Obudziło mnie sztuchrnięcie w łokieć. Podniosłem głowę z przedramienia. Wciąż byłem na stacji beznynowej, przede mną stała zimna już, czarna kawa w papierowym kubku i niedojedzony hot dog. Pod dłonią leżał wygaszony telefon.
- Proszę pana, ruch się zwiększył, czy może pan zabrać swój samochód spod dytrybutora? - zapytała jakaś kobieta, której szybciej tu nie widziałem. Mogła mieć około pięćdziesiątki, wysoka i bardzo szczupła. Ubrana była w niebieską koszulkę z logiem stacji i czapkę z daszkiem do kompletu.
- Tak, jasne, już - mruknąłem, probując rozmasować sztywność pleców i karku spowodowany tym, że przysnąłem na stole. Zerknąłem w bok, na zwenątrz było już słonecznie i jasno. Ta droga była wiekszości użytkowana przez przewoźników, więc nie było bardzo dużego ruchu, zaledwie kilka osób krzątających się po parkingu. Wstałem spanikowany. - Która godzina?!
- Spokojnie, aż tak szybko nie trzeba, tylko dwie ciężarówki czekają, a panowie są bardzo spokojni, wie pan, jak to francuzi - powiedziała kobieta i zebrała po mnie niedojedzone jedzenie. - Jest przed dziesiątą - zrobiło mi się gorąco. Straciłem dobre dziewięć godzin. O ile policjant spał, miałem szansę ich dogonić, ale jeżeli pomimo zmęczenia gnał dalej, zapewne byli już na promie.
- Porproszę tylko to - rzuciłem na ladę kilka gotowych kanapek i dwa napoje energetyczne. Kobieta nieśpiesznie je skasowała, przyglądając mi się ukradkiem.
- Czy to nie pan jest przypadkiem z tego zespołu, co wygrał Eurowizję? - zapytała, a ja obojętnie pokiwałem głową. - Ja już nie taka młoda, ale za moich czasów, to się słuchało takiej muzyki, z zachodu, jak to mówią. - Tu podsunęła mi kolorową gazetę z moją twarzą na okładce, która czerwonymi literami krzyczała :
Damiano David znów na radnce z tajemniczą dziewczyną? Kim jest zdobywczyni serca lidera zespołu Maneskin?
Jak to znów? Ściągnąłem gniewnie brwi i jedną ręką płacąc kartą za zakupy, kartkowałem pośpiesznie strony szmatławca. Dotarłem w końcu do strony dwusiestej, gdzie widniał dokładnie taki sam napis, co na stronie tytułowej. Widziałem kilka zdjęć, z naszego wspólnego spaceru po centrum, gdy trzymając za rękę Coraline, prowadziłem ją do domu. Niżej, pod nimi znajdowało się zdjęcie, dziewczyny przyciśniętej do drzwi wozu, przez policjanta, aż w końcu mnie, kłócącego się przy nieoznakowanym radiowozie. Czułem, że krew powoli odpływała mi z twarzy. Na drugiej stronie krzykliwym różowym kolorem napisane było:
Spodziewaliśmy się tego, że lider zespołu Maneskin lubi ryzyko. W końcu świadczy o tym zarówno sposób jego bycia jak i sposób w jaki się ubiera. Damiano David być może nie bierze narkotyków, co potwierdziły testy wykonane po Eurowizji, ale napewo obraca się w nieciekawym towarzystwie. We wtorek został przyłapany na romantycznym spacerze ze swoją nową wybranką, którą z jego mieszkania wyprowadziła policja. Rudowłosa dziewczyna okazała się być obywatelką Irlandii. Niestety nie wiadomo, co było powodem tego, że Coraline Waterford w taki sposób opuściła dom piosenkarza, ale nasz tajemniczy informator wyjawił nam, że dziewczyna od lat zmaga się z zaburzeniami odżywiania i ma za sobą pobyty w szpitalu psychiatrycznym.
Miałem ochotę zwymiotować. Przekartkowałem do końca gazetę, ale to było wszystko, co udało mi się znaleźć.
- Dobrze się pan czuje? - zapytała mnie kobieta. Dopiero teraz zauważyłem, że przyglądała mi się troską. Podszedłem szybkim krokiem do stojaka z prasą i zacząłem go przeszukiwać. - Może pomogę?
CZYTASZ
Twoja Coraline. - Damiano David, Måneskin
Fanfic🐧Krótkie opowiadanie ispirowane piosenką "Coraline" zespołu Måneskin. Na adres domu Damiano od kilku lat przychodzą listy. Kim jest Coraline i czemu pisze Damiano? Czemu frontmen zespołu napisał piosenkę o rudowłowej dziewczynie? Co się stało z Cor...