Pierwszy dzień świąt zaczął się obiecująco, piękna pogoda za oknem sprawiała, że miałam ochotę wyjść na długi spacer, byłam w tak dobrym nastroju, że nawet Tikki zaraziła się moim humorem. Od rana lata po pokoju podziwiając jak za oknem sypie śniegiem, jednak promienie słoneczne wychodziły co jakiś czas zza chmur dlatego płatki śniegu pięknie odbijały się od światła. Wstając z łóżka postanowiłam wziąć szybki prysznic i zejść na dół do rodziny, moja mama na pewno już szykuje jakieś świąteczne śniadanie, dlatego też zamierzałam jej pomóc. Zdziwiłam się faktem że tak szybko wstałam, zazwyczaj w dni wolne lubię sobie pospać a teraz pobudka o ósmej?
Biorąc prysznic myślałam nad tym co dziś będę robić, jest zbyt ładna pogoda żeby siedzieć w domu, ale nie jestem pewna czy chcę się z kimś spotkać, w końcu każdy czasem potrzebuje chwili dla siebie, i dziś chyba nadszedł ten dzień.
Tak jak sobie mówiłam, prysznic był naprawdę ekstremalnie szybki, zajął mi mniej więcej 5 minut, jak na mnie to rekord czasowy. Wychodząc owinęłam się szczelnie miękkim ręcznikiem i wyszłam z łazienki by następnie podejść do swojej szafy z której zaczęłam wyciągać rzeczy na przebranie. Dziś zdecydowanie stanęło na golfie oraz jeansach, nie musiałam się dwa razy zastanawiać nad tym wyborem.
Będąc już ubraną spojrzałam na swoje kwamii, Tikki dalej patrzyła się przez okno oczarowana śniegiem, nie chcąc jej odrywać od tego widoku, po cichu położyłam obok niej na serwetce kilka ciastek i ruszyłam do zejścia z pokoju. Zanim jednak zdążyłam zejść usłyszałam ciche "dziękuję Marinette" i z lekkim uśmiechem zeszłam na dół.
Tak jak podejrzewałam, mama zaczęła już robić śniadanie, jednak nie była sama, a przynajmniej tak to wyglądało bo finalnie okazało się że rozmawia przez kamerki z mamą Hyuna, teoretycznie to dobra pora gdyż u nich jest teraz czternasta. Przywitałam się z ciocią i zaczęłam pomagać mojej mamie, akurat robiła naleśniki z kwaśną śmietaną, dlatego dość szybko nam to poszło, jest to jedne z wielu dań które przygotowuję ekspresowo. Zaczęłam więc przygotowywać talerze i szklanki, gdy kątem oka zauważyłam kolejną postać na ekranie laptopa, bo to właśnie z tego moja mama prowadziła rozmowę z ciocią.
Mój kuzyn pojawił się znikąd z patelnią w jednej ręce i z olejem w drugiej, jego mama chyba nawet nie zauważyła, że syn kręci się po kuchni. Przygotowując stół do nakrycia słuchałam dalszej rozmowy, jednak dalej nic nie padło na temat Hyuna, moja mama akurat była odwrócona plecami do kamerki więc nie mogła zauważyć Hyuna, ale ciocia raczej powinna usłyszeć jak krząta się po kuchni.
Gdy tylko skończyłam nakrywać do stołu usiadłam na taborecie i przyglądałam się poczynaniom kuzyna, prawdopodobnie uznał, że obiad będzie robił sam. Widziałam jak wyciąga jakieś mięso i wkłada na rozgrzaną patelnię, przez dźwięk skwierczenia moja ciocia wreszcie zorientowała się, że ktoś majstruje przy kuchence. Zaskoczona odwróciła się tylko po to by nakryć syna na robieniu obiadu.
- Synek, a co ty tak właściwie robisz?
Ciocia była zdezorientowana zachowaniem Hyuna, z tego co sama zauważyłam mój kuzyn raczej nie przebywa zbyt często w kuchni dlatego byłam ciekawa co z tego wyniknie.
- Kuchenne rewolucje Hyuna, zrobię Ci taki obiad że nie zapomnisz go nigdy!
Oho, brzmi legitnie, teraz już wiem że muszę przy tym być, sam wzrok zwątpienia cioci sprawiał że będę miała co oglądać.
- Zrób też porcję dla ojca, na pewno jest głodny.
I na tym zakończyła się ich chwilowa rozmowa, co jakiś czas oczywiście mama Hyuna spoglądała w jego stronę ale na razie wszystko szło jak po maśle. Ciocia jeszcze rozmawiała z nami przez piętnaście minut gdy w pewnym momencie włączył się u nich alarm przeciwpożarowy, akurat siedziałam na telefonie więc nie byłam w stanie zauważyć co się stało. Razem z mamą patrzyłyśmy na scenę która odgrywała się po drugiej stronie kamery.

CZYTASZ
Jestem tuż obok | Miraculous
FanfictionTo opowieść o dwóch bliskich sobie osobach, które muszą stawić czoła swoim uczuciom, poddać próbie swoją przyjaźń, i przede wszystkim sprawić aby każdy kolejny dzień w Paryżu był bezpieczny. Ale jak mają tego dokonać, skoro nawet nie znają swoich to...