Przeznaczenie || KarmaGisa [OMEGAVERSE]

Taka prawda

NAGISA

Co mi głupiemu strzeliło do głowy by od tak mu wszystko powiedzieć. To chyba jakaś słabość przez tą ciążę, bo innego wyjaśnienia nie ma... Ale ja ...ja, nie chciałem by tak wyszło, czemu dalej myślę, że zrobiłem źle. Tyle go znam, a jednak nie znam... Przez te lata mógł się zmienić, niby tego nie widać, ale każdy pokazuje swoją twarz z czasem. A jest alfą, więc to dużo daje, jak dla mnie. Choć, nigdy nie pokazywał żebym jakoś działał na niego. Najwidoczniej męskie omegi na niego nie mają wpływu. A ja, debil panikuje ...co ze mną nie tak, że nie umiem wprost zapytać o to, tylko teorie spiskowe robię...

- Ehhh...

- W porządku? Co tak wzdychasz?

- A co, nie mogę od tak? Po prostu ...czemu wziąłeś mnie do siebie.

- By mieć cię pod stałą kontrolą, a po za tym tu masz wszystko czego ci trzeba. Zadbam o ciebie i dziecko.

- ...Karma, ...ja nie chce tego dziecka... Zrozum to... Nie teraz, nie z nim.

- Pozbyć się go nie możesz, bo to zaszkodzi i tobie. Zawsze możesz je oddać. Nie po to, są okna życia.

- Wiem ...ale, sam fakt, że mam je nosić jeszcze siedem miesięcy sprawia, że mi słabo... Nie czuje się na role matki, ...rodzica, ...nie dam rady.

- To jest zrozumiałem, jesteś jeszcze młody, ale pamiętaj dziecko to żywa ostota ono nic nie zawiniło, więc nie skazuj go na śmierć.

Spojrzałem na niego uważnie i ciężko to przyznać, ale ma cholerną racje... Japierdole, on mi to naprawdę robi. Za to go szczerze nienawidzę...

- To co zamierzasz, panie mądry?

- Opiekować się moim przyjacielem i dzieckiem, jak najlepiej mogę.

- A praca, wiesz dobrze, że musisz do niej chodzić.

- A tu cię zaskocze, wiesz? Mogę pracować zdalnie z domu, więc tym oto sposobem mogę być przy tobie.

Uśmiechnął się zadowlomy, a ja czułem, że czeka mnie ciężkie siedem miesięcy.

***

I tak minęly dwa miechy od kiedy jestem u niego, ale swojego zdania co do dziecka dalej nie zmieniłem. O nie, to nie będzie inne, za nic. Brzuch już trochę widać, ale ja nic w związku z tym nie czułem... Ciekawe, co by było gdyby to było dziecko Karmy ...co ..nie, co ja myślę przecież ...musiał bym z nim spać... O kurde... Co mi do tej głowy przyszło...

- Debil ze mnie.

- W jakim sensie?

Od razu spojrzał na mnie odrywając się od laptopa.

- W takim ...takim dziwnym sensie... Nie ważne, nie przeszkadzam ci.

Wróciłem wzrokiem do książki... Tak się kończy, moje myślenie na głos. Jednak moje niby czytanie zostało przerwane, bo zabrał mi książkę. Spojrzałem na niego, ale zaraz potem się odsunąłem na oparcie... Za blisko był, zdecydowanie za blisko.

- A ty co, tak się ostatnio dystansujesz ode mnie?

- Przestrzeń osobista... Wiesz o co chodzi.

- Nie dawno mogłem tak być przy tobie, a ty nic, zero reakcji. Co się nagle zmieniło.

- Dużo, więc no, ...nie rób tak.

Przekręciłem głowę w bok patrząc się w dół. Czułem, że jestem czerwony, a na swojej jasnej skórze tego nie ukryje...

- Nawet jak w ciąży jesteś twoja omega domaga się uwagi... Wiesz, chciałem to zignorować, ale teraz czuje to jeszcze bardziej.

- Dlatego się odsuń, proszę... Ja .. Ja nie chce robić ci problemu... W końcu, masz Roxi...

- Nagisa, przestań z nią w końcu... Jeśli mam być szczery, to nic po za całowaniem między nami nie ma. Nie rób z nas, jak by to była moja żona, bo tak się czuje.

Spojrzałem na niego nie pewnie, a on usiadł obok mnie i wziął za rękę, a drugą pogładził po policzku i podniósł lekko do góry by lepiej spojrzeć na mnie.

- Takiego rumieńca chyba jeszcze u ciebie nie widziałem. Pasuje ci, wiesz. Dodaje swego rodzaju uroku.

Przez te słowa zarumieniłem się jeszcza bardziej, ale nie dał mi uciec wzrokiem.

- Nagisa, spójrz na mnie...

Miałem zamknięte oczy i nie chciałem ich otwierać. Po prostu, ta cała sytuacja sprawia, że mam ochotę uciec i nigdy nie wracać do tego... Wtedy poczułem coś ciepłego, ale było to tak delikatne i szybko minęła, że sam nie wiem czy to się w ogóle stało.

- Karm...

- Ciii.

Położył mi palec na ustach, a potem znowu to ciepło, ale tym razem znacznie dłuższe i cieplejsze. Automatycznie sam zacząłem to oddawać, choć dalej nie wiem co się dzieje, ...czemu teraz, ...czemu on..

Jak się odsunął, ja powoli otwierałem oczy przykładając palce do ust.

- To ci się nie śniło, jeśli chcesz tak pomyśleć...

- Emm ...czemu, ...przecież masz ją. Ja ...ja nie zasługuje na ciebie. Przecież tyle lat byliśmy przyjaciółmi.

- Właśnie, tyle lat. Posłuchaj, coś ci powiem.

Dalej trzymał moją rękę i zaczął ją delikatnie gładzić.

- Za nim w ogóle stałeś się omegą, ja już patrzyłem na ciebie inaczej. Chciałem dla ciebie jak najlepiej, byś był bezpieczny, a po tym kim się stałeś, chciałem cię chronić jeszcze bardziej. Od zawsze to było... Ale nie udało mi się. Jesteś w ciąży z przymusu, można powiedzieć. Bolało i boli dalej, że ...to ja nie mogłem być tym pierwszym. Do Roxi, nigdy nic nie poczuje, bo od bardzo dawna jedna osoba zajmuje to miejsce. A ona siedzi obok mnie. Taki nie winny, uroczy, ...idealny i bardzo mądry.

Ja nie wiem co powiedzieć. Nigdy tego nie widziałem, by inaczej na mnie patrzył... Musiał to naprawdę dobrze ukrywać, albo ja byłem tak ślepy... A ostatnio na wszystko jestem, więc to całkiem możliwa opcja.

- To co, od tak teraz będziesz ze mną, olewając ją...

- Nie, ...to nie takie proste Nagisa, ale z nią nie dam rady być. Nie moja wina, że ktoś inny zajmuje moje serce.

Czuje się głupio, ale i radość... Bo to znaczy, że jest szansa dla nas, ...choć sam jeszcza tego nie rozumiem. Czy to wpływ mojej omegi, czy ja sam, ale na to mamy czas, w końcu, od tak nie wyznam mu miłości. To tak szybko się nie da. A z resztą, mam teraz trochę inne problemy. Najpierw załatwie to, a potem mogę myśleć, o być może jakieś miłości.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!

No coś już jest, ale nie tak szybko, to zaledwie początek tego co ma być, więc tu jeszcze sielanki nie ma. Miłego dnia wam życzę, i do zobaczenia za tydzień, Misiaki!!!