Uwaga, w rodziale pojawią się wątki, które mogą być nieodpowiednie dla wrażliwych osób ‼.Coraline otworzyła drzwi od pokoju, i wpuściła mnie do środka. Ot, zwykły hotelowy pokój z dużym łóżkiem, małą drewnianą szafą i wąskim oknem wychodzącym na centrum. Ścianę przy oknie zdobiły czarnobiałe długie firany, a tę na przeciwko łóżka - mała plazma.
Dziewczyna puściła moją rękę i spojrzała na mnie nieśmiało.
- Zwykle tego nie robię, nie mam za dużego doświadczenia w sprowadzaniu chłopaków na jedną noc... - uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłem. Rozczulała mnie.- W porządku- zrobiłem krok w przód i ująłem jej drobną twarz w dłonie. Zajrzałem w niebieskie oczy, sprawdzając, czy aby się nie rozmyśliła, ale ona tylko pogładziła moje dłonie i zaśmiała się wesoło. Nachyliłem się i delikatnie złożyłem pocałunek na jej ustach.
Odwzajemniła go, lekko muskając moje wargi, jakby próbowała, tego jak smakowałem. Zachęcony, odgarnąłem jej włosy, które wkradły się na policzek i pogłębiłem pocałunek. Słyszałem jak mruknęła rozkosznie, a potem oderwała się ode mnie i zajrzała mi w oczy. Oblizała lekko usta i na moment przygryzła dolną wargę.- To chyba najbardziej szalona rzecz jaką kiedykolwiek robiłam.
- To chyba dobrze? - zaśmiałem się, gładząc lekko kciukami jej zarumienione policzki.
- Napijesz się wina? Ja potrzebuję się chyba trochę wyluzować - przez jej usta przebiegł przepraszajacy uśmiech, a gdy pokiwałem głową, puściła moje przeguby i podeszła do stolika na którym stał elektryczny czajnik i dwie filiżanki.
Wyciągnęła z papierowej wysokiej torebki butelkę czerwonego wina i sięgnęła po mini korkociąg zawieszony przy kluczach.
- Mogę pomóc, jeśli chcesz - zaproponowałem, a ona zgodnie podała mi butelkę. W czasie gdy się siłowałem z korkiem, zapaliła zapachową świeczkę na parapecie, a w pokoju krótko potem wyczułem wiśnię. Zgasiła też duże światło, zostawiając nam tylko blask nocnej lampki, oblewający senną łuną, nasze zaciekawione sobą ciała.
Usiedliśmy na łóżku przy sobie, czułem już lekką nerwowość przed tym, co miało się wydarzyć, ale i ekscytację, która wzrastała z każdym momentem. Widziałem jak Coraline wzięła kilka łyków wina rozglądając się po pokoju, jakby w poszukiwaniu motywacji.
- Nie musimy, wiesz... - zacząłem gdy zauważyłem , że bardzo się denerwowała. Pokręciła głową i przełknęła napój pospiesznie.
-Może zacznijmy, pocałuj mnie jeśli chcesz, bo im dłużej zwlekam, tym więcej myślę - zaśmiała się nerwowo, odgarniając włosy za ucho. Odwróciła twarz w moim kierunku, a ja według życzenia, najpierw odstawiłem filiżanki z winem na dywan, a potem pocałowałem ją w usta namiętnie. Zarzuciła mi powoli ręce na szyję i odwazjemniła pocałunek z pasją. Czułem zapach jej rozgrzanej skóry i delikatnych mydlanych perfum, które pasowały do niej idealnie. Wysunąłem ostrożnie język, najpierw koniuszkiem przejechałem jej po rozwartych wilgotnych wargach, a potem wsunąłem go głębiej, zachęcając ją do wspólnej zabawy.
Czułem, jak zjechała dłonią niżej, przez mój tors, brzuch, aż do krocza, gdzie najpierw pogładziła wewnętrzną część mojego uda, aż wreszcie ulokowała dłoń na rozporku. Zacisneła palce na twardniejącej męskość dość niepewnie, a mnie zrobiło się gorąco na tyle, że naparłem na nią ciałem i zmusiłem do położenia się pode mną. Ułożyłem się pomiędzy jej udami i wpiłem usta w rozgrzaną pożądaniem szyję. Jej ciche mruczenie wzbudzało we mnie dzikie podniecenie, bo chciałem dać jej więcej. Chciałem dać jej orgazm, jakiego jeszcze nie miała.
CZYTASZ
Twoja Coraline. - Damiano David, Måneskin
Fanfiction🐧Krótkie opowiadanie ispirowane piosenką "Coraline" zespołu Måneskin. Na adres domu Damiano od kilku lat przychodzą listy. Kim jest Coraline i czemu pisze Damiano? Czemu frontmen zespołu napisał piosenkę o rudowłowej dziewczynie? Co się stało z Cor...