11.

227 14 20
                                    

Dni mijały szybko. Przeniosłem się do ojca, bo Coraline znała moich przyjaciół, i wolałem nie ryzykować, że coś im się stanie. Choć co miało się stać, nie miałem pojęcia. Sierżant Belluci była bardzo tajemnicza. Napiętej atmosfery w domu prawie nie wyczuwałem, bo znikałem w studio, udzielałem wywiadów, wyjechałem kilka razy za granicę na koncert. 

Codziennie jednak wchodziłem na fejsbuka i instargrama, aby sprawdzić, czy Coraline zalożyła na nowo konto, albo czy chociaż napisała coś do mnie. Nic z tych rzeczy. Milczała jak zaklęta, a ja smażyłem się w moim prywatnym piekiełku, przeklinając siebie, że dodałem jej tylko problemów. Obcy ludzie wciąż oznaczali mnie pod informacjami związanymi z Coraline, i sprawą z Hazel Grove, ale te działania słabły na sile. Choć niezmiernie irytowały mnie wkółko pojawiające się powiadomienia, to przynajmniej wiedziałem coś o przebiegu sprawy. Do sieci trafił film z sobotniej nocy, w której policjant Robert Brown został śmiertelnie potrącony. Oglądałem go setki razy. Oczywiście, pojawił się na stronie Głosu Sligo. W dole białej strony internetowej znajdowało się okienko z wideo. Film wciąż się zacinając, ukazał mężczyznę przechodzącego przez ulicę. Z drugiej strony jezdni, z premedytacją niebieski samochód zjechał napierw ze swojego pasa ruchu, a potem z siłą uderzył w policjanta. Wyglądało to jakby ktoś stracił panowanie nad kierownicą, chociaż z drugiej strony, samochód wrócił na właściwy pas zaraz po tym jak uderzył w mężczyznę. 

Ludzie, szczególnie internetowi detektywi, bardzo zaangażowani w sprawę robili przbliżenia z kamery, aby dostrzec, kto siedział za kierowicą. Twierdzili, że sylwetka była zbyt duża, jak na drobną Coraline, ale szczerze mówiąc, ja tam nic nie wiedziałem. Ot, zwykła ciemna plama. Sugerowali też, że samochód jechał z niepełną prędkością, jaką mógł rozwinąć na ulicy Hazel Grove, co miało świadczyć, o tym, że sprawca czekał w niedalekiej odległosci, aż policjant będzie przechodzić przez ulicę. To sugerowało, że Coraline musiała znać przebieg dnia Roberta Browna, i wiedzieć o tym, że mężczyzna o tej porze będzie na Hazel Grove. Niestety, innych nagrań nie było, nie było też wypowiedzi świadków, prócz pana Galeo, który z okna dostrzegł moment uderzenia, zwabiony piskiem opon. 

Pewnego dnia, gdy wróciłem z piwnicy Thomasa, gdzie świętowaliśmy urodziny Ethana, przyszło mi kolejne powiadomienie. Jako że czekałem na gotującą się wodę w czajniku, otworzyłem instagram. Był to artykuł brytyjskiej gazety Revolution , którego nagłówek krzyczał:

Co się dzieje z nową dziewczyną Damiano Davida? Irlandka zamieszana jest w sprawę śmierci policjanta Roberta Browna. Tylko u nas mroczne sekrety Coraline Waterford!

Oznaczyła mnie jakaś dziewczyna, która chyba za punkt honoru postawiła sobie oznaczać mnie pod każdą sensacją związaną z Coraline. Nie to jednak przykuło moją uwagę. Pierwszy komentarz, z największą ilością odpowiedzi i serduszek napisał użytkownik Lu.world, a brzmiał on tak:

Dajcie jej spokój hieny! Coraline nie jest niczemu winna, gówno wiecie! Pierdolone Angole!

Kliknąłem na profil osoby, która to napisała. Na szczęście nie był prywatny. Lu.World okazała się być Lucie. Miała  zaledwie kilka zdjęć, najczęściej natury i swojego kota.  Było też jedno zdjęcie z Coraline, sprzed dobrych kilku lat. Obie uśmiechnięte i roześmiane, siedziały na przystani w Sligo. A, przynajmniej tak sądziłem, widząc na zdjeciu również statki i kawałek pomostu.

W mig ostrzeżenia sierżant Belluci zniknęły mi z pamięci. Wszedłem na czat i się przywitałem. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać. 

- Czego chcesz?  - czułem ten jad wylewający się z ekranu, nie zniechęciło mnie to jednak. 

- Porozmawiać, Coraline zniknęła, nie wiem co sie dzieje. Mogę zadzwonić? - po moim pytaniu przez dobre dziesięć minut siedziałem i wpatrywałem się w kropki falujące u dołu konwersacji, aż w końcu na wyświatlaczu pojawiła się informacja, że Lu.World chce zacząć rozmowę. Odebrałem niepwenie.

Twoja Coraline.  - Damiano David, MåneskinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz