— Dlaczego mam pokój z Thomasem? — Weszła na taras Genevieve.
Wszyscy od razu odwrócili się do mojej kuzynki, która wyglądała jakby dopiero wyszła spod prysznica. Jak dla mnie, to powinna bardziej się ubrać, niż latać w samym szlafroku, pod którym za pewne nic nie ma.
— To jakiś problem? — Zapytała Victoria, gromiąc wzrokiem Gen.
— Wolałabym z kimś innym — powiedziała, podchodząc bliżej Damiano, który leżał w hamaku. — Nie żebym nie lubiła Thomasa, chodzi o to że prawie wcale go nie znam. — Dodała. — Wybacz, nie bierz tego do siebie — zwróciła się do Thomasa.
— To masz szansę go poznać. Przyjechaliśmy w góry, żeby wspaniale spędzić ten czas no i przy okazji zacieśnić nasze więzi — odezwał się Ethan. — Nie ma zamiany pokojami, bo to nie potrzebne zamieszanie, na które nie mamy czasu. — Dopowiedział.
— Ale.. — zaczęła Gen, ale w tym samym momencie z hamaka spadł Damiano.
— O Boże, stary nic ci nie jest? — Od razu zareagował Ethan.
Z trudem powstrzymałam się od śmiechu, bo sytuacja ta, bardzo mnie rozbawiła.
— Może trzeba go zabrać do szpitala, Dam wszystko w porządku? — Przykucnęła do chłopaka Genevieve.
— Tak, luz — powiedział Damiano, dyskretnie odpychając od siebie Gen. — A co do tego pokoju, to możemy coś zmienić — zasugerował Damiano.
— Ja mogę być w pokoju z Thomasem — powiedziałam, na co blondyn się do mnie uśmiechnął.
Damiano wstał z ziemi i wyjął z kieszeni paczkę papierosów. Zdziwiłam się widokiem tej używki, bo myślałam, że nie pali.
— To w takim razie, ja muszę być z Genevieve — odparła Vika.
Moja kuzynka popatrzyła na moją przyjaciółkę, a jej mina nie była usatysfakcjonowana. Mogę się założyć, że wolałaby być w pokoju z Damiano, który jako jedyny nie miał w sypialni współlokatora. Oznajmił na samym początku wyjazdu, że w domku jego rodziców jest jego pokój, którym nie zamierza się dzielić. Z jednej strony to może się wydawać bardzo samolubne zachowanie, ale z drugiej strony, przynajmniej Genevieve nie ma na co liczyć.
— Skoro mamy się zamieniać pokojami, to idę przenosić swoje bagaże — powiedziałam i wstałam ze swojego miejsca.
Sądziłam, że ktoś za mną pójdzie, jednakże nawet Genevieve nie zbierała się do przenoszenia swoich rzeczy. Ten wyjazd coraz bardziej zaczynał mi się nie podobać. Całą podróż przesiedziałam w słuchawkach w towarzystwie muzyki Lany Del Rey, bo oczywiście wszyscy byli zajęci wysłuchiwaniem opowieści Gen. Jeżeli tak ma wyglądać cały weekend, to ja już mogę wracać do domu.
Gdy jakoś uporałam się ze swoimi bagażami, postanowiłam też zrobić przysługę dla Genevieve i przenieść jej walizki do pokoju, w którym miała spać z Victorią. Jednak wtedy, przypomniało mi się o telefonie od Nathaniela, na który zapomniałam oddzwonić. Zrobiło mi się strasznie wstyd, bo sprawa chyba była dla niego ważna, a ja to tak sobie po prostu olałam.
Wzięłam telefon i szybko wybrałam numer Nathaniela, ale zamiast się do niego dodzwonić, to w słuchawce usłyszałam denerwujący komunikat: brak sygnału. Po prostu świetnie, wyjechałam kilkaset kilometrów od domu i jeszcze nie mogę nigdzie zadzwonić.
Odrzuciłam na bok swój telefon i zajęłam się ogarnianiem bagaży Gen. Miała ich dosyć sporo jak na tak krótki wyjazd.
— Pomóc ci? — Usłyszałam za sobą głos Thomasa.
CZYTASZ
Devil| Damiano David Måneskin
FanfictionValentina jest ułożoną szesnastolatką z dosyć bogatej włoskiej rodziny. Doskonale się uczy, jej życie jest usłane różami, ale gdy w jej liceum pojawia się nowy chłopak, nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo namiesza w jej sielankowym życiu.