna koszula zapięta była na ostatni guzik. Zależało jej, aby jak najmniej osób widziało symbole na jej ciele. Nie mogła nic poradzić na znaki widoczne na dłoniach, ale uznała, że takie drobne odstępstwo od normy nie pędzie powodem zbyt wielu plotek na jej temat.
- Nazywam się Wenancja Beaux - mówiła, a magiczna kreda zapisywał na tablicy jej nazwisko. - Od dziś to ja poprowadzę te zajęcia. Skontaktowałam się z waszymi poprzednimi nauczycielami obrony...
- Była profesor w odwiedzinach u Barty'ego Croucha w Azkabanie?
- Minus pięć punktów od Gryffindoru - ucięła czarownica. - Nie życzę sobie takich wtrąceń panie Thomas. Skontaktowałam się z profesorem Lupinem. Alastora Moody'ego też udało mi się spotkać, ale jak wiecie nie jest on zbyt przyjaznym człowiekiem i próbował pozbawić mnie głowy, ale o tym może kiedy indziej. Mamy specyficzny czas, poza murami Hogwartu robi się coraz niebezpieczniej, a dementorzy coraz częściej opuszczając posterunek w Azkabanie.
CZYTASZ
Znak Lustrzany [S.Snape x OC]
FanfictionJeden list potrafi zmienić wszystko. Jeden czarnoksiężnik doprowadzić do zagłady tysiąca osób. Jeden Wybraniec nie zdoła sam jeden pokonać Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Córka Dumbledore'a, pojawiła się na szachownicy, jako kolejny pion...